Odcinek 1 cz.1
Uczestnicy zbierają się przy Jeziorze Sewan położonym w Armenii. Jako pierwsi docierają Eden Alene i Hovi Star.
Eden: Kurde, pięknie tu!
Hovi: Zgadzam się! To jak, teraz czekamy na resztę?
Eden: Wypadałoby. Ciekawe z kim się tu spotkamy?
Lea: Na przykład z nami! Miło was widzieć, Lea Sirk jestem, a obok mnie Ana Soklić. Słowenia 2018 i 2020 jak coś.
Hovi: Miło nam poznać!
Eden: Dokładnie! W dodatku znam już kogoś ze swojego eurowizyjnego rocznika *zaśmiała się*
Ana: Miło cię widzieć skarbie *śmieje się*
Gjon: Hej, wy też do programu Azja Express?
Lea: Dokładnie!
Gjon: LUCA CHODŹ TU, ZNALEŹLIŚMY ICH!
Luca: W KOŃCU!
Eden: *śmieje się* Miło was widzieć!
Gjon: Nam też miło. Ja jestem Gjon, Szwajcaria 2020, a ten pajac obok mnie to Luca, Szwajcaria 2019.
Luca: Sam jesteś pajac lol
Gjon: Ja pierdolę...
Eden: I wy tak za każdym razem?
Luca: Cóż... Tak.
Eden: O boże...
Luka: *kryzys mentalny* Loïc kurwa, zgubiliśmy się chyba!
Ana: Nie, nie zgubiliście się.
Luka: O BOŻE *zaciesz jak nigdy* LOLO, CHODŹ TU!
Loïc: NIE MÓW DO MNIE LOLO KURDE BELE *idzie* Witamy.
Luca: *leje z nich* Elo elo 320
Luka: Jakby ktoś nie wiedział, ten obok mnie to Loïc Nottet, Belgia 2015. A ja jestem Luka Cruysberghs, Belgia 2020
Luca: Czy my... Czy my mamy tak samo na imię? *sh00k stulecia*
Luka: Jak widać tak.
Hovi: Coś czuję, że wyniknie z tego mnóstwo bekowych sytuacji XD
Luca i Luka: Ja też.
Francesca: *przychodzi razem z Diodato* Witajcie!
Gjon: Hej, miło was poznać!
Diodato: Nam was również *uśmiecha się*
Hovi: Francesca! Tęskniłem! *przytulas*
Francesca: Ja teeeż!
Ana: Kto jeszcze ma do nas dołączyć?
Diodato: Parę par na pewno, ale nie wiem kto jeszcze
Luca: Ja też nie wiem.
Gjon: A ty cokolwiek wiesz?
Luca: A żebyś wiedział, że wiem!
Gjon: Szokujące.
Luca: Czemu bierzesz mnie za debila?
Gjon: Bo nim jesteś Hänni.
Luca: Wypraszam sobie!
Francesca: Ej, ale spokojnie!
Loïc: Zgadzam się z Francescą. Uspokójcie się i poczekajmy na resztę.
Amir i Alma: *przychodzą* Cześć wszystkim!
Francesca: Wy wiecie, że w każdej parze miała być jedna osoba z 2020?
Francuzi patrzą po sobie.
Amir i Alma: Ups...
Luca: Przypał lekki
Amir: No tak jakby...
Eden: Ale na logikę, z kim miałby być Tom, skoro ani Ulrikke ani Natalia nie są z Francji?
Hovi: No właśnie! Przecież to bez sensu.
Gjon: Szkoda, że Niemiec nie ma...
Lilje: KARTECZKA KURWA ZAPOMNIAŁYŚMY O DOLICIU!
Karteczka: KURWA JEGO MAĆ, O SWOIM OTP ZAPOMNIAŁAM!
Lilje: Znajdź głupszy duet niż my challenge.
Karteczka: My o północy XD
Lea: Dobra, może nie wnikajmy w ich rozmowę... Kogo nam jeszcze brakuje?
Diodato spogląda na listę uczestników.
Diodato: Estończyków i Czechów.
