5. Rocket, Gamora i Point Break.
Hejka!
O kurcze, co się stało?! Dzisiaj dzień wcześniej, a nie dzień później, jak to?! xDDDD
No ale nie przedłużając przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.
Życzę Wam miłego czytania.
- Gamora jest córką Thanos'a. - mówi Drax.
- No cóż, rodziny się nie wybiera. - stwierdziła Hope uśmiechając się do Gamory. Kosmitka reż się do niej uśmiechnęła.
[...]
Thor idzie w stronę Gamory.
- W woli ścisłości, to jest jej ojczym i Gamora nienawidzi go tak samo jak
ty. - mówi poważnie Quill.
Gamora smutno się uśmiechnęła.
- Awww, to urocze, typowy Peter... - pomyślała kosmitka.
[...]
- Jak to się otwiera, jest do niej jakiś czterocyfrowy kod? data urodzin? - mówi do siebie Thor.
- Mówiłem Wam idioci, że takie hasło jest zbyt łatwe. - mówi Rocket do reszty Strażników.
Tony słysząc to zaczyna się śmiać.
- No, no, naprawdę wysoki poziom geniuszu. - powiedział przez śmiech Tony.
Rocket z zażenowania zakrył twarz rękoma.
Happy w ogóle się nie odzywał. Wolał nie mowić o swoim haśle do telefonu, zwłaszcza, że był Szefem Ochrony największej i najpotężniejszej firmy na Ziemi.
[...]
Quill naśladuje głos Thor'a.
Wszyscy parskają śmiechem.
- Można było się tego po nim
spodziewać. - zaśmiał się Drax.
Gamora patrzyła na to z lekkim zażenowaniem i rozbawieniem.
- Tiaaaa, to na pewno Peter. - pomyślała kobieta.
[...]
Thor wygłasza swój monolog o kamieniach, gdzie są i gdzie Strażnicy powinni teraz lecieć.
- Thor najwyraźniej zmądrzał od naszego ostatniego spotkania. - powiedział będąc pod wrażeniem Fury.
-Może troszeczkę, ale na szczęście Point Break (jest to nawiązanie do tego, gdy w filmie "Avengers" w oryginalnej wersji językowej Tony powiedział do Thor'a "Point Break". Jest to nawiązanie do filmu "Point Break", w którym aktor miał podobne włosy do włosów Thor'a) nadal jest tym samym starym dobrym Thor'em. Jedynie może żart mu się trochę polepszył, no i mam nadzieję na szybki powrót jego Point Breakowych włosów. - dodał z rozbawionym uśmiechem Tony.
Ned musiał chwilę się zastanowić.
- Jestem pod wrażeniem Panie Stark, nawiązanie do popkultury na bardzo wysokim poziomie. - powiedział po chwili szoku będący pod wrażeniem Ned.
- Wow, chociaż ktoś zrozumiał. Od razu widać, że przyjaźnisz się z Pete'm. - odpowiedział z uśmiechem Tony.
Thor mówi o kamieniu duszy jest zbliżenie na Gamorę.
- Czy my o czymś nie wiemy? - pyta podejrzliwie Rocket.
- Hmmmm... Nie wiem o czym mówisz... - odpowiada z bezczelnym uśmiechem Gamora.
Rocket tylko przewraca oczami i nic dalej nie mówi.
- Trzeba lecieć na... Nidavellir. - kontynuuje Thor.
- To Nidavellir istnieje?! Chcę tam lecieć! To jest, przecież miejsce produkcji najzajebistszych broni w całym Multiwersum! - krzyczy podekscytowany Rocket.
Na twarzy Tony'ego pojawia się rozbawiony uśmiech. Pamiętał, że w filmie jego reakcja była taka sama.
Rocket wskakuje na jakiś podest.
- To Nidavellir istnieje? Nie no powaga? Sorry, ale to miejsce to legenda. Robią tam najpotężniejszą broń jak wszechświat długi i szeroki. - mówi podekscytowany Rocket.
- Widzę, że się zgadzamy. No to Strażnicy, kolejny przystanek, Nidavellir! - mówi nadal podekscytowany Szop.
Gamora przewraca z rozbawieniem oczami.
[...]
