Rozdział 115

H: LouLou

L: Cześć Hazz. Co jest?

H: Mogę przyjść do was

L: Tak jasne. Stało się coś?

H: Nudzi mi się i dlatego

L: O okej zapraszamy!

H: Dzięki

L: Niestety nie mam dużo do zaoferowania ale mam nadzieję, że pizza będzie okej?

H: Zobacz co mam dla was

L: Co?

H:

L: Słodko

H: No wiem

L: Freddie się śmiał więc chyba też mu się podoba

H: Ile on ma lat?

L: Kochanie nie wiem czy dobrze się czujesz ale on ma cztery miesiące

H: Chwila jakie kochanie?!

L: Ja... Przepraszam

H: I dobrze

L: Udajmy, że tego nie było dobrze?

H: No nie wiem

L: Harry no...

H: To za dużo jak narazie

L: Wiem przepraszam... To samo mi się wymsknęło...

H: Wiem ale tego nie było. Jak narazie za wcześnie

L: Wiem

H: To jade do was już

L: Czekamy

H: No to pa

L: Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top