Jüri: NAJWIĘKSZE ESTOŃSKIE SAMCE NADCHODZĄĄĄ!
Loïc: Ale Rasmusa i Stefana tu nie ma.
Luka: *umiera mentalnie*
Uku: Ej, to nie nasza wina, że za każdym razem przejebują preselekcje.
Jüri: No właśnie XD
Uku: My się przynajmniej na ESC dostaliśmy.
Jüri: Kto się dostał ten się dostał XD
Uku: WPIERDOL CHCESZ?
Hovi: Panowie, spokojnie.
Ana: Hovi ma rację, uspokójcie się!
Jüri: Ja jestem spokojny, Ukulele jest jakiś nerwowy.
Uku: JA NERWOWY?!
Jüri: Tak XD
Uku: POWALIŁO CIĘ PUCMAN.
Jüri: Może tak, może nie. Szkoda, że nie mogłem Ingi zabrać, byłoby dużo śmieszniej.
Alma: Kto to Inga?
Jüri: Inga Tislar, jedna z estońskich piosenkarek, prywatnie moja BFF. Brała dwa razy udział w Eesti Laul, w 2019 i 2020. Można ją kojarzyć z OGAE Second Chance 2019.
Amir: Uwielbiam ją!
Jüri: Wspaniała osoba, szkoda, że nie mogłem jej tu wziąć.
Uku: Am I a fucking joke to you?
Jüri: Ciebie też lubię.
Uku: Wow, miło mi to słyszeć.
Przychodzi dwóch chłopaków.
Benny: Ayy, witam wszystkich, Benny Cristo z tej strony!
Mikolas: Hejka wszystkim! Jezu, jak tu gorąco jest.
Luca: Witam! Dobrze widzę, będę miał kolegów do imprezowania?
Mikolas: Oczywiście!
Benny: Impreza bez nas to nie impreza!
Luca: GJON, MAMY Z NIMI SOJUSZ!
Po Gjonie widać, że za cholerę nie jest przekonany do tego pomysłu.
Gjon: Tsaaa, jasne.
Francesca: Jakby co, masz mnie i Diodato.
Gjon: Dzięki...
Meanwhile Czesi i Luca śpiewają sobie swoje piosenki z ESC i mają wyjebkę, totalna czilera i utopia.
Gjon szeptem: Będzie grubo.
Silvia: CONGRATULATIONS WE HAVE ARRIVED, WE'RE HOSTY AZJA EXPRESS AND WE'RE SHINING SO BRIGHT!
Ana: Tylko ty to prowadzisz?
Silvia: Przecież zaśpiewałam ''We'' zamiast "I", to chyba coś znaczy.
Loïc: Ty piszczysz, a nie śpiewasz.
Silvia: COŚ TY POWIEDZIAŁ?
Luka: Było miło cię poznać Loïc.
Reszta uczestników: Szczerą prawdę.
Silvia się wkurwia.
Luka z sarkazmem: Hurra, wszyscy umrzemy.
Jamala i Sergey: Jeszcze nie lol
Jamala: Silvia, masz wybór, uspokajasz się, bądź wypierdalasz. Co wybierasz?
Silvia: ONI MNIE OBRAŻAJĄ!
Sergey: Odróżnij mówienie prawdy od obrażania.
Jamala: To tak moi kochani Krymiarze, witamy w Azji Express! W tym programie osiem par artystów z Eurowizji...
Sergey: SILVIA KURWA MAĆ!
Jamala: Um... Osiem par w Eurowizji zmierzy się ze sobą...
Silvia i Sergey zaczynają się bić.
Jamala: ...IDIOCI, NO KURWA IDIOCI.
Eden: Zignorujmy ich.
Loïc: Naprawdę nie mogliśmy dostać jakiś bardziej ogarniętych prowadzących?
Karteczka: Nie narzekaj, mogliście dostać gorszych.
Lilje: Na przykład nas XD
Benny: Z wami bekowo by było.
Lilje: Z nimi też.
Gjon: Wy byście się nie pozabijały.