- Zakładam, że ty jesteś kapitanem. - mówi Thor do Rocket'a.
- I słusznie zakładasz. - odpowiada Rocket.
- Zatem, szlachetny dowódco, zechcesz mi towarzyszyć w tej wyprawie? - pyta Thor.
- Nie wiem, zapytam kapitana. A, chwila moment, czyli siebie... tak zechcę. - mówi Rocket.
Wszyscy śmieją się widząc tą wymianę zdań.
- No więc teraz widać matoły kto jest kapitanem. No i haha, lęce na Nidavellir przegrywy! - mówi ucieszony Rocket.
- Tiaaa, kupię Ci kubek z napisem ""Najlepszy" kapitan we wszechświecie" - zaśmiał się Drax.
- A spieprzaj łysolu i tak jestem wygrywem, bo lecę na Nidavellir! - odpowiada Rocket.
[...]
- To ja chyba mam sposób. Mamy dwa statki i szeroki asortyment matołów, więc ja i Groot polecimy z Panem Pirackim Aniołem, a matoły polecą na Knowhere, żeby sobie powalczyć z Thanos'em. Fajno? Fajno. - mówi Rocket.
- Szybko wszedłeś w rolę kapitana. Plan cudowny, szkoda tylko, że Thanos jest potężną kurwą. - powiedział z rozbawionym uśmiechem Tony.
- Nawet nic nie mów. Ja nie jestem kapitanem swojego zespołu od samego początku tak jak Ty. Ty masz trochę więcej doświadczenia będąc liderem Avengers i będąc dużo starszym. - odpowiedział Rocket dając akcent na "starszym".
Tony tylko parsknął śmiechem.
[...]
Vision i Wanda całują się.
- Tony, jak widać on Ci wyszedł. - powiedział z uśmiechem i lekkim podziwem Fury.
- I to jak. I pomyśleć, że przez tych matołów prawie się nie udało. - odpowiedział Tony.
[...]
Teraz na telewizorze widać napis:
Tony Stark zaginął.
- Oczywiście, bo co innego miałoby być w tv. - powiedział przewracając oczami Rocket.
- Jestem zajebisty na skalę światową. - zaśmiał się Tony.
[...]
- Wanda, koch... - mówi Vision, ale nagle jakieś ostrze wbija mu się w brzuch.
- Tego się nie spodziewałem. - powiedział Heimdall.
Rozpoczyna się walka.
- Nareszcie będzie się coś dziać! - mówi ucieszony Drax.
[...]
Sam wypuszcza swoje boty. Cap rzuca włócznie do nagle pojawiającej się Czarnej Wdowy. Natasha powala nią Goblina.
- Natasha jest bardzo waleczna. - mówi Walkiria.
- Lubię ją. - dodają w tym samym momencie Okoye i Walkiria stukając swoimi butelkami z trunkiem.
Nat przebija Corvus'a na wylot. Steve walczy z Proximą, ale nagle Falcon przylatuje i powala ją. Proxima leży obok Corvus'a. Sam, Steve i Nat celują w nich.
- Jak widzisz Carol, Avengers zawsze są gotowi do walki. - mówi dumnie Fury.
- Kawał niezłej roboty Nick. - odpowiada Carol z zaciekawieniem obserwując walkę.
[...]
- Dokąd teraz Kapitanie? - pyta Sam.
- Do domu. - mówi Steve.
- No to będzie ciekawie. - powiedziała z zainteresowaniem w głosie Maria.
[...]
Retrospekcja z małą Gamorą.
- Muszę przyznać, wyglądałaś naprawdę uroczo. - stwierdza niechętnie Rocket.
Gamora szczerze się do niego uśmiecha.
Kamera pokazuje, że po jednej stronie Chitauri strzelają we wszystkich ludzi, słychać ich wrzaski. Ludzie po drugiej stronie wszystko widzą. Kamera oddala się i pokazuje po jednej stronie żywych, a po drugiej leżące ciała jedno na drugim.
- O cholera, to przerażające. - mówi przestraszona Hope.
W tej chwili było dużo posyłanych współczujących spojrzeń w stronę Gamory.
