9. Miecze.
Hejka!
Nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.
Życzę Wam miłego czytania.
Ekran pokazuje otwierający się portal, z którego wychodzi Thanos, portal się zamyka. Thanos idzie pomiędzy ruinami Tytana, widzi on zniszczony statek Voldemort'a. Thanos obraca głowę.
- Oho, teraz zacznie się porządna akcja. - mówi zaciekawiony Happy.
[...]
- Śmierć zbiera dziś wielkie żniwo. - mówi Thanos.
Wszyscy patrzą na niego z wściekłością.
Kamera robi zbliżenie na Oko Agamotto.
- A jednak wykonał swoje zadanie. - mówi Thanos.
- Tiaaa, ale masz problem, bo Avengersi też tam są. - powiedział z małym uśmiechem Fury.
[...]
- Bo znalazłeś się twarzą w twarz z mistrzem sztuk mistycznych. - mówi Strange.
- Czarodziej się aktywuje! - piszczy podekscytowany Ned.
Kamera pokazuje, że Thanos zbliża się trochę do Strange'a. Kamera pokazuje także Quill'a chowającego się za jakimś gruzem.
Gamora patrzy na to z zaciekawieniem, Quill rzadko robił coś według czyjegoś planu.
Kamera znów przechodzi, pokazuje ona teraz Peter'a przyczepionego do jakiejś wysokiej części gruzu. Teraz kamera wraca na swoje miejsce, pokazuje ona Strange'a i Thanos'a.
- Peter, proszę, uważaj na siebie. - myśli lekko poddenerwowana MJ.
[...]
Zaciska pięść, widać, że na rękawicy się świeci kamień rzeczywistości (czerwony).
Thanos pokazuje Strange'owi jak było tam kiedyś. Było dużo ludzi, było zielono, była woda, niebieskie niebo i jakieś dziwne będące w powietrzu gwiazdy.
- Naprawdę ładnie. - skwitował krótko Rocket.
- I było tu pięknie, lecz Tytan był jak większość planet. Przeludniony, zbyt wielu głodnych do wykarmienia. W obliczu zagłady zaproponowałem rozwiązanie. - opowiada Thanos.
- Ludobójstwo. - mówi Strange.
- Ale losowe, obiektywnie biednych i bogatych stawiające na równi. Okrzykneli mnie szaleńcem. - mówi Thanos.
- No co Ty nie powiesz. - powiedziała wkurzona Walkiria.
[...]
- Zaraz się przekonasz, że nasza wola, dorównuje, Twojej. - mówi Strange. Strange staje w pozie bitewnej.
- Cholera. - jęczy większość, która to zauważyła.
- Nasza!? - mówi zdziwiony Thanos.
- No i dupa, po ataku z zaskoczenia. - westchnął Rocket.
Thanos patrzy w górę. Na Thanos'a spada jakiś olbrzymi blok, kamera zmienia miejsce, pokazuje ona, że Iron Mam pcha ten blok na Thanos'a.
- Oczywiście, że dramatyczne wejście. - mówi przewracając oczami z uśmiechem Happy.
Tony szeroko się do niego uśmiecha.
[...]
- No i z głowy Quill. - mówi Tony.
- Tak, udało nam się go porządnie wkurzyć. - odpowiada Quill.
- Ehhh, niestety ma rację. - wzdycha Nebula.
Quill włącza maskę i zaczyna latać.
Iron Man'owi wychodzą cztery "kolce" z tyłu jego zbroi, pomagają mu one w lepszym lataniu.
- Ta zbroja jest taka zajebista. I jak tu nie uwielbiać Iron Man'a? - mówi zafascynowany Ned.
Blok, który spadł na Thanos'a eksplodował w fioletowym świetle.
- O nie. - mówi Heimdall.
Nagle kolor zmienia się na czerwony, Thanos macha rękawicą. Wszystkie części bloku zamieniają się w małe nietoperze, powstaje ich cała horda. Thanos wysyła je wszystkie na Tony'ego. Nietoperze odpychają go lecąc bardzo szybko. Nietoperze pchają go na jakieś części(może statku) i przebijają go przez nie. Jakieś części przez, które przelecieli wybuchają.
