9.

Hejka naklejka
Przepraszam za zaniedbanie tej książki. Miałam kilka spraw do pozałatwiania i musiałam się z nimi uporać. I w sumie nic nowego sie nie stało a nawet jest gorzej. Chujowy człowiek chujowe życie. Ale to nie historia życia więc nie będę się rozdrabniać. Postaram się publikować trochę częściej niż ostatnio.
________
Remus pov.
Upłynęły chwilę w absurdalnej ciszy. Nie wiem ile ona trwała. Może kilka minut, może kilkanaście sekund. Dalej byłem w szoku po tym co wlasnie się stało. Syriusz się otrząsnął i otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć ale zamkną je jednak. W końcu ja się odezwałem
- Nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment
- Niech pomyślę...
- Co?
- Co co?- zapytał niezrozumiale
- Co powiedziałeś?
- No powiedziałem ,, Niech pomyślę,,.
- Ty umiesz myśleć?- uśmiechnąłem się chytrze
Zmarszczył brwi i uderzył mnie w ramię
- No o co chodzi- ciągnąłem- sama prawda.
- Więc dokańczając myślę że odkąd mnie poznałeś- wrócił do tematu
- Pff- zetknąłem na telefon- Wracamy
- Co ale dlaczegoo?
- Już 18 i i tak Melody do mnie pisze..
Kiedy miałem wstać akurat położył się na mnie i zrobił oczy zbitego psa. Westchnąłem.
- Syriusz... Musimy wracać
Usłyszałem dzwonek do telefonu. Syriusz szybkim ruchem powrócił do siadu i odebrał. Gdy usłyszał głos z telefonu wstał gwałtownie. Odszedł kilka kroków ode mnie i słyszałem tylko pojedyńcze zdania
- Możesz trochę później?... jestem- powiedział- Ta, jasne... oddzwonię. Ja też. Eść- zakończył
Ostatnie słowo podejrzewam że było to ,,cześć,, ale nie jestem pewien na sto procent więc nie będę osądzać. Uśmiechał się i wrócił do mnie.
- Wracamy?
- Kto dzwonił?- zapytałem
- Mój ojciec kazał mi jak najszybciej wracać
- Dlaczego?
- Coś z jego kochanym synkiem nie tak więc muszę się nim zaopiekować.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził pod dom a sam poszedł dalej.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Mel. Nie chciałem tłumaczyć nic ani opowiadać co sie wydarzyło- chociaż były to ważne wydarzenia. Dowie się w innej okazji. Ignorując tak naprawdę wszystko co mówi zamknąłem się w pokoju i włączyłem muzykę. Idealną na siedzenie w samotności zatapiając się w swoich żalach i smutkach...
__
Nie ma to jak pisać książkę o miłości mając aktualnie złamane serce. Przepraszam bardzo że krótki ale nie jestem raczej nic innego napisać. Myślę że do końca sierpnia pojawi się kolejny może nawet kilka. Miłego dnia/nocy...
Cały rozdział ma 376 słów🔫🔫

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top