Dzień 17
Dzień siedemnasty: 17.05.2020r.
Temat opowiadania: nr. 12. Nie czekaj
Przyczyna konfliktu: nr. 16. Anomalie
Największa wada bohatera: nr. 6. Zakompleksiony
Od dziecka był inny. Drobniejszy od innych, cichszy, słaby fizycznie i długo by wymieniać co jeszcze było z nim nie tak. Najprościej rzecz ujmując był brzydki w mniemaniu prawie każdego, kto go spotkał. Jego charakter też miał wiele do życzenia. Był pierdołą, który by się przypodobać robił z siebie idiotę. W podstawówce jeszcze jakoś to się sprawdzało. Wtedy jeszcze miał jakiś znajomych. Ale w szóstej klasie jego zachowanie zaczęło wszystkich irytować i on to widział. Zdał sobie sprawę, że robił z siebie idiotę. Wstydził się sam za siebie, dlatego postanowił dać sobie spokój by na siłę szukać sobie poparcia u innych. Wycofał się, stał się cichy i nigdy się nie wychylał. On był tym, którego wybierano zawsze do drużyny na końcu, tym, który na wycieczkach szkolny siedział na przednich siedzeniach, tym, który w samotności jadł swoje kanapki wpatrując się w podłogę. Czuł się odchylony pod wszystkimi względami od ogólnie przyjętych norm, niczym anomalia. W nauce był przeciętny, tak samo jak w sporcie. W kontaktach międzyludzkich za to był totalnie beznadziejny. By mieć cokolwiek do robienia na przerwach w szkole zaczął czytać książki, ale i to stało się męczące na dłuższą metę. Wobec tego zainstalował sobie aplikacje na telefonie, dzięki której mógł poznawać nieznajomych ludzi. W tym wirtualnym świecie był o wiele bardziej pewniejszy siebie i o wiele lepiej nawiązywało się mu nowe znajomości. Nawet zdobył swoją grupkę internetowych znajomych. On wręcz uwielbiał opowiadać im jak źle w życiu ma, jakie mu się beznadziejne geny trafiły. Wszyscy mu współczuli i go pocieszali. To również kochał. Pewnego dnia losując kolejne osoby natknął się na dziewczynę o ognistych włosach. Minę na zdjęciu miała jakby złą, ale nie przeszkodziło mu to w tym by do niej napisać:
Bartek: „Hejka ;)"
Dio002: „No cześć. Co tam? :3"
Chłopak uśmiechnął się na te pytanie. To był idealny moment by zacząć narzekać. Wobec tego napisał do niej długą wiadomość o tym jak jest mu ciężko, bo jest brzydki i nikt go nie lubi. Spokojnie czekał na miłe słowa, ale się ich nie doczekał. Dziewczyna odpisała:
Dio002: „A co mnie to? Kogo obchodzą twoje problemy skoro każdy ma swoje? Przestań szukać pieprzonej atencji i skoro tak bardzo ci przeszkadza obecna sytuacja to rusz dupę i ją zmień. I nie czekaj na żaden magiczny cud, bo on nie nastąpi. Sam musisz ogarnąć sobie życie, nikt nie zrobi tego za ciebie"
Bartek był zaskoczony. Po raz pierwszy ktoś odpisał mu w ten sposób. Zmarszczył brwi.
Bartek: „No wiesz co..? Gdyby to była takie proste jak mówisz..."
Dio002: „Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jak masz mi się tu dalej nad sobą użalać to spierdalaj".
Chłopak ze złości zacisnął zęby i obiecał sobie, że już nigdy więcej nie napisze do tej chamskiej dziewczyny. Szukał sobie dalszych celów do użalania się nad swoim życiem. Jednak gdzieś tam z tyłu głowy miał słowa tego wrednego rudzielca i zaczął się częściej nad nimi zastanawiać.
Bartek: „To niby jak mam się zmienić? Jestem brzydki, nie mam żadnego talentu i nikt mnie nie lubi"
Napisał pewnego wieczoru z niecierpliwością czekając na odpis dziewczyny. Po godzinie w końcu się doczekał.
Dio002: „Najpierw musisz tego bardzo chcieć. Albo jesteś silny i przetrwasz w tym świecie albo jesteś ciota i giniesz. To wyłącznie od ciebie zależy, po której stronie staniesz".
Zanim odpisał zastanowił się nad tym. Zawsze marzył o życiu jakie mieli inni, którzy byli atrakcyjni i mieli gadane. Chciał być taki jak oni.
Bartek: „Chcę być tym silnym. Naprawdę"
Dio002: „Super. Mówisz, że jesteś brzydki. Fakt, genów nie zmienisz, ale zawsze możesz popracować nad wyglądem. Iść na siłownie, zmienić styl czy iść do fryzjera"
Bartek: „Okej"
Był bardzo zdeterminowany by to zrobić. Może nie wszystko od razu. Na początku zaczął wykonywać ćwiczenia z internetu, starał się jeść mniej słodyczy przez co i trądzik stał się łagodniejszy. Stylu co prawda nie zmienił jakoś bardzo, ale teraz przynajmniej nie nosił na sobie dwóch gryzących się kolorów. Ściął też włosy. Na łyso. Nie dodało mu to ani trochę uroku, ale on czuł się lepiej. Czuł, że się zmienia. Oczywiście dalej miał dni załamki i dalej nienawidził swojego wyglądu, ale trochę mniej niż wcześniej.
Bartek: „Co dalej?"