Lilje: A czemu jesteś tego tak bardzo pewny?
Uku i Jüri: Stanujecie Rasmusa i Stefana, to już wystarczający powód.
Lilje: XD, ale no ok *patrzy na hostów* OGARNIJCIE SIĘ ZJEBY I WYTŁUMACZCIE ZASADY!
Silvia: TO NIECH MNIE PRZESTANĄ OBRAŻAĆ!
Sergey wali Silvię porządnie w głowię, przez co pada ona nieprzytomna na ziemię.
Sergey: Już *niewinny uśmiech*
Lilje: No i załatwione XD To teraz wio tłumaczyć zasady, a my Karti idziemy słuchać Rasmusa.
Karteczka: Lecę!
Jamala: Zasady wytłumaczy Sergey, bo mi się nie chce.
Sergey: W każdym odcinku będziecie musieli się ścigać do wyznaczonych miejsc. W wyznaczonych punktach będą na was czekały zadania. Punkty z zadaniami rozpoznacie po flagach programu, a i na początku trasy będziemy was informowali, gdzie konkretnie macie się udać. Przemieszczać się będziecie autostopem, a wasz budżet wynosi jeden dolar na osobę dziennie. W odcinkach na zmianę będziecie walczyć o immunitet bądź o przejście do następnej części. A miejsce do spania, będziecie musieli sami sobie zadbać. Polecam załatwić sobie nocleg u jakichś ludzi. Rozumiecie?
Wszyscy: Tak!
Sergey: W międzyczasie, raz w odcinku odbędzie się wyzwanie o amulet wart 5 lub 10 tysięcy polskich złotych. Do walki o niego będą zakwalifikowane 2 lub 3 pary, które jako pierwsze dojadą na wyznaczone miejsce.
Wszyscy: Rozumiemy.
Sergey: To dobrze... A, zapomniałbym! Widzę, że wszyscy z walizkami. No cóż. Za chwileczkę dostaniecie plecaki, które są podpisane waszymi imionami.
Jamala: Luca i Luka, popatrzcie dobrze, jaki plecak bierzecie, aby nie wyszło później, że się zamieniliście przez przypadek.
Sergey: Musicie się do nich przepakować, ale zróbcie to rozważnie, bo jak czegoś nie spakujecie, to nie będziecie mogli już tego zabrać.
Wszyscy: Jasne!
Stażyści wnoszą plecaki.
Sergey: To zaczynajcie.
Loïc: *bierze plecak* Luca... Chodzi o ciebie czy Hänniego?
Luka: A przez c czy k?
Loïc: C
Luka: Hänni! Znaleźliśmy ci plecak.
Luca: Dzięki wielkie! *bierze plecak od dziewczyny*
Hovi: Eden, znalazłem nasze! Masz *podaje jej plecak*
Eden: Dziękuję Hovi! Gjon, mam twój!
Gjon: Merci *odbiera swoją własność*
Silvia przebudza się.
Silvia: Co mnie ominęło?
Jamala: Wyjaśnienie tym debilom zasad i to, jak zaczęli ogarniać plecaki.
Silvia: Aha, spoko.
Diodato: Mam swój! Franci, znalazłaś?
Francesca: Mikolas go ma!
Mikolas: Ano, trzymaj.
Jüri: Największy Estoński Samcu numer 2, znalazłem twój plecak.
Uku: Aitäh.
Amir: Alma?
Alma: Co?
Amir: Oni chyba coś chcą od ciebie.
Alma: O co chodzi?
Uku: Ale co co? Powiedziałem ''Aitäh'' czyli ''Dziękuję'' po estońsku, nie ''Alma''.
Amir i Alma: Aaa
Amir: XD
Alma: Sorry.
Uku: Nic się nie stało.
Amir: Bez obrazy, ale dziwny ten wasz język.
Jüri: Wiemy.
Mikolas: Jüri, mam twój.
Jüri: To robimy zamianę, bo ja mam twój.
Mikolas: Jasne!
Benny: Gdzie jest mój? Przejrzałem chyba wszystkie i nigdzie nie było mojej naszywki.
