Rozdział 122

Li: Lou i jak?

L: Och świetnie

Li: A jak kolacja się udała?

L: Bardzo. Było... miło

Li: Tylko tyle?

L: Nic się wielkiego nie wydarzyło jeśli o to ci chodzi. Po prostu miło spędziliśmy czas pogadaliśmy, obejrzeliśmy film... I jest to codzienność do której chętnie bym się przyzwyczaił

Li: A coś jeszcze się wydarzyło?

L: Chciałbym ale nie. Najgorsze, że kiedy siedzieliśmy na kanapie on był tak blisko i kiedy na mnie spojrzał... Wierz mi, że resztkami silnej woli nie pocałowałem go

Li: A on coś robił w związku z tobą

L: Nie... To pewnie dla niego za wcześnie. Tylko się przytulaliśmy co w sumie i tak jest dużo

Li: I widzisz Lou on się przełamuje

L: Wiem! Nawet nie wiesz jak się cieszę

Li: I co dalej teraz będzie?

L: Nic. Przecież nie będę naciskać. Po prostu powoli będzie się to toczyć swoim życiem... Może kiedyś mi zaufa

Li: Ale mi chodzi o coś innego trochę

L: To znaczy?

Li: Jakieś następne kroki będą co do spotkań?

L: Ach myślałem o jakiejś wyjątkowej randce ale jeszcze nie mam pomysłu

L: Znaczy spotkaniu przyjacielskim

Li: Uhuhu

L: Ale coś wymyślę

Li: Okey Okey

L: Chyba, że masz jakiś pomysł?

Li: Może kino na jakiś film

L: Nudno...🤔

Li: Ehh

L: Coś wymyślę. Ale dzięki

Li: Proszę bardzo

L: A jak tam z tobą?

Li: Nadal nikogo nie mam

L: Może pójdziemy kiedyś do klubu? Tylko, że będę musiał zostać o najwyżej jednym piwie...

Li: Rozumiem rozumiem i jestem za, ale kto wtedy zajmie się małym?

L: Niall jest zawsze chętny. Lottie też kiedyś oferowała pomoc

Li: Oo to dobrze więc może jutro wypad do klubu

L: Chętnie

Li: A może zabierz Hazzę jeszcze co?

L: Myślisz, że będzie chciał?

Li: Jeśli ty go poprosisz to może

L: Spróbuję

Li: A jak nie go sami pójdziemy

L: To ja jeszcze do niego napiszę i później dam ci znać

Li: Dobra

L: To do później

Li: Pa

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Obiecamy maraton. Pytania do bohaterów nadal są miłe widziane

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top