Rozdział 59
Li: Lou jak tam?
L: Chyba dobrze?
Li: Okey
L: Sam nie wiem... Mam jakieś złe przeczucia. Nie potrafię tego do końca wyjaśnić
Li: To znaczy?
L: Naprawdę nie wiem jak to wytłumaczyć
Li: Mów
L: Co mam mówić?
Li: Co ciekawego z Hazzą?
L: Więcej ze sobą rozmawiamy. Znowu sugerował mi, że mnie lubi ale potrzebuje czasu
Li: Ooo nasz Hazz w końcu się otwiera do ciebie
L: Chyba tak
Li: To się cieszę
L: Tak ja też. Też powienieś sobie kogoś znaleźć
Li: Wiem
L: Kiedyś wybierzemy się na imprezę i poszukamy ci jakąś laskę
Li: Chyba Horan mi właśnie szuka
L: To będzie ciekawe xd
Li: Wiem wiem ale niech się nacieszy
L: To powodzenia stary
Li: Dzięki i tobie też
L: Ta...
Li: No co?
L: Przyda się
Li: Wiem😎
L: Przepraszam muszę kończyć. Później napiszę
Li: Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top