- O cholera. - mówi przerażony Happy.
- Dawaj Tony, nie daj mu się tak łatwo! - kibicuje Hope.
Tony uśmiecha się do obu swoich przyjaciół.
Spider-Man strzela siecią w twarz Thanos'a, sieć zasłania mu oczy. Zanim Thanos zdąży jakkolwiek zareagować Spider-Man przelatuje nad nim i kopie go w twarz.
- Dawaj Peter! - krzyczy Ned.
- Skop mu dupę Pete! - mówi Happy.
Michelle patrzy na to z zafascynowaniem, a zarazem lekkim przerażeniem. Była dumna z Peter'a, a zarazem chciała go zajebać.
Podczas gdy Thanos ma dalej zaklejone oczy, podbiega Drax. Robi on ślizg, tnie sztyletem w tył jego prawej nogi, przez co Thanos lekko się ugina.
- Sha-bam! Dobrze mu tak! - krzyczy zafascynowany Drax.
Thanos nadal z siecią na twarzy walczy ze Strange'em i Drax'em od dwóch stron. Quill nadlatuje od tyłu. Thanos odpycha Drax'a tak, że ten toczy się po ziemi.
- Kuźwa. - mówi Rocket.
Thanos chwyta miecz Strange'a. Tytan zrywa sieć z oczu. Quill skacze po jakiś lewitujących częściach gruntu. Miecz Strange'a znika. Thanos kopie w Strange'a, ten na szczęście w ostatniej chwili tworzy chwilową, małą tarczę. Dzięki temu atakowi Thanos trochę odsuwa od siebie Strange'a.
- Hah, myślę MJ, że możesz być lepsza we władaniu mieczem od tego czarodzieja. - mówi nagle Ned.
- Tak myślisz? Dzię... Znaczy jak
uważasz. - odpowiada po chwili MJ.
- Walczysz mieczem?! - pyta zaciekawiony, a zarazem zdumiony Tony.
- Tak, ćwiczę czasami. Lubię to uczucie gdy moja klinga uderza o klingę przeciwnika. - odpowiada z małym uśmiechem Michelle.
- Będziesz mogła poćwiczyć później z Jagódką. - zaproponował od razu Tony.
- Naprawdę? Ale super! Z wielką chęcią. To będziesz mnie trenować Nebulo? - pyta podekscytowana Michelle.
Nebula patrzy na MJ.
- No dobrze, jak chcesz. - odpowiada Nebula. Kobieta uznała, że skoro Tony uznał, że może trenować tą dziewczynę to tak właśnie zrobi. Wiedziała, że będzie ciekawie.
- Dziękuje! - odpowiedziała szybko MJ.
Quill strzela od tyłu w plecy Thanos'a. Thanos odwraca się i próbuje strzelić w Quill'a fioletowymi wiązkami z kamienia mocy. Strange formuje pod stopami Quill'a magiczne krążki pomarańczowego, magicznego gruntu, na które wskakuje Quill(zdjęcie w mediach). Wskakuje on coraz wyżej i bliżej Thanos'a. Quill skacze nad Thanos'em, przyczepia na jego plecach jakąś bombę i staje na gruncie. Gdy Thanos się do niego odwraca, Quill powoli wpada w portal za nim, zanim jednak znika mówi:
- BUM!
I pokazuje mu środkowy palec. Quill znika w portalu, a bomba będąca na Thanosie wybucha.
Cała sala wybucha śmiechem.
- To jest typowy Quill. - śmieje się Rocket.
- Ja jestem Groot! (Tiaaa, totalnie!)
Przez wybuch bomby Thanos przewraca się.
- Nie pozwól, żeby zacisnął pięść. - mówi Strange do peleryny.
Gamora patrzy na to z uśmiechem.
- Może nareszcie się im uda. - myślała z nadzieją Gamora.
Thanos podnosi się, peleryna zawija się na jego rękawicy. Thanos szarpie pelerynę, próbuje ją z siebie zerwać.
- Ej, nie waż się jej porwać głąbie! - mówi poirytowany Ned.