Gamora tylko patrzyła w podłogę ciężko było patrzeć na okropną rzeź swojej planety i śmierć matki. W oczach kobiety pojawiły się łzy.
Rocket westchnął.
- Kurwa. - przeklął pod nosem i podszedł do Gamory. Usiadł obok niej i przytulił ją lekko. Po odejściu Quill'a czuł wielką odpowiedzialność. Wiedział, że Gamorze musi być ciężko, a do tego jeszcze to. Niestety wiedział, że musi zareagować.
Gamora poczuła uścisk. Spojrzała, a tam jednak mniejszy od niej Rocket przytulała ją. Była zdziwiona, ale czuła też... lekki spokój. Rocket nigdy nie był taki emocjonalny i miły, to ją zdziwiło. Sama nie czuła się najlepiej widząc to wszystko, ale uścisk Rocket'a jakoś ją uspokoił.
Po chwili Gamora wtuliła się w Szopa jak w pluszaka. Normalnie Rocket pewnie by ją ugryzł, ale domyślał się co przechodzi. Potrzebowała wsparcia, czuł, że to musi być on.
Siedzieli tak w ciszy Gamora była coraz bardziej spokojna, ale siedzieli tak dalej, gdy film leciał.
[...]
- Jeśli coś pójdzie nie tak, jeśli Thanos mnie dopadnie (Gamora ma szkliste oczy). Chcę, żebyś dał mi słowo, że... mnie zabijesz. - odpowiada Gamora.
- Gamora, nie! - krzyczy poddenerwowana Nebula.
- Kurwa, Gamora, nie robi się tak. - mówi szybko nerwowo Rocket.
Gamora nie odpowiada.
[...]
- Wiem o czymś, czego on nie wie. Jeśli się tego dowie, wszechświatowi będzie grozić zagłada. - odpowiada Gamora.
- Jednak przemyślałaś swoją wcześniejszą odpowiedź? - zaśmiał się Rocket.
- Hmmmmm, może? Być może nie o wszystkim wiecie. - odpowiedziała z małym przepraszającym uśmiecgem kobieta.
- Serio? Wow, nie domyśliłbym się. - odpowiedział parskając śmiechem Rocket.
[...]
- Daj słowo, przysięgnij na grób swojej
matki. - prosi Gamora.
Gamora zdejmuje dłoń z ust Quill'a.
- Okej... słowo. - mówi Quill.
Gamora i Quill całują się.
- Cholera, no i Quill został zagięty. - powiedział z rozbawionym uśmiechem Tony.
Gamorę bardzo ciekawiło czy Quill dotrzymałby obietnicę.
[...]
Słychać dźwięk jakby, ktoś coś jadł. Gamora i Quill przestają się całować i patrzą w stronę głosu. Kamera pokazuje stojącego tam Drax'a z paczką chipsów.
- Stary, długo już tak tam stoisz? - pyta zirytowany i zdezorientowany Quill.
- Od godziny. - odpowiada Drax.
Cała sala wybucha śmiechem.
- Od godziny?! - mówi Quill.
- Jaja sobie robisz? - pyta Gamora.
- Opanowałem umiejętność stania w tak niebywałym bezruchu, że staje się kompletnie niezauważalny. Patrzcie. - mówi Drax.
Drax powolnym ruchem ręki wkłada sobie chipsa do buzi.
Wszyscy po prostu nie mogą ze śmiechu.
- Hahahaha, za drugim razem to nadal jest śmieszne. - mówił przez śmiech Tony.
- Wpierniczasz chipsa. - mówi Quill.
- Ale moje ruchy są takie powolne, że oko ich nie rejestruje. - mówi Drax.
- Nie. - mówią w tym samym czasie Gamora i Quill.
- Jestem całkiem niewidzialny. - dalej mówi Drax.
- Ci naprawdę odjebało Drax. - śmieje się Mantis.
Nagle przychodzi Mantis i mówi:
- Cześć, Drax.
- Szlag by to. - mówi Drax idąc w jakimś kierunku.
- Wszystko spieprzyłaś Mantis. - zaśmiał się Drax.
Dopiero po parunastu minutach śmiech ucicha.
- To było cudne. - powiedział nadal rozbawiony Rocket.
- I to jak. - dodaje uśmiechnięta MJ.
