Okazało się, że nie wróciłam wszystkich fanartów... Tak więc krótki rozdział o właśnie tych tworach albowiem na co czekać, niech zobaczą światło wattpada.

Zaczniemy od najgorszego.

Są duże szanse, że ta praca go repost bo aż nie wierzę, że nigdy tego nie wrzóciłam.
To jest oczywiście stary redraw starej pracy który sam już zasługuję na redraw.

Ten fanart Setha... Naprawdę go nie wrzóciłam?! Cóż... Zaczynam doceniać mojego Setha bardziej po zobaczeniu makarono włosego aktora który ma grać naszego Setha Sorensona...

oops, chwila... Wyjawniam za wiele przed rozdziałem o filmie... Wybaczcie...

Na koniec moja ilustracja ostatniej sceny Smoczej Straży 5. Myślę, że chciałam go zachować na koniec mojej recenzji o książce, ale nie ma co zwlekać.
Myślę, że to jedna z moich nielicznych prac na widok których mnie nie skręca nawet po tak długim czasie.

Mam nadzieję, że to tyle oraz, że fanarty się podobają.

Najlepiej możecie mnie wspierać poprzez Tumblr (znajdziecie go w multimediach tego rozdziału) bądź ewentualnie Instagrama... Nie zapominajcie o Baśniosekcie! Ona nigdy nie przestaję być aktywna, a z pojawieniem się filmu Baśnioboru na pewno pojawi się więcej rzeczy.

Dziękuję za waszą uwagę.
Żegnam!