Doktor Strange tworzy portal, z niego wyskakuje Spider-Man, który uderza Thanos'a prosto w głowę.
- Czary Mary! - krzyczy Spider-Man, po czym wpada w inny portal.
MJ uśmiecha się na widok Peter'a, choć zarazem nie za bardzo cieszyło ją, że jest tak blisko Tytana.
- Tak trzymaj Peter! - mówi Ned.
Spider-Man wyskakuje z innego portalu i kopie Thanos'a w brzuch.
- I jeszcze raz! - krzyczy Spider-Man, po czym wpada do innego, innego portalu.
- Dawaj młody! Mocniej! I jeszcze raz! - krzyczał wojowniczo Rocket.
Spider-Man wyskakuje z kolejnego portalu i znów kopie Thanos'a w twarz.
- W twarz z półobrotu! - krzyczy Spider-Man, po czym wskakuje do kolejnego portalu.
- Uwielbiam Twojego dzieciaka Tony. - mówi z uśmiechem Rocket.
- Tiaaa, jest cudowny. - mówi z uśmiechem i dumą w głosie Tony.
Spider-Man wyskoczył z kolejnego portalu.
- Czary z wysk... - powiedział Peter.
Thanos złapał Spider-Man'a i przycisnął go do ziemi, po czym rzucił nim w Doktora Strange'a. Strange i Spider-Man uderzyli o ziemię.
- O kurwa. - przeklęli Rocket, Happy, Ned i najgłośniej MJ.
- Chcę przyjebać gnojowi. Tak bardzo, naprawdę. Niech teraz zdycha w męczarniach w piekle. - mówi z jadem w głosie Michelle, a Ned patrzy na nią z przerażeniem.
- Karaluch. - mówi Thanos.
- Cholerny gnój, obraża moje dziecko. Jak zajebiście, że zdechł. - myśli zdenerwowany Tony.
Thanos zrywa pelerynę z rękawicy. Na szczęście peleryna się nie rozdarła tylko poleciała w jakimś kierunku.
- Ma szczęście. - mówi z ulgą Ned.
Nagle Thanos i cała okolica, w której stał wybuchła w płomieniach.
- Co do cholery?! - mówi nagle Maria.
Kamera oddala się trochę i pokazuje lecącego Iron Man'a strzelającego jakimiś wybuchającymi pociskami. Całe miejsce, w którym stał Thanos jest w płomieniach.
- Oczywiście, bo kto by mógł to być. - mówi przewracając oczami z małym uśmiechem Maria.
Tony tylko puszcza do niej oko.
Coś w kłębie ognia się dzieje. Kamera robi zbliżenie na Thanos'a, który za pomocą rękawicy wchłania cały ogień(całą moc wybuchu).
- O nie. - mówi patrząc z przerażeniem Rocket.
Wydając ryk wściekłości Thanos wypuszcza słup ognia w Iron Man'a. Ogień trafia w Iron Man'a i odpycha go bardzo daleko. Pęd ognia był tak silny, że przebił się wraz z Iron Man'em przez dwie części jakiejś konstrukcji.
- O cholera. - mówi Fury.
- Szefie, weź choć jeden jebany raz nie bądź w pierwszej fali rażenia, dobra? To zaczyna być wkurwiające. - wzdycha Happy.
Spider-Man łapie pajęczyną rękawice i ciągnie ją w swoją stronę. Thanos bez problemu przyciąga do siebie Spider-Man'a i uderza go, Spider-Man upada.
- Szlag. - mówi Gamora.
- Peter już nie żyje. - myśli Tony patrząc z rozbawieniem na to jak wkurwiona jest teraz Michelle.
Thanos zrywa sieć z rękawicy. Nagle zza Thanos'a leci mały statek, który w niego trafia. Statek ryje po ziemi, gdy statek się zatrzymuje widać, że Thanos turla się po ziemi. Thanos'a przykrywają dwie duże części złomu.
- No tego to się nie spodziewałam. - mówi ze zdziwieniem Okoye.
- Kto to do cholery jest?! - pyta zdezorientowana Walkiria.
