Rozdział 117

H: Lou wiesz tak sobie pomyślałem możesz pójdziemy na kolacje?

L: Wiem, że nie odżywiam się zdrowo ale to nie moja wina, że nie potrafię gotować! Kiedyś się nauczę zobaczysz. Nie musisz się martwić Jeszcze nie umieram z głodu!

L: Jasne Kiedy?

H: Możesz nie krzyczeć na mnie i może jutro u mnie w domu

L: Jasne. Jest to zaproszenie dla dwóch osób czy jednej?

H: Dla dwóch bo wiem, że nie zostawisz syna

L: Zawsze mógłbym wrobić w opiekę Nialla ale miło, że pomyślałaś o Freddiem. Szczególnie, że chyba cię polubił. No a przynajmniej nie płakał u Ciebie więc jest dobrze

H: Bo chyba nadaje się na ojca

L: Też tak myślę

H: Na prawdę?

L: Na prawdę

L:

L: Patrz jaki dumny ojciec

H: Jezu jakie to stare zdjęcie

L: Prawda? Muszę nadrobić galerię twoimi nowymi zajęciami

H: Możesz mieć moje nowe mamipy ze mną

L: Wolę prawdziwego Ciebie

H: Ale zobacz

L: Co ty masz na twarzy?

H: Podobało mi się to dodałem

H: Albo to

L: Wow...

H: Jak nie chcesz takich widoków tu to przez długi czas ich nie zobaczysz wiesz to

L: Nie powiedziałem, że nie chcę 😏

H:

L: Harry zgubiłeś tatuaże!

H: Bo anioł nie ma

L: Cóż aniołem nie jesteś...

H: Ejjj

L: 😏

H: Ale Erosem tak

L: Cholera Harry

H: Mam na imię Harry a teraz czekam na was jutro😜😘

L: Ugh

L: Ta do jutra...

H: Papa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top