4. romanse

Kiedy wspięli się na drzewo, zdali sobie sprawę, że mają przejebane

Hahah! Mam kosę i przetnę drzewo skurywsynki!

-przeciąć, to możesz pępowinę twojej starej -odpowiedział trochę na kwasie szymuś
-ogarnij dupę, bo będą dymy! -krzyknęła Małgosia

-zrobiło mi się smutno przez ciebie :C -odpowiedział ochroniarz

*drapu drapu*
-no co za debil! Przecież zajmie mu to co najmniej 3 dni żeby to przeciąć

-no nie jestem taka pewna...

Ochroniarz na chwilę odszedł, po paru minutach przyszedł z jakąś wielką piłą.

-no to jesteśmy w dupie.
-te mam pomysła
-co?
-podobno miałeś srakę po tym szpitalu nie?
-CO?!
-to weź mu nasrej
-poyebało
-jak to zrobisz, to powiem Ci coś <3
-.....mmm ok... tylko się odwróć
-ok ^^

*em...no Szymek załatwia potrzebę fizjologiczną i trafił na ochroniarza*

-AAAAAA kurwa! Fuuuu

Ochroniarz spierdolił.
Ale mamy inny problem....

-Szymek!
-aaaaaaa

Drzewo powoli się pochyla i spada

*#*#*@(#*$!!!!

i ogólnie zamieszanko

I Małgosia znowu rozpierdoliła ryj

No kurwa będę musiała cały dział w sklepie z podkładami kupić

-i tak to ci nic nie pomoże, bo masz brzydki ryj

-aha...

-i ogólnie paszczur

-a ja ciebie kocham, bo jesteś ładny

-i jesteś wieloryb....ja ciebie też

I wiecie ślinka

Cału cału

Mła  mła

-jestem bardzo szczęśliwa, że czujesz to samo, co ja...

-zawiozę cię do domu moim rowerkiem

-co ma rowerek do uczucia?

-nic, ale ci tylko mówię.

Okazało się, że rowerek jest niedaleko, i pojechali.

Kiedy Szymek odprowadził swoją świnie do domu, powiedział:

-mogę zobaczyć twój dom?

-wypierdalaj

-ok to idziemy?

-tak

*dziewczyna otworzyła drzwi do domku, i rozsiadła się na kanapie*

Nagle Szymek to zauważył i usiadł obok niej.

Przysuwał się do niej, i zaczął dotykać jej kolano.

-masz ładne kolano. Pewnie wszystkich podrywasz na kolanko.

-nie tylko to mam ładne

Szymek zaczął dotykać małge, a ona się rozbier...

KONIEC ROZDIAŁUUUUUUUUUU

ŁIIIII


AAA JESTEM OKRUTNA HEHEHHEHEHE

NIE DLA PSA CHCECIE ZEGZY TO DAWAĆ NA PORNHUBA

HEHEHEHEHEH

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top