Thanos podnosi się, Nebula wyskakuje ze statku i wali Thanos'a w głowę. Nebula stoi kilka metrów przed Thanos'em.
- Tak jest Jagódka! Ciśniesz gnoja! - mówi uradowany Tony.
Nebula się do niego uśmiecha.
Gamora z uśmiechem patrzyła na Nebula. Cieszyła się, że nareszcie odnalazła szczęście.
Nebuli rozkłada się miecz/pałka.
- Proszę, proszę. - mówi zaciekawiony Thanos.
- Trzeba było mnie zabić! - mówi wojowniczo Nebula.
- Marnować tyle dobrych części?! - odpowiada Thanos.
Nebula biegnie w stronę Thanos'a, wali go pałką raz w twarz, gdy próbowała drugi Thanos obronił atak rękawicą. Potem Nebula rzuca swoją pałkę, która wiruje obok Thanos'a, w tym czasie Nebula obchodzi Thanos'a, gdy pałka wraca do jej ręki Nebula wali nią Thanos'a jeszcze raz w twarz.
- Taka wojowniczka będzie mnie uczyć? To będzie cudowne! - myśli podekscytowana Michelle.
- Gdzie jest Gamora? - pyta Nebula.
Wszyscy smutno spojrzeli na ekran słysząc to pytanie.
Thanos jednym mocnym uderzeniem odrzuca Nebule.
Gamora ze wściekłością patrzyła na Thanos'a, wiedziała, że jest on po prostu potworem.
Strange wytwarza magiczne, przypominające lawę sznury, które oplatają Rękawicę Nieskończoności. Przez nie Thanos nie może złożyć dłoni w pięść. Drugą ręką Thanos próbuje zdjąć/rozerwać, z rękawicy "sznury" ale nie udaje mu się.
- Ehhh i czemu ja nie jestem czarodziejem? Nosz kurde. - wzdycha Ned.
Drax kopie Thanos'a w tył prawej nogi i trzyma ją, przez co Thanos upada na jedną nogę.
- Nieźle Drax. - mówi z uśmiechem Drax.
- Super mi idzie, co nie? - odpowiada z uśmiechem Drax.
Star-Lord rzuca pod prawą rękę Thanos'a minę grawitacyjną (tak mi się zdaje). Urządzenie to trzyma prawą rękę Thanos'a w bezruchu (Thanos nie może poruszyć tą ręką, bo urządzenie ją przytrzymuje/przyciąga).
- Brawo kochanie. - myśli z małym smutnym uśmiechem Gamora.
Do akcji wskakuje też Spider-Man, przyczepia on trochę sieci do Thanos'a, ale nie puszcza on końcówek sieci, tylko ciągnie je i trzyma, tak żeby Thanos się nie wyrywał i jak najmniej ruszał. Przytrzymuje on Thanos'a od prawej strony. Jednak Thanos jest bardzo silny, ciągnie on Spider-Man'a. Spider-Man coraz bardziej ulega sile Thanos'a, ale na szczęście z pleców Spider-Man'a wychodzą cztery dodatkowe odnóża, które przytrzymują go w miejscu.
- Tak trzymaj stary! Walczysz z kosmitą! Zajebiście Ci idzie! - krzyczy podekscytowany Ned.
Happy i Tony z uśmiechami patrzą na Peter'a.
- Gratki Pete. Jesteś boski, kozaczysz! - myślała Michelle. Nie miała pojęcia czemu formowały jej się takie myśli.
Iron Man przylatuje zza Thanos'a. Strange zdejmuje "sznury" z rękawicy Thanos'a. Od razu po tym Iron Man przytrzymuje rękawicę.
- Nawet ten czarodziej wiedział, że teraz może Ci zaufać. Naprawdę się rozwinął Tony. - mówi z uśmiechem Hope. Mężczyzna odwzajemnia uśmiech.
Strange tworzy portal nad Thanos'em. Z portalu wyskakuje Mantis, która siada na barana na Thanosie.
- Oooo, nawet ja! - mówi podekscytowana Mantis.
Strange dla pewności łapie swoimi "sznurami" prawą rękę Thanos'a.