Mikolas: Cooo, jak to?
Benny: No właśnie nie wiem jakim cudem.
Mikolas: Ej, kto poza Bennym nie ma jeszcze plecaka?
Loïc: Ja i Luka, Francuzi, kto jeszcze?
Lea: Ja i Ana nie mamy.
Gjon: *liczy* Zostało sześć plecaków, a osób siedem.
Ana: Przepatrzmy je.
Benny: *szuka* Słowenki! *podaje im plecaki*
Lea: Dzięki! *szuka* Amir, mam twój! *podaje mu*
Amir: Merci! Alma, tu jest twój!
Alma: Dzięki.
Loïc: Cholera, który jest mój?
Luka: Ten *podaje mu plecak*
Benny: Ostatni jest Luki...
Mikolas: Amigo, jakby co damy sobie radę z jednym.
Ana: Halo, drodzy prowadzący, coś nie przeliczyliście tych plecaków!
Sergey: Silvia zajebała jeden i nie chce powiedzieć gdzie go ma.
Benny: Naprawdę?
Lea: Ten program to pierdolony żart.
Jamala: Pierdolonym żartem jest Silvia.
Silvia: Ej!
Jamala: Do cholery, powiesz co zrobiłaś z tym plecakiem?
Silvia: Nie!
Sergey przybiega z plecakiem.
Sergey: Mam! Trzymaj Benny.
Jamala: Wow, potrafisz być przydatny Lazarev.
Benny: Dzięki!
Silvia: WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
Sergey gra jej na nosie.
Benny: *do Mikolasa* Sergey to dobry ziom, trzeba go na imprę zaprosić.
Mikolas: Definitywnie.
Sergey: Z chęcią wpadnę!
Jamala: Ok, teraz musicie się przepakować.
Wszyscy zaczynają robić to, co rozkazała Kłin Krymu.
*jakiś czas później*
Jamala: Skończyliście?
Luca: GDZIE SĄ MOJE SKARPETKI?!
Gjon: Tu są debilu.
Luca: Jak ja ich nie zauważyłem?
Gjon: Wolałeś gadać z Czechami.
Luca: Ups
Gjon: *wzdycha* Już Jamalo.
Jamala: Krymowo!
Silvia: Kremowo? Na chuj ci tu krem?
Sergey: Wyczyść sobie uszy debilko.
Silvia: A W DZIÓB CHCESZ?
Loïc: *szeptem* Ja pierdolę...
Jamala: Sergey, dobrze ci radzę, ignoruj ją.
Sergey: Dobra. Teraz dostaniecie zegarki, ustawcie je sobie, przydadzą się jak dotrzecie na metę odcinka. Tam zawsze będzie czekał ktoś z naszej trójki, z zeszytem do którego będziecie musieli wpisać godzinę przybycia na metę. Na tej podstawie będziemy wiedzieli, komu przyznać immunitet, a kto odpadnie.
Wszyscy: Jasne!
Prowadzący rozdają zegarki.
Sergey: SILVIA, CZY TY PODPIERDOLIŁAŚ TAKŻE PARĘ ZEGARKÓW?
Silvia: Hihi
Sergey i Jamala: SILVIA KURWA MAĆ ODDAJ JE.
Luka: *opiera głowę na ramieniu Loïca i zamyka oczy* Obudź mnie jak już skończą się kłócić.
Loïc: Jasne.
Jamala: MASZ ODDAĆ TEN ZEGAREK ALBO ZAŁATWIĘ CI WPIERDOL OD AUTOREK!
Silvia: Nie hihi
Sergey: Dobra, Jamala, zostawiam ją tobie.
Jamala zaczyna okładać pięściami Silvię.
Ana: Ona coś jej zrobi?
Sergey: Tak. *niewinny uśmiech v2*
Jüri: Będzie zabawnie z nimi.
Loïc: Tsa, definitywnie.
Jamala wraca z brakującymi zegarkami, po czym rozdaje je osobom, którym brakowało.
Loïc: *trąca Lukę* Wstawaj, zegarki są.
