~81~
Soo była zaskoczona tym co powiedziałem i posmutnia
-Ej nie cieszysz się ze swojego prezentu mała?
-Cieszę
-Tylko zastanawiam się nad czymś
-I chciałabym o czymś z tobą porozmawiać.
-To może po ubraniu choinki?
-Dobrze.
Ciekawe o co może chodzić. Sam chce jej o czymś powiedzieć ale nie wiem jak na to zareaguje.
-Jakie kolory ma mieć choinka?
-Rożowe!
-I srebrne?
-Tak!
Po ustaleniu najważniejszego faktu ja zacząłem zakładać lampki i łańcuchy a kotek bombki.
-A co to za pudełko?
-Otwórz to twój prezent.
-Jakie śliczne!
-Cieszę się że Ci się podobają.
W pudełku były dwie bombki. Jedna z wizerunkiem Soo a druga z moim.
-Powieś je w ładnym miejscu.
-Tu?
-Tak tu
-Została już tylko jedna rzecz.
-Jaka?
-Gwiazdka na czubku
-Wskakuj mi na plecy i postaw ją.
Soo była lekka jak piórko, prawie nie czułem że cokolwiek podnoszę.
-Teraz jest już wszystko
-Możemy więc porozmawiać tatusiu?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top