☽(2) Seth czy to nadal ty?☾

Analizę czas kontynuować.
Dzisiaj będzie o bodajże jeden czy dwa rozdziały więcej niż w poprzednim.
Staram się czytać wolno by się tą książką nacieszyć jak najdłużej mogę więc staram się limitować to ile czytam dziennie bo wiem, że byłabym wstanie tą książkę skończyć w dwa dni.

Zapraszam was do przeczytania i dzielenia się swoją opinią.

Rozdział 5

W tym rozdziale nie działo się za wiele lecz spowodował u mnie pewne poczucie frustracji zachowaniem Humbugla.
Lubię jego postać, a przynajmniej lubiłam jego przebiegłość. Trochę przeszkadza mi to jaki jest nowoczesny bo personalnie mam preferencje do "medieval fantasy" i wszystkie miasta i osoby z świata magicznego wyobrażam sobie w tym stylu, a mimo wszystko on oraz Nowel z Dorenem są "nowocześni".

Chodź myślę, że bardziej to znoszę z styrami ponieważ tak było od początku, a fakt, że krasnal ma telewizor zepsuł mi to jak go postrzegałam.
Dlatego wysilam swój umysł by jego posiadłość obniżyć wiekowo do przynajmniej czasów wiktoriańskich.

Gdy było mówione że zaczyna się pakować w walizkę mój mózg aż dymił by sobie wyobrazić walizkę z 19 wieku lecz nic nie mogło powstrzymać mojej wizji krasnala w plażowej koszuli w palmy, okularach przeciwsłonecznych i wakacyjną walizką pakujący swój krem przeciwsłoneczny.

Mam HC, że zwykły śmiertelnik widzi Humbugla jako człowieka, lecz karła. To z kolei nasuwa mi obraz... Tyriana Lanistera z "Gry o Tron"...

Podobało mi się w tym rozdziale też to, że było pokazane cierpienie Kendry i jej moment słabości gdy dowiaduje się o bólu brata. Fajniej by było gdyby Brandon ich więcej dodawał.

Rozdział 6

W rozdziale było dużo akcji i ilustracja.

Co do akcji to... Naprawdę zdziwiło mnie to z jaką łatwością Seth zabija. Gdy zabił te smoki w korytarzy musiałam aż wstać i z zdziwienia powiedziałam "WTF Seth?!"

W dialogu też zauważyłam jak bardzo się zmienił oraz to, że Ronodin miał na niego spory wpływ.
Widzę rozwój jego postaci, ale uważam, że zdarzył się on nagle i szybko. Z jednej strony to logiczne przez pół serii nie miał wspomnień. Z drugiej strony seria powstała właśnie żeby dokończyć rozwój jego postaci i cały rozwój skupia się moim zdaniem na tym tomie co jest bardzo gwałtowne.

Swoją drogą mam wrażenie, że przez to, że seria miała być Sethocentryczna postać Kendry została poważnie zaniedbana i mam wrażenie, że trochę ją wyprano. Mimo wszystko widać, że już wydoroślała i jest śmielsza co do swoich akcji zachowując swoją pierwotną niechęć i ostrożność co do nich.

Co do ilustracji... Jestem pozytywnie zaskoczona bo Seth wygląda w miarę dobrze, a nie jak Kendra w ostatniej ilustracji trzeciego tomu gdzie wyglądała jakby miała zgniecioną twarz.

Gargulce są urocze.

Seth się zmienił.

Rozdział 7

Szczerze tutaj nie działo się praktycznie nic ciekawego oprócz tego, że yay! Więcej satyrów. Jeju jak ja lubię satyrów. W szczególności Wirgiliusza.
Przy czytaniu zrobiłam nawet szybki bazgroł ich konwersacji.

Wiem  że jest nacho, a nie natcho ale mój mózg uznał natcho za formę poprawną.

Rozdział 8

Podobała mi się rozmowa z Wirgiliuszem i ponowne pokazanie emocji Kendry przy rozmowie z demonicą.

Cieszę się wątek z demonami od Yubayi w końcu zostanie poruszony bo miałam wrażenie jakby został trochę zapomniany.

Jak później zaczęła mówić, że musi poszukać sojuszników liczyłam, że będzie chodziło o nich i trochę się zawiodłam, że jednak nie i wątek ponownie jest odkładany.

Chodź przyznaję, że gdy pod koniec zdecydowała, że idzie z Wirgiliuszem do krainy wróżek miałam ochotę krzyknąć z szczęścia. Cieszę się bardzo, że będzie z Wirgiliuszem, ale też zastanawia mnie to czy poradziłaby sobie sama.
Liczę przynajmniej na scenę w której Wirgiliusz będzie musiał zająć strażników podczas gdy Kendra wkrada się do pałacu.

Rozdział 9

Siostry jak zawsze bawią. Mimo, że powinny być przerażającymi postaciami ja je uważam za dość zabawne.

Seth jest wykończony, co znowu mnie raduje bo uwielbiam gdy Brandon daje swoim postaciom wykończenie psychiczne i fizyczne, po prostu miło się to czyta bo zazwyczaj zachowują się jak gdyby wszystko było ok mimo ilości traum przez które prześlij.

Ale ma też cel, kierunek.
Wiemy, że prawie na pewno będzie musiał się spotkać z Knoxem i liczę, że mu przywali bo ten sobie na to zasługuje.

~~~

Dziękuję za wasz czas oraz uwagę.

W najbliższym czasie rozdziały mogą się pojawić trochę rzadziej przez problemy personalne. Postaram się by kolejny rozdział był opowiadaniem bądź drugą częścią rozdziału z chatem.

Żegnam

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top