Rozdział 52
Bri: Viki
V: Tak Bri
Bri: I co? Wiesz coś?
V: Ktoś mi zdradził, że jest w domu
Bri: Nie ma go tutaj pff
V: U ciebie go nigdy nie będzie skarbie
Bri: Zamknij się
V: Co?!
Bri: Co co?! Miałaś być po mojej stronie
V: Przecież jestem
Bri: Więc gdzie jest? W którym domu?
V: Swoim starym
Bri: Cudownie. Niedługo sobie o mnie przypomni
V: Powodzenia
Bri: A mogłam wyrwać jakiegoś starucha. Przynajmniej szybko by zdechł
V: A co z tym Michaelem? On nie jest stary?
Bri: Ale jest biedny!
Bri: Przynajmniej dobrze pieprzy
V: To znajdź sobie lepszego palanta
Bri: Ta chyba będę musiała. Ale więcej nie bawię się w piguły bo znowu trafię na takiego debila
V: To jedz do tego frajera bo znowu ucieknie
Bri: Jestem umówiona do kosmetyczki sorry ale nie
V: To może ja go odwiedzę
Bri: Lepiej nie. Niech poczuje się bezpieczne
V: No dobrze dobrze
V: Chciałam pomóc
Bri: Wiem. Odwdzięczę się 😘😘
V: Idź już do tej kosmetyczki
Bri: Papapapaaa
V: Pa😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top