Rozdział 113

H: Gratuluje LouLou

H: Lou?

L: Och wybacz karmiłem maluszka

H: Okey

L: I dziękuję

H: Nie ma za co to ja nie przeszkadzam

L: Nigdy nie przeszkadzasz

H: Napewno?

L: Na pewno

H: Okey

L: A co u Ciebie?

H: Właśnie kilka dni temu usunąłem wszystkie moje przeróbki zdjęć i kończę z tym

L: Och dlaczego?

H: Przez dwóch głupków

L: Jakich?? Kogo mam pobić?!

H: Malika i siebie!

L: Zaraz ten terrorysta dostanie ode mnie ale ja za co?

H: Za to, że się nabijałeś z nich i miałeś dość moich pomysłów zwariowanych

L: Hazz nie miałem nic złego na myśli. Były bardzo... ładne? Szczególnie ten z twoją wersją bez koszulki

H: Pfff

H: Może mam pomysły na nowe ale nie wiem czy chce znowu być poniżany przez to

L: Dawaj Harry. Pokaż co tam pięknego stworzyłeś

H: Mam tylko kilka nowych ale one ci się nie spodobają

L: Dlaczego?

H: Bo ostatnio się śmiałeś z ostatniego zdjęcia

L: Obiecuję, że tym razem nie będę

H: Zobaczymy

L: Wiem, że chcesz się pochwalić swoim dziełem

H:

H: To nie wszystko

L: Widzę, że lubisz moje zdjęcia bez koszulki

H: Przemilczę to

H: Chcesz kolejne

L: Pokaż Hazz

H:

L: Wow jaki superbohater

H: No wiem

L: Pasuje mi ten kostium 😎

H: Boo a lubisz Disneya?

L: Boo?

H: A chcesz znowu bym nazywał cię Lewis lub po nazwisku?

L: Nie nie. To... urocze

H: Więc lubisz czy nie?

L: I tak. Tak myślę. Czasami oglądam z bliźniakami. A co?

H: Bo zobacz

L: To przedostatnie najbardziej mi się podoba

H: A kogo lubisz najbardziej z bajek?

L: Disneya?

H: Tak

L: Zawsze chciałem być jak Piotruś Pan... wiecznie młody i beztroski

H: Mam nowy manip z nim

L: Wow ale młodo wyglądam

H: Tak miało być

H: Wystarczy na dziś

L: Czujesz się z tym lepiej?

H: Trochę jeszcze do Nialla jeszcze wyślę nowe i będzie bardzo szczęśliwy

L: Ach Nini... ten na pewno będzie zachwycony

H: Oj będzie

L: To miłej zabawy x

H: Tobie też

L: Jakbyś chciał jakieś zdjęcie do przeróbki to pisz

H: Dobrze pa

L: Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top