82. Imagify: Bucky Barnes:

1. – Bucky, co się stało? Dlaczego płaczesz?

– Ziewnąłem.


2. – Chwila, sekundę... Co ty robisz? Dlaczego maziarz mi po ręce markerami permanentnymi?


3. – Bucky, opanuj się. [T.I.] cię za to zabije...

Chwile później:

– Cześć, Steve. Dawnośmy się nie widzieli.

– No jakieś piętnaście minut. Szmat czasu. Opowiadaj co się u ciebie ciekawego zdarzyło.


4. – Bucky, co to za kalendarz z gołymi babami na lodówce?


5. – Bucky szybciej, bo się spóźnimy na pociąg!

– Musiałaś się tyle malować?

– Ty ostatnio wykorzystałeś cały mój eyelainer...


6. – Błagam, powiedz mi tym razem, że po prostu za mocno zabalowałeś ze Stevem, a nie że prawie kosmici urwali ci łeb.


7. Zastajesz Buckiego w sypialni, ubranego w stary mundur wojskowy, przeglądającego się w lustrze od szafy. Opierasz się o framugę drzwi.

– No, no, no... A dlaczego ja nie mam jakiejś obcisłej sukienki z marynareczką w moro?

– Bo ją dawno z ciebie rzuciłem.

– Że co?

– Spaliła się...


8. – Co to?

– Telefon.

– A co nim robisz?

– Nagrywam cię.


9. – Bucky co to za maskotka?

– Zwierzątka nie mogę mieć, to chociaż jego oszczędź, ty podłą kreaturo!

– Huh?

[Powiedziałem, że jesteś piękna - tłumaczenie]


10. – Kochanie ile jeszcze będziesz się szykować?

– Jeszcze pięć minutek, właśnie kończę.

– To może ja ścianę przemaluje?


11. Steve przyszedł w odwiedziny, bo akurat świętowaliście twoje urodziny. Kiedy skończyli śpiewać „Sto lat", a ty wniosłaś tort:

– Chłopaki, wszystko z wami dobrze?

– Tak, czemu pytasz? – odpowiedzieli chórem.


12. Słyszałaś szczęk garnków o poranku, który brzmiał jak wystrzał całego magazynku z kałasznikowa. Zerwałaś się z łóżka, nawet nie dbając o to, że ramiączka stanika obluzowały ci się i zsunęły z ramion. Złapałaś za pistolet, który zawsze trzymałaś na szafce przy łóżku i wbiegłaś, celując nim na oślep do kuchni.

– Kochanie, co ty wyrabiasz?

– Słyszałam jak ktoś...

– To tylko garnek mi spadł... Dlaczego ty... mrr....


13. – Dobra... Miałeś racje...


14. Weszłaś do kuchni. Zobaczyłaś stertę piętrzących się garnków, po tym jak Bucky postanowił zrobić obiad, deser i kolacje jednocześnie. Wydarłaś się. Chciał udać, że go nie ma.


15. – Śpiewałeś pod prysznicem.

– Ładnie, co?

– Na przyszły raz nie fałszuj, bo lustro pęknie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top