Dodatek świąteczny
*Nie związany z fabułą*
Biały śnieg skrzypiał pod stopami siedemnastoletniego bruneta.
Był w drodze na wigilię do swojego chłopaka i jego syna.
W prawej ręce trzymał dwie ozdobne torby, a w lewej białą siatkę z logiem sklepu spożywczego.
W niebieskiej torbie był prezent dla Colina. Był to zestaw Lego City.
W zielonej zaś był prezent dla Ashton'a. Calum kupił mu srebrny zegarek na rękę.
W białej reklamówce znajdował się makowiec robiony przez mamę mulata.
~*~
Zapukał w brązową powłokę. Po chwili otworzył mu ubrany elegancko blondyn. Ashton miał na sobie ubraną jasnoniebieską koszulę i do tego dobrane ciemnoniebieskie spodnie.
Charakterystycznym machnięciem ręki zaprosił Caluma do domu. Siedemnastolatek wszedł do środka. Zdjął z siebie czarny płaszcz, szalik i czarne lakierowane buty.
Cal był ubrany podobnie do Ashtona tylko, że on miał ubrane czarne rurki.
Hood wziął ze sobą siatki i poszedł do kuchni. Zostawił makowca na blacie i poszedł do salonu.
Prezenty zostawił pod ozdobioną choinką.
Drzewko stało pomiędzy wiszącym telewizorem, a drewnianą komodą.
Bombki były w kolorze czerwonym i złotym. Gdzie nie gdzie były porozwieszane własnoręcznie zrobione bombki przez Colina. Światełka za to były kolorowe, a łańcuchy złoto-niebieskie.
Na samym czubku była złota gwiazda, która mieniła się w świetle.
-No no, ładna choinka- powiedział z uśmiechem mulat.
-Gratulacje kieruj do Colina- objął Calum'a od tyłu i przejechał nosem po jego szyji.
-A własnie, gdzie on jest?
-W pokoju. Powiedział, że musi zrobić dla Ciebie prezent.
-To urocze- zagruchał i zawołał chłopca.
-Już idę!- dało się słyszeć tupot stóp. Już po chwili widać było pięciolatka.
-Cally!- krzyknął radośnie Colin i przytulił się do bruneta, który od razu wziął go na ręce.
-Cześć maluchu- pocałował go w policzek.
-Cally, to dla Ciebie- maluch dał mu laurkę, na której krzywymi literami było napisane "WESOŁYCH ŚWIĄT CALLY". W środku niej były narysowane trzy osoby. Jak przypuszczał był to on, Colin i Ashton. Otoczeni byli czerwonym serduszkiem.
-Dziękuję, Colly- wzruszył się Cal. Pocałował chłopca w czoło i jeszcze mocniej przytulił.
Ashton widząc przed sobą tą scenkę, jeszcze mocniej wtulił się w Calum'a i dodatkowo, oplótł swoimi ramionami, Colina.
Był przeszczęśliwy wiedząc, że dwójka ludzi, których kocha najmocniej na świecie, polubiła się, a kto wie? Może Colin pokochał Cala, tak mocno jak swojego tatę?
-Okay, dosyć tych przytulasów, chodźcie na kolację- zarządził najstarszy.
Oderwali się od siebie i przeszli do jadalni.
~*~
-Kiedy będę mógł otworzyć prezenty?- Colin od rana mówił Ashtonowi o prezentach. Był bardzo niecierpliwy.
-Po kolacji.
-No, ale tatoo- przeciągnął drugą sylabę.
-Colin, powi-
-Ashton- przerwał mu Calum- zaraz przy tym stole wybuchnie. I poza tym, myślę, że już wszyscy zjedliśmy.
-No dobrze- pięciolatek pobiegł szybko do salonu i wziął się za rozpakowywanie prezentów. Zaczął od największego.
Był tam ogromny pluszowy miś. Kupił mu go Ash. Często słyszał od syna, że w nocy nie ma się do kogo przytulać, a małe pluszowe zwierzątka mu nie pomagają. Maluch w nocy przychodził do Ashtona do sypialni i zasypiał przytulając go.
Colin od razu przytulił się do zabawki.
Po dziesięciu minutach, zostały tylko dwa prezenty. Nie były one dla Colina.
Malec wziął jeden prezent, na którym było napisane "Calum". Niestety nie dał rady go udźwignąć, dlatego siedemnastolatek poszedł sam po prezent. Usiadł na podłodze i zaczął otwierać pakunek.
Okazało się, że Ashton kupił swojemu chłopakowi gitarę basową.
-Zagrasz coś, Cally?- zapytał Colin. Mulat skinął głową. Nastroił instrument i zaczął grać Last Christmas.
Kiedy skończył podszedł do Asha i pocałował go. Pocałunek był pełen miłości. Powolny i spokojny.
Chwilę tę, przerwał Colin, który niósł mały prezent, na którym było napisane "Ashton". Maluch podał upominek ojcu i poszedł składać swoje nowe klocki Lego.
Starszy Irwin rozpakował go. Oczy mu się zaświeciły kiedy zobaczył srebrny zegarek. Mężczyzna bardzo lubił zegarki, nawet miał ich małą kolekcję u siebie w sypialni.
Ash od razu założył go na rękę i pocałował swojego chłopaka. Po minucie oderwali się od siebie. Irwin otoczył go ramionami, a Calum chętnie się w niego wtulił.
Po chwili poczuli małe rączki, które oplatają ich w pasie. Spojrzeli na dół i zobaczyli małego Irwina.
Siedemnastolatek podniósł go. Ashton dał mu całusa w policzek i przytulił swoich chłopców.
Po sesji przytlania, Calum zaproponował wspólne oglądanie filmów świątecznych. Najpierw postanowili obejrzeć Kevina, a potem Opowieść Wigilijną. Rozsiedli się na kanapie i włączyli film. Calum oparł głowę o ramię starszego mężczyzny, a Colin położył głowę na udach mulata.
To była ich pierwsza wigilijna razem. I można powiedzieć, że była jak najbardziej udana.
~*~
Heej wam!
Ogólnie to może troszkę za późno, ale co tam XD
Życzę wam Wesołych Świąt i udanego, szalonego sylwestra.
Mam nadzieję, że rozdział wam przypadł do gustu. Chciałam, żeby było cukierkowo i w ogóle, ale nie wyszło XD
I zapraszam was na nowe ff "Spotted" już opublikowane, są tam dwa rozdziały, które mam nadzieję wam się spodobają.
Wgl dostałam album Lany Del Rey i przesłuchuje go już z 6 raz XD
A wy co dostaliście? Co porabiacie?
Miłego dnia ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top