35. Kto się przeprowadził?
Tony Stark:
♦ Nie było większego problemu, abyś to ty przeprowadziła się do Tonego. Posiada nie tylko kilka willi, ale i ogromną wierzę (Nalegał).
Steve Rogers:
♦ Przekonał cię, kiedy powiedział, że od niego jest bliżej do siedziby waszej pracy. Spakowałaś manatki i wyniosłaś się do niego, co niesamowicie go usatysfakcjonowało.
Clint Barton:
♦ On przeprowadził się do ciebie. Na początku była to tylko próba, czy ze sobą wytrzymacie, później jednak (gdy dowiedziałaś się, że jest agentem) argumentował to tym, że znudziło mu się jego dotychczasowe lokum. Kiedy odwiedziłaś jego prawdziwy dom, błagałaś przez tydzień na kolanach żeby się tam przeprowadzić. Zgodził się i nagle jego dawne lokum nabrało w jego oczach kolorów.
Bruce Banner:
♦ Nie mógł wytrzymać bez ciebie długo (głównie dlatego, że bał się o stan twojego zdrowia), dlatego poprosił, abyś się do niego przeprowadziła. Zgodziłaś się, pod warunkiem, że będziesz mogła korzystać z laboratorium w Avengers Tower. Nie sprawiło mu to wielkiego problemu.
Peter Parker:
♦ Krótka piłka: Jesteście za młodzi by mieszkać razem.
Bucky Barnes:
♦ Ty nie miałaś zbytnio gdzie się przeprowadzić, a on ciągle wałęsał się z miejsca na miejsce. Wobec czego kupiliście za skromną pensyjkę agenta wspólne mieszkanie.
Pietro Maximoff:
♦ Jako iż byłaś bardzo przywiązana do swojego domu, mieszczącego się blisko twojej siłowni to sprowadziłaś go do siebie. On nie miał oporów, aby wyprowadzić się od siostry.
Thor Odinson:
♦ Nie miał na ziemi żadnego lokum, dlatego przeprowadził się do ciebie. Twoje mieszkanko było małe, ale jemu to nie przeszkadzało. Twierdzi, że tak jest przytulnie.
Loki Laufeyson:
♦ Tutaj sprawa była jasno postawiona. Miałaś go pilnować, a on poza małą klatką w Avengers Tower, nie zaznał innego mieszkania. Dostaliście na własne wykorzystanie jedno z pięter mieszkalnych wieży Avengersów.
Natasha Romanowa:
♦ Długo zastanawiałyście się, która ma się przeprowadzić. I może zabrzmi to głupio, ale wszelką szansę postawiliście na dziecinny zakład. W końcu zagrałyście w kamień, papier, nożyce. Wygrałaś, co oznaczało, że to Nat musiała cię ugościć.
~~~
Przepraszam za brak rozdziału w zeszłym tygodniu, ale świętowałam osiemnaste urodziny mojej bliskiej koleżanki i wróciłam dość wcześnie nad ranem, także nie miałam nawet siły by myśleć... Wybaczcie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top