- Dawno się tak nie uśmiałem. - dodaje szczęśliwy Happy.
- Drax, jesteś genialny. - powiedział rozbawiony Ned.
[...]
Ciało Drax'a z wielkim hukiem spada na ziemię.
- Super, dyskrecja na bardzo wysokim poziomie. Teraz to już Was pozabija. - mówi zirytowany i lekko poddenerwowany Fury.
[...]
Gamora wybiega na Thanos'a, walczy z nim krótką chwilę, po czym udaje jej się trafić go w bok szyi swoim mieczem. Dobija go trafiając go swoim dwustronnym sztylecikiem w serce.
Przez prawie całą salę przechodzi szok i niedowierzanie.
- Wow, szybko poszło. - mówi będąc pod wrażeniem Rocket.
- Właśnie za szybko. - dopowiada podejrzliwie Fury.
- Czy ja wyczuwam w tobie smutek córko? Miałem nadzieję, że jednak mnie kochasz... - mówi głos Thanos'a.
Ciało Thanos'a zamienia się w czerwony pył.
- Co do cholery?! - mówi zdezorientowany Drax.
Iluzja znika. Okazuje się, że wszystko jest zniszczone i jest w ogniu.
- ale nigdy nie można być pewnym. - dokańcza Thanos.
Kolekcjoner też znika w czerwonym pyle.
- Rzeczywistość często rozczarowuje, przynajmniej tak było dotąd. - mówi Thanos.
- No i dupa, ma trzeci kamień. - westchnął Heimdall.
Drax biegnie na Thanos'a. Ten jednak zaciska pięść, ręką, na której ma rękawice. Przez to Drax rozpada się na kawałki. Thanos zauważa też Mantis, którą zamienia w paski. Mantis i Drax dalej żyją tylko są w innej formie.
- O cholera. Dobra, teraz to naprawdę jest potężny. - powiedziała niedowierzając w to co widzi Walkiria.
[...]
- Kocham Cię ponad wszystko. - mówi smutno Gamora.
- Ja ciebie też. - odpowiada Quill.
Quill pociąga za spust, jednak z pistoletu wylatują bąbelki.
Gamora aż sapnęła ze zdziwienia. Nie spodziewała się, że naprawdę da radę.
- Szacun. - powiedziała Okoye.
[...]
- Już go lubię. - mówi Thanos z uśmiechem.
Znowu używając rękawicy, Thanos teleportuje gdzieś siebie i Gamorę.
- Naprawdę się spisaliście. - zażartował Rocket.
- Tiaaaaa, ale chociaż nie zginęliśmy! - odpowiedziała radośnie Mantis.
[...]
Ekran się zmienia, pokazuje Quinjet'a, który ląduje w bazie Avengers. Ekran znowu się zmienia i pokazuje Rhodes'a siedzącego w bazie Avengers. Przed Rhodes'em jest holograficzny stół przy, którym siedzą osoby z rządu.
- Vision nadal się nie odzywa? - pyta Ross.
W tej chwili każdy kto znał Ross'a wściekle na niego spojrzał.
[...]
Kamera się zmienia i pokazuje jak Natasha, Vision, Steve, Sam i Wanda idą w stronę Rhodes'a. Sam podtrzymuje Vision'a.
- Być może będzie dym! - mówi podekscytowana Walkiria.
[...]
- Wow. Wszyscy wyglądacie jak psu z gardła. - mówi Rhodey.
- Lubię go. - zaśmiał się Rocket.
- Oczywiście, że go lubisz. - dodał przewracając z rozbawieniem oczami Tony.
[...]
- Potrzebni nam wszyscy. Gdzie jest
Clint? - pyta Bruce.
- Po tej akcji z protokołem poszli ze Scott'em na układ, obaj przebywają w areszcie domowym. - odpowiada Nat.
- Czyli Barton'a tu nie będzie? - wzdycha Fury.
- Niestety nie. - odpowiada Tony.
- Czyli Scott'a też nie, cholerny matoł. - powiedziała Hope. Nadal była na niego chociaż trochę zła za to co odwalił w Niemczech.
- Co za Scott? - pyta Bruce.
- Ant-Man. - odpowiada Steve.
- Oprