Rozdział 102
H: Liam czy ja dobrze robię zbliżają się do Louisa
Li: To zależy
H: Zaczynam pisać, ze prawie mu wybaczyłem i się zgadzam na takie niby „randki"
Li: A chcesz mu wybaczyć?
H: Tak ale jeszcze nie teraz
Li: Tylko proszę nie złam mu serca
H: Nie mam zamiaru
Li: Nawet przypadkiem. Wiesz jak mu zależy
H: Wiem
Li: Może po prostu pozwól temu toczyć się własnym życiem i zobaczyć czy coś z tego wyjdzie?
H: Też tak myślałem ale chciałem się ciebie doradzić
Li: Ułoży się jakoś
H: Mam nadzieje
Li: Ja też
H: A jak u ciebie Li?
Li: Po staremu
H: A jak poszukiwania dziewczyny?
Li: Poznałem ostatnio kogoś ale nic z tego nie wyszło
H: Oh Liam nie załamuj się i żyj dalej
Li: Wiem wiem. Jeszcze kogoś znajdę
H: Wierze w ciebie stary tak jak ty we mnie
Li: W was wszystkich
H: Tak Li tak dokładnie
Li: Ktoś musi skoro przyjaźnie się z ludźmi który nie potrafią ze sobą rozmawiać
H: Ejjj to było nie miłe
Li: Przepraszam przepraszam. Ale taka prawda
H: Teraz jestem obrażony na ciebie
Li: Nie obrażaj się stary! Wiesz, że to tylko żarty
H: Taaa jasne
Li: Harry no
H: Pa
Li: Harry!
H: Do zobaczenia
Li: Ehhh pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top