94. Gdy wszedł do łazienki, kiedy była przez ciebie zajęta:
Tony Stark:
♦ Dla niego to nie jest żadna nowość. Zwyczajnie uśmiechnął się do ciebie, zabrał rzecz, po którą akurat przyszedł i odszedł, puszczając zalotne oczko.
Steve Rogers:
♦ Steve lekko się zawstydził, ale nie robił z siebie prawiczka. Zwyczajnie uśmiechnął się przepraszająco, odwrócił wzrok i wyszedł, mówiąc krótkie „Wybacz".
Clint Barton:
♦ Jeśli wszedł przez przypadek to ma problem. Jeśli celowo – ty. Jeżeli jednak to pierwsze to zwykle uśmiecha się, lekko kłania głową i bez słowa usuwa się za drzwi. Dosłownie. Bez słowa, ale z chichotem.
Bruce Banner:
♦ Jeśli on wpakował ci się do łazienki to przez dłuższą chwilę będzie po prostu stał i patrzył się jak głupi. Po minionych kilku sekundach powie uniżony „Przepraszam" i po prostu opuści łazienkę. Ale rumieniec spowije ciebie, nie jego.
Peter Parker:
♦ Jak on może zareagować, no jak? Zwyczajnie. Czerwień na jego policzkach aż po uszy i gorączkowe sypanie „przepraszam" na lewo i prawo. Szczęście, że zdjęłaś dopiero bluzkę, bo byłoby gorzej.
Bucky Barnes:
♦ Nie macie przed sobą większych sekretów, toteż nawet nie zamykasz łazienki na klucz. Nie jeden raz przydarzyło się, że Bucky wszedł ci do łazienki, ale za to zawsze w jakimś celu. Nawet nie zwracacie na siebie większej uwagi. Po prostu – każdy robi swoje.
Pietro Maximoff:
♦ W jego przypadku zawsze jest tak szybki, że nawet nie zorientujesz się, czy ktoś był w twojej łazience czy nie. Jeżeli go nie zauważysz na początku, masz zagwarantowane, że Pietro opuści ją z pomocą swoich mocy. Jeśli zauważysz... jego cichy pomruk i powolne wycofanie.
Thor Odinson:
♦ On nie wstydzi się. Nawet nie ma większych oporów, aby wejść ci do łazienki. Dla niego jest to może tak naturalne, jak potrzeba oddychania. Nie koniecznie to może spodobać się tobie. On tylko się uśmiecha i odchodzi, śmiejąc się cicho z twojej skwaszonej miny i gorączkowego usiłowania zakrycia się ręcznikiem.
Loki Laufeyson:
♦ „Myślisz, że widzę nagą kobietę po raz pierwszy?" – jego kpiący ton rozlewa się po kafelkach łazienki, za każdym razem gdy widzi cię starającą wtulić się jak najmocniej w ścianę. Wychodzi szybko, ale równie szybko zaczyna się śmiać.
Natasha Romanowa:
♦ Raczej nie macie większego wstydu, a raczej Nat nie ma większego wstydu. Jeżeli wejdzie ci do łazienki to z dwóch powodów – albo ma ochotę na małe co nieco, albo natychmiastowo potrzebuje ukraść swoje kosmetyki. W jednym przypadku zostaje w łazience na dużo dłużej, w drugim zabiera co jej i wychodzi skorzystać z lustra w przedpokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top