Luka: Tak szybko?
Loïc: Sam się zdziwiłem.
Jamala: Nie mam w zwyczaju patyczkować się z wkurwiającymi ludźmi. Nienawidzę ich tak samo jak Rosjan.
Sergey: Ej!
Jamala: Nie no, ty akurat jesteś moim trzecim ulubionym Ruskiem.
Sergey: Trzecim powiadasz...
Jamala: Zawsze mogę cię zwalić z tego miejsca.
Sergey: Nie rób tego!
Diodato: Nie chcę przeszkadzać, ale kiedy zaczynamy?
Jamala: Umm, no chyba teraz. Idk, nie znam się.
Sergey: Czemu ja muszę wszystko ogarniać? *wzdycha* Zaczynamy o 10. Macie godzinę na pogaduszki. Bliżej startu powiemy wam gdzie jedziecie.
Wszyscy: Rozumiemy!
Sergey: To miłego chwilowego wolnego *idzie zjeść trójgałkowego loda*
Luka: *ponownie opiera głowę na ramieniu Loïca* Mogę? Nie wyspałam się dziś za cholerę.
Loïc: Jasne.
Hovi: Jak tam? Gotowi na przygodę?
Eden: Naturalnie, że tak!
Luca: Jak nigdy *zajebuje potrójne salto*
Gjon: Magia Sergeya ci się udziela czy jak?
Luca: Może...
Alma: Takie pytanko, jest tu jakiś shiper/shiperka?
Eden i Hovi: My!
Alma: OMG, już was uwielbiam!
Loïc: Po co właściwie jest shipowanie, nie rozumiem tego.
Alma: Tego nikt nie wie, ale shipowanie jest zajebiste.
Karteczka: Potwierdzam!
Loïc: Rozumiem.
Eden, Hovi i Alma siadają w trójkąciku i gadają o shipach.
Eden: Mam ochotę zacząć shipować Loïca i Lukę.
Hovi: Same, pasują do siebie.
Alma: Yyy, czemu chcecie shipować Notteta z Hännim?
Eden: Chodzi nam o jego koleżankę z pary, a nie szwajcarskiego kraszera.
Alma: Aaa. racja. W sumie, czemu nie.
Hovi: Naszą misją jest spiknięcie ich.
Alma: O tak!
Eden: Nie drzyj się, nie chcemy, aby usłyszeli.
Alma: Wybaczcie.
Hovi: Wybaczamy.
Tymczasem Gjon narzeka, że nie ma jego BFF/chłopaka (nie powiedział skurczybyk, czy są razem czy nie - dop. Karteczki).
Francesca: Głowa do góry Gjon, to jeszcze nie koniec świata!
Gjon: To jest koniec świata...
Francesca: Nie przesadzaj, tutaj masz szansę poznać dużo nowych osób. Nie załamuj się.
Diodato: Francesca ma rację.
Gjon: Jak na razie to poznałem wkurwiającego Hänniego i was.
Francesca: Zaufaj mi, będzie dobrze *posyła Szwajcarowi promienny uśmiech*
Ana i Lea: *omawiają strategię z daleka od innych*
Jüri: No i słuchajcie, idę se c'nie?
Benny, Mikolas, Luca i Amir: Nooo
Jüri: Idę se, a tam KURWA KAMIEŃ.
Mikolas: OEZU I CO?
Jüri: No i się wypierniczyłem c'nie?
Benny, Mikolas, Luca i Amir: Nooo
Jüri: Ale w ostatniej chwili złapałem równowagę i żyję.
Luca: Uff, to dobrze.
Benny: Wspaniała historia.
Mikolas: Bałem się, co się stanie w pewnym momencie.
Amir: Ja też!
Luca: Proponuję wypić za to, że Jüri przeżył!
Benny: Ja i Miki do picia zawsze chętni!
Jüri: Panowie, zostawmy sobie picie na kiedy indziej.
Luca: Tylko jak nie teraz to kiedy? Nie będzie zbytnio okazji, aby wypić.
