rozdział 5 [SEGZ]

Szymek zaczął głaskać magdę, nagle poczuł, że dziewczyna zrobiła się mokra



Dlatego że ja popchnął

A ona trzymała szklankę z wodą

I się oblała

-kurwa oblałeś mnie! -odpowiedziała z smutną minką

-bywa.

Małgorzata wylewa wodę na szymka, a on w zemście śpiewa jego cover: "miód malina"

-CY TO JEST TA CIEFCYNA
-Przemsań
-MJUT MALIIIINA
-PRZEMSAŃ!!! WIESZ RZE TEGO NJE LUBJE

-to dodatkowo zrobię giligili hehe

Jak się domyślacie, giligili szybko zamieniło się w ZEGZY ale nie podam wam scenek, bo jeszcze się podniecicie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po stosunku oboje bohaterów czuli się, jak milion dolarów.

Nagle Godlewska zaczyna krzyczeć:
-CHOLERA!!
-co
-PRZECIEŻ NIE MIELIŚMY ZABEZPIECZEŃ!

-no i?
-MOGĘ BYĆ W CIĄŻY?
-aha
-CO AHA?! BĘDZIEMY MIELI GÓWNIAKA MOŻE ;____;
- przynajmniej 500+ będzie
-500+ jest na drugiego
-to zrobimy drugie
-NIE!! NIE MOGĘ ZAJŚĆ W CIĄŻĘ
-to we jakoś to usuń i nie pierdol, a po za tym nie moja macica, nie moja sprawa

Małgosia załamała się...boi się, że jej obawy się sprawdzą

-napewno będę znając mój organizm
-ale przecież jesteś tak sztuczna, że nawet macicy pewnie nie masz
-SŁUCHAM?!
-nie mów słucham, bo cię wyruch...

-jesteś zjebany

Małgosia nie wiedziała co robić, w sumie mogła kupić tabletki PO ale nie było jej stać, bo jen zarobek to 50 groszy miesięcznie.

Postanowiła, że kupi test cionszowy

.
.
.

Sjema doceńcie moją pracę, bo musiałam 2 razy ten rozdział pisać, że względu na mój kochany telefonik, który się wyładował.  Dobra koniec żebrania...do następnego rozdziału! :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top