Koniec wakacji i w tym problem

Było koło 4 nad ranem gdy Warrena zbudziły głosy z ogrodu, a że to był pierwszy dzień w szkole po wakacjach obudził się niezadowolony.

- Co to za hałas? Raczej Dale nie wstał tak wcześnie... - Warren zastanawiał się głośno gdy w tym czasie ktoś wszedł do jego pokoju

- Wstałeś już? To dobrze mam świetne wieści. Ruth zwolniła mnie z zajęć dodatkowych. Ciesze sie jak nigdy dotąd.Będę mieć w końcu więcej czasu na zwiedzanie Baśnioboru...-Dale był tak przejety tą wieścią że nie zauważył że jego brat go nie słucha

- Mam to gdzieś czy chodzisz na te zajęcia czy nie.Ide do lasu.Jakby coś będę nad Ukrytym Stawem.-powiedział Warren

-No tak jasne, idziesz do swojej "dziewczyny". Idiota z ciebie.Głupio sie zauroczyłeś.-Dale szydził z młodszego brata

-Zazdrościsz mi bo się sam nie zakochałeś,ale to nie znaczy że masz sie ze mnie śmiać.-Warren nabrał poważnego tonu- Niby jesteś ode mnie starszy a zachowujesz sie jak dziaciak.

- Phi..odezwał sie mądry. Idz sobie do swojej księżniczki, tylko wróć przed wpół do 6 bo inaczej sie spoznimy, Romeo...-Dale nie mial zamiaru przestac wysmiewac swojego brata, uwziął się i na niego i tyle.

Wracając do Warrena,chłopak poszedł do driady- Mary Lavender,aby opowiedzieć jej o tym że musi iść do szkoły. Wytłumaczył jej że gdy wróci ze szkoły przyjdzie do niej nad Ukryty Staw.

Hej to znowu ja! Mam.nadzieje ze wam sie podoba ! mowiłam ze to jest ksiazka pisana tak jak bylo w moim.snie? Tak wiem zabawnie. Mam nadzieje ze czytacie moje ksiazki i sie wam one podobaja.
Przepraszam ze tak pozno dodalam 2rozdZiał nie mialam weny i tyle👑
Czytacie Mistrzyni Lawendy? Polecam🌺

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top