~113~
Leo zawiózł mnie do domu. Przebrałam się i poprawiłam swój makijaż. Wybrałam numer do przyjaciółki aby potwierdzić nasze spotkanie.
-Hej Yeri!
-O Soo!
-Kino aktualne?
-Oczywiście!
-Przyjedziesz po mnie?
-Z miłą chęcią.
-To widzimy się o 16
-Pa.
Zostało mi dosłownie 15 minut. Zeszłam na dół gdzie znajdowali się moi rodzice.
-Co słychać u Chanyeola?
-Ma się lepiej.
-To dobrze.
-Ide dzisiaj z Yeri do kina.
-O której wrócisz?
-Jeszcze nie wiem
-21?
-Okej
-Baw się dobrze córcia.
-Dzięki!
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-To pewnie Yeri.
-Jasne idź.
-Do zobaczenia!
Ubrałam szybko buty i sweter.
-Hej Ye..
-Zamknij drzwi.
Co ona tu robi?! Zamknęłam drzwi aby rodzice nic nie usłyszeli.
-Grzeczna dziewczynka.
-Co ty tu to cholery robisz?!
-Powinnaś być w pierdlu!
-Nie krzycz kochana
-Mam dla ciebie propozycję.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top