Dio002: „Dalej musisz zmienić swój sposób myślenia. Przestań narzekać i się żalić. Ciesz się z małych rzeczy i bądź bardziej optymistyczny"
To miało sens. I to też chłopak starał się wprowadzać w życie. Z wielkim trudem powstrzymywał się by nie zacząć się użalać przed nieznajomymi z internetu. Starał się też bardziej rozglądać się dookoła chcąc zauważyć coś co poprawi jego dzień. Raz to był dziwnie ubarwiony ptak siedzący na szkolnym parapecie, raz to był zachód słońca, raz był to ładny rysunek na muralu. Bardziej zauważał te wszystkie rzeczy, które go otaczały. Nie był aż tak przyklejony do monitora telefonu czy komputera. Swój pesymizm też bardzo powoli zaczął przemieniać w jego odwrotność. Potrzebował nieco czasu by opanować to wszystko na w miarę okej poziomie. Do tego dochodziły również wcześniejsze czynności związane o dbaniem o swój wygląd i ciało.
Bartek: „Co teraz?"
Dio002: „Teraz znajdź swoją pasje. Coś co sprawi, że będziesz szczęśliwy. Nie bój się i próbuj wszystkiego po trochu by sprawdzić w czym się odnajdujesz"
Co się okazało Bartek bardzo dobrze odnajdował się w sporcie. Wcześniej na lekcji wychowania fizycznego nie dawał z siebie za wiele by się nie wybijać i nie zwracać na siebie uwagi. Teraz jednak pomimo nie komfortu przemógł się i pokazał na co go stać. Był bardzo szybki i pomimo swojego niskiego wzrostu był dobry w koszykówkę. Miał mnóstwo wątpliwości by chodzić na dodatkowe lekcje z tego sportu, ale po długich rozmyślaniach postanowił spróbować. Czuł się nieswojo wśród obcych ludzi, lecz postanowił się skupić tylko i wyłącznie na koszykówce. Kiedy biegał z piłką zapomniał o otaczającym go świecie. Obchodziła go tylko piłka i on sam. Podobało mu się to uczucie. Mnóstwo endorfin się w nim wtedy wytwarzało.
Bartek:"Jaki jest następny krok?"
Dio002: „Tego jest za dużo dlatego polecam przeczytać kilka dobrych poradników. Za chwilę podam ci tytuły, które są dobre"
Z listą tytułów i autorów udał się do biblioteki. Czytał te poradniki i rady w nich zawarte chłonął jak gąbka. Powoli i stopniowo zaczął się zmieniać. Z zakompleksionej ciapy zmieniał się w normalnego chłopaka. Co jak najbardziej mu odpowiadało. Taki właśnie chciał być, „normalny". Czasami, a ostatnio nawet częściej miewał załamki. Wtedy leżał na łóżku zastanawiając się czy to wszystko ma sens. Był zmęczony dbaniem o siebie, pilnowaniem swoich uczuć i reakcji, treningami i nauką. „O wiele łatwiej mi było, gdy byłem nieudacznikiem. Wtedy nie miałem nawet wyrzutów sumienia, że o wiele za długo siedzę na telefonie. A teraz co? Poleżę sobie za długo i od razu jest mi głupio". Prawdę mówiąc tęsknił za tymi czasami, gdy był leniem i w ogóle nie musiał się starać ani w jakikolwiek sposób wysilać. Swoimi uczuciami postanowił się podzielić z ognistowłosą.
Bartek:"Nie mam już siły na nic. Chyba dalej tak nie pociągnę"
Dio002:"Znów zaczynasz narzekać. A ponoć miałeś z tym skończyć"
Bartek:"Poradź mi coś, proszę. Z jednej strony znów chcę być taki jak wcześniej, ale z drugiej strony nie chciałbym by moja praca nad sobą poszła na marne"
Dio002: „To normalne, że automatycznie chcesz wybrać łatwiejszą opcje, ale musisz być silny i oprzeć się pokusie. Jeśli teraz ulegniesz to potem będzie ci jeszcze ciężej wrócić do momentu, na którym jesteś teraz"
Bartek:"Eh...to ciężkie..."
Dio002:"Wiem, nie mówiłam, że to będzie proste. Mam nadzieję, że wybierzesz mądrze"
Bartek:"W ogóle to...skąd ty wiesz te wszystkie rzeczy?"
Dio002: „Kiedyś byłam taka jak ty. Zaniedbana, nielubiana i leniwa bez żadnych pasji"
Bartek:"O, nie wydawałaś się taka"
Dio002: „Bo cały czas nad sobą pracuję. Wiem jakie to jest ciężkie, ale efekty są tego warte"
Bartek:"Teraz jesteś zupełnie inną osobą?"
Dio002:"Można tak powiedzieć. Czuję, że zmieniłam się na lepsze, ale trzeba nad sobą pracować przez całe życie"
Bartek:"Dziękuję"
Dio002: „Hę? Za co niby?"
Bartek:"Za to, że dajesz mi motywacje. Dzięki tobie wziąłem się w końcu w garść i już nie jestem takim przegrywem jak wcześniej"
Dio002: „Czyli dziękujesz mi za to, że jechałam po tobie jak po szmacie? No spoko xD"
Bartek:"No w sumie może to tak nazwać xD Ale i tak dzięki ;3"
Dio002: „Okej, nie ma za co xD I pamiętaj: sam musisz się zmienić i sytuacje, która ci się nie podoba. Nie czekaj aż ktoś to zrobi za ciebie bo tak naprawdę każdy ma w dupie problemy innych ;3".
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top