Rozdział 7

L: Cześć piękny

H: Przestań tak mnie nazywać

L: Dlaczeho?

H: Bo nie jestem twój

L: Teho nie napisałem

L: Wiesz vo?

H: Co?

L: Dzisiejszy wstęp był do dipy

H: ?

L: Ja się chyba do tego ne nadaję

H: Nie gadaj głupstw

L: To ty i Zayn zawse brylowaliśce ma scenie

H: Nie prawda

L: Ja byłem tym śmiesznym idiotą

H: Nie byłeś i nie jesteś

L: Zawsse zazrościłem ci głosu

H: Co?

L: Tak pięknie śpiewasz... Sprawiasz, że kochają cię miliony

L: Millliardy

H: Nie prawda

L: Pewnje przeszkadzam?

H: Nie

L: Jak zawsze

H: Nie przeszkadzasz

L: Jestem żałosny wesz?

H: Nie

L: Własne siedzę z chlany przed domem

H: Co?!

L: Pokłócilrm się z...

L: Jak ta suka ma na imię?

L: Nieważne

L: Nienawidzę jej

H: Briana

L: Tal właśnie

H: Wątpię w to

L: Co?

H: Jak zawsze wrócicie do siebie

L: Pewnje tak

L: Wiess chyba się wyprowadzoła

L: Obiecała mi to

H: Bo jesteście rodziną

L: Myślisz, że zabrała Freddiego?

H: A skąd mam to wiedzieć

L: Nie wiem

L: Kurwa

L: Zgbiłem klucze

H: To wróć do naszego starego domu

L: Hary gdzie mam zapaswe?

L: Co

L: A

L: Dom

L: Chyba tak zrobię

H: To powodzenia

L: Dxięki

L: Harry...

H: Tak tak

L: Kocjam cię

H: Pa Louis

L: Spij dobrxe

H: Nara

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top