Jüri: Po programie jakoś się zgadamy.
Amir: Z miłą chęcią.
Mikolas: Imprę się zrobi. Ale no, polewaj Luca, na start tak zajebistej przygody trudno nie wypić. *wyciąga kieliszki* Amir, pijesz?
Amir: Podziękuję.
Mikolas: Oki.
Luca polewa sobie oraz Czechom, po czym zerują.
Gjon: Luca do cholery, weź tyle nie pij. Musimy być trzeźwi!
Luca: Oj tam oj tam, kielona mogę sobie strzelić. Zresztą, ty też wypij, a nie taki sztywny chodzisz.
Gjon: Podziękuję, niech chociaż jeden z nas będzie trzeźwy.
Luca: Nie żałuj potem *chowa wódkę do plecaka*
Benny: Łociepanie, ile ty alko wziąłeś!
Luca: Trzeba mieć jak robić imprezy polowe.
Gjon: *wzdycha, wywracając oczami* Prowadzący moi kochani, można zlikwidować jedną parę i dać ich członków do innych?
Jamala: Chuj wie.
Sergey: Z tego, co Autorki mówiły, to nie. Wybacz Gjon.
Gjon: Kurwa...
Luca: Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo!
Gjon: *szeptem* Czemu nie możesz być moim kochanym Benkiem?
Luca: A czemu ty nie możesz być moim kochanym Ryżem?
Gjon: Chuj wie.
Jüri: Ukulele, podasz mi picie?
Amir: Pograłbym na ukulele.
Uku: Trzymaj *nieświadomie podaje Jüriemu spirytus, który znajduje się w butelce po soku owocowym*
Jüri: Dzięki *pije* STARY, POSŁAŁO CIĘ? CHCESZ MNIE UPIĆ?
Uku: Wziąłem to z twojego plecaka!
Jüri: Wtf, ja nie brałem spirytusu!
Uku: Hänni?
Luca: W swojej kolekcji nie mam spirytusu, zresztą, nie przelewałbym go do innej butelki.
Jüri: Czesi?
Benny: Ja nie brałem alkoholu.
Mikolas: Ja mam tylko wódkę, bimber domowej roboty i piwo.
Jüri: Dafuq?
Uku: To czyje to jest do chuja?
Jüri: Halo, proszę się przyznać!
Nastała długa, przejmująca cisza, przerywana cykaniem świerszczy.
Jüri: Aha.
Uku: Co zrobimy z tą butelką?
Loïc: Czekajcie *patrzy na butelkę* To Luki jest. Zabrała na problemy za snem. Musiało jej wpaść do plecaka Jüriego przez przypadek.
Jüri: O, dobrze wiedzieć! *oddaje mu własność Luki*
Luca: A już myślałem czy by jej nie przechwycić do moich zapasów.
Gjon: Ty byś tylko pił.
Luca: A co, zabronisz?
Gjon: Wolałbym utrzymać się w tym programie dłużej niż dwa odcinki.
Luca: Phi! Zobaczysz, my to jeszcze wygramy!
Jüri: Najpierw będziecie musieli pokonać Największych Estońskich Samców.
Luca: Zrobimy to i to nawet po pijaku.
Gjon: Chciałbym to zobaczyć.
Luca: Stary, gramy do jednej bramki, wspieraj mnie chociaż teraz!
Gjon: *chce coś powiedzieć*
Loïc: *zaplata Luce warkoczyki* Nie kłóćcie się, błagam!
Hovi: Czemu pleciesz jej warkoczyki?
Loïc: Z nudów. Jak coś, to ja nic nie robiłem.
Alma, Eden i Hovi: Oki *shiperska faza*
Loïc: Wszystko ok?
Eden: Jasne, jasne. Kurcze, uroczo razem wyglądacie.
Loïc się w chuj zdziwił.
Diodato: Ile jeszcze czasu zostało?
Francesca: O dziwo 30 minut.
Diodato: Wow
Gjon: Jak ja mam wytrzymać z tym debilem?
Francesca: Dasz radę!