Kamera pokazuje teraz wszystkich bohaterów trzymających Thanos'a.
- Wyglądacie kozacko! - mówi Ned.
- Jak ja się cieszę, że jestem w tej
robocie. - myśli Fury.
Mantis kładzie obie dłonie po bokach głowy Thanos'a. Mantis swoją mocą wprowadza Thanos'a w stan "uśpienia".
- No, no Mantis. Skoro nawet z Thanos'em tak Ci idzie to znaczy, że te treningi naprawdę coś dają. - mówi będąc pod wrażeniem Gamora.
- Najwyraźniej, ale super! - piszczy Mantis.
[...]
- Parker! - woła Tony.
- Pomóż! Chodź tutaj! Długo go tak nie utrzyma. Ciągnij! - nakazuje Tony.
Spider-Man puszcza sieć, którą wcześniej trzymał. Podbiega on do Iron Man'a i razem z nim próbuje ściągnąć rękawicę z Thanos'a.
- Ale by było super gdyby Peter namówił Pana na akcje do Queens. Wasze duo jest super! - powiedział uśmiechnięty Ned.
- Duo powiadasz? Coś się wymyśli. - odpowiada tajemniczo Tony.
[...]
- Już nie jesteś taki kozak, co? Gdzie jest Gamora? - kontynuuje Quill.
Gamorze nagle rozszerzają się oczy.
- O nie, on nie może się teraz
dowiedzieć. - myśli przerażona Gamora.
[...]
- A kogo, ten potwór, miałby opłakiwać? - pyta przez zęby Drax.
- Gamorę. - odpowiada smutno Nebula.
Quill powoli odwraca się w stronę Nebuli. Patrzy na nią z niedowierzaniem i lękiem.
- O nie. - mówi cicho Gamora.
- Co? - pyta niedowierzając zdezorientowany Quill.
- Wziął ją na Vormir, wrócił z kryształem duszy, ale bez niej. - odpowiada smutno Nebula.
- O kurwa. - myślą przerażeni Fury, Maria i Carol. Już domyślili się co może się stać.
Maska Tony'ego zanika.
Quill powoli odwraca się w stronę Thanos'a.
- Okej Quill, tylko spokojnie, rozumiesz? Słyszysz mnie? Nie rób tego. Zostaw go. Prawie zdjęliśmy rękawicę! - mówi szybko zdenerwowany Tony. Tony i Peter nadal próbują ściągnąć rękawicę.
- Ona kłamie, tak? - pyta zdenerwowany Quill.
- Ej, tłuku! Nie zrobiłeś tego, co!? - pyta wkurzony Quill.
- NIE! - krzyczy przerażony Rocket.
- To nie może się stać. NIE! - krzyczy gorączkowo przerażony Ned.
- Muuusiaaałeeem. - odpowiada słabym głosem Thanos.
- Nie, wcale nie. To nieprawda. Nie! - krzyczy wkurzony, a zarazem załamany Quill. Quill ma zaszklone oczy.
Quill zaczyna uderzać Thanos'a w twarz, jednym ze swoich pistoletów galaktycznych.
- To niemożliwe! - krzyczy Quill.
Nebula patrzyła na to z przerażeniem. Wiedziała, że to wszystko przez nią. Głupia ona. W jej oczach pojawiły się łzy, gdy nagle Tony ją przytulił.
- To nie Twoja wina Jagódko. Pamiętaj, że teraz nic nam nie jest i to się liczy. - szepcze Tony, na co Nebula smutno się uśmiecha i wtula się w mężczyznę.
Mantis siedząca na Thanosie ledwo się utrzymuje.
Tony'emu formuje się maska.
Iron Man odchodzi od rękawicy, po czym łapie i odciąga Quill'a.
- Quill! Quill! Przestań już! Dosyć!
Koniec! - krzyczy wkurzony Tony.
- Nie! - krzyczy w tym czasie, próbujący się wyrwać Quill.
Spider-Man jest coraz bliżej zdjęcia rękawicy.
- Schodzi! Schodzi! Mam ją! Mam ją! Mam ją! - krzyczy uradowany Spider-Man.
Widać nadgarstek Thanos'a i dolny kawałek dłoni.
Nagle oczy Thanos'a przestają być białe/szare, oczy Thanos'a wracają do zwykłego, zielonego koloru. Mantis traci kontrolę. Thanos wali mocno z główki Mantis w brzuch. Thanos w ostatniej chwili łapie palcami rękawicę.
Spider-Man upada do tyłu. Thanos jednym szybkim ruchem wyrzuca Mantis daleko w powietrze.
Wszyscy patrzą na to z przerażeniem.
- Nosz kurwa. - jęczy Happy.
- Quill, Ty jebany idioto! - krzyczy wnerwiony Rocket.
Wyzwiska trwają tak jeszcze przez parenaście minut, aż ustaje spokój.
Spider-Man szybko skoczył w stronę Mantis, złapał ją w powietrzu. Z pleców Spider-Man'a wyszły pajęcze odnóża, które otoczyły Spider-Man'a i Mantis.
Upadli na ziemię, ale na szczęście odnóża ich ochroniły przed obrażeniami.
- Ależ on się o wszystkich martwi, on jest taki uroczy... Nie! Nie myśl tak! - myśli MJ.
Drax, Quill i Nebula wstają. Na ich nieszczęście Thanos posyła w ich stronę fioletową falę z kamienia mocy, która ich powala/ogłusza.
- Co on mi zrobił?! Tak nie można! - krzyczy wkurzony Drax.
Iron Man z superowymi niebieskimi ostrzami atakuje Thanos'a.
- Stark, kuźwa, czego Ty tam nie masz? - pyta Fury.
- Eeeeee, Tostera? A nie! To też mam! - parska śmiechem Tony, na co Fury przewraca oczami.
Iron Man jeszcze raz atakuje nimi Thanos'a. Thanos przytrzymuje w miejscu Iron Man'a i wali go głową w głowę. Iron Man zostaje odepchnięty do tyłu, po czym upada na ziemię.
Thanos podnosi rękę i zaciska pięść. Wokół księżyca tworzy się fioletowe pole, po czym księżyc zaczyna pękać. Tony patrzy na to z lekkim przerażeniem.
- Czy on właśnie? - pyta z przerażeniem Michelle.
- Tak. - odpowiada szybko Tony.
- To jest kuźwa nierealne. - dodaje nadal przerażona MJ.
- Tak. - wzdycha Tony.
- O kurwa. - powiedziała Michelle.
- Totalnie tak. - odpowiada z małym uśmiechem Tony.
Księżyc się rozwala. Okazuje się, że Thanos ciska całym księżycem w Iron Man'a.
- O ja pieprzę... - mówi Ned.
- Stark, Ty to masz przesrane. - mówią Rocket i Fury.
- I co ja mówiłem?! - mówi poddenerwowany Happy.
- O Bogowie. - mówią cicho Nebula, Maria i Hope.
Księżyc rozdziela się na mniejsze kawałki, które spadają w stronę Tytana (chodzi mi o planetę).
Iron Man unika mniejszych meteorytów.
Każdy wzdycha z ulgą.
Nagle zaczynają spadać coraz większe części księżyca, coraz trudniej jest ich unikać.
Nagle jeden z meteorytów wpada na Iron Man'a. Meteoryt spada na ziemię z Iron Man'em twarzą do ziemi. Gdy meteoryt uderza o ziemię tworzy się ogromna fala uderzeniowa.
Kamera przechodzi, pokazuje ona Quill'a, Nebulę i Drax'a (nadal nieprzytomnych), którzy przez falę uderzeniową lecą wysoko w powietrze.
- O kurwa... - mówią przerażeni i zszokowani prawieże wszyscy w pokoju.
Ekran się zmienia.
- Naprawdę?! Teraz?! - jęczy Rocket.
W ff z pierdołami są już dwa rozdziały z omówienia mi dwóch pierwszych odcinków, więc zachęcam do sprawdzenia.
Kolejny rozdział pewnie za tydzień, albo szybciej, zobaczy się.
Jak podobał się Wam rozdział?
Dobramoc!
Lub
Miłego dnia!
Pa!
:)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top