Gjon: Prędzej coś sobie zrobię. Albo jemu. Albo nam obu.
Luca: DLACZEGO NIE MOGŁEM BYĆ Z MICHAŁKIEM?
Gjon: DLACZEGO NIE MOGŁEM BYĆ Z BENKIEM?
No i chuj, zaczęli się kłócić XDDD
Diodato: Spokojnie panowie! *próbuje ich uspokoić*
Luka: *budzi się* Huh, co się dzieje, kto się tak drze? I kto zrobił mi warkoczyki?
Loïc: Brawo idioci.
Luca i Gjon: ZAMKNIJ SIĘ!
Luka: *sarkastycznie* Miło, że odpowiedzieliście na moje pytania.
Loïc: Ta dwójka debili się kłóci.
Luka: Czyli nic nowego, Z czystej ciekawości, ty mi robiłeś warkoczyki?
Loïc: Nie.
Luka: To kto?
Loïc: Idk
Luka: Aka? Ok?
Diodato: SPOKÓJ DO CHUJA!
Reszta: To ty umiesz się drzeć?
Diodato: Najwidoczniej tak. Powiem szczerze, sam się zaskoczyłem.
Francesca: XD
Eden: No jak się już Diodato na was wydarł to musi to coś znaczyć.
Hovi: Dokładnie!
Jamala: Moi drodzy, zaraz koniec wolnego!
Gjon: Coraz mniej do rozpoczęcia piekła *kryzys egzystencjalny* (A to kradziej, podpierdolił specjalność Luki - dop. Karteczki)
Francesca: Żadnego piekła, tylko przygody! Pomyśl sobie, że jak wytrzymasz z Lucą ten program, to będziesz niezniszczalny!
Gjon: I prawda. Może nawet Ben będzie ze mnie dumny...
Francesca: Sam widzisz! Dasz sobie radę, a po wyścigach możesz wbijać do mnie i Diodato.
Sergey: To już zależy. Będziemy pisać jak skończy się czas, kiedy możecie podróżować, a po wyzwaniach raczej będziecie woleli ruszać dalej niż czekać na innych.
Francesca: Ouuu, no chyba, że to tak jest.
Sergey: Zawsze możecie od początku trzymać się razem. Ale nie tak, że jedna osoba z pary jedzie z kimś innym, a druga tak samo *patrzy na Szwajcarów*
Francesca: Jasne, rozumiemy.
Sergey: Oki
Gjon: Gdzie mogę się zajebać?
Sergey: W kiblu na przykład *niewinny uśmiech v3*
Luca: Słuchaj, ja też wolałbym być z kimś innym, ale jesteśmy razem, więc musimy działać razem.
Gjon: Jesteśmy w cholerę różni od siebie. Jak nie odpadniemy na początku to będzie cud.
Luca: Cóż, jakoś będziemy musieli wytrzymać.
Gjon: Zróbmy tak: ty nie gadasz o imprezowaniu i piciu alkoholu w mojej obecności, a ja przestaję narzekać.
Luca: Ok.
Gjon: No i zajebiście!
Jamala: Dobra, koniec tego wolnego. Zaczynamy Azja Expreeeess!!!
*wiwaty, fanfary, fajerwerki i inne takie cudeńka lecą w tle*
*******************************
Karteczka i Lilje: HERE WE AREEE
Lilje: Witajcie serdecznie! Z tej strony Lilje i Karteczka, a to jest pierwsza część Azja Express! Planowałyśmy to już od kilku ładnych miesięcy i w końcu się udało^^ Jesteśmy bardzo podjarane tym projektem
Karteczka: Mamy nadzieję, że spodoba wam się to coś i będziecie je śledzić <3 Ale ostrzegamy, poziom zjebania może czasami wyjść poza skalę! Dlatego no, życzymy powodzenia, abyście przetrwali nasze dzikie i szalone pomysły (uwierzcie, takowe mogą wystąpić w dosyć dużej ilości XD) Jak chcecie, to możecie napisać, jaką parę (jak na razie przynajmniej) najbardziej lubicie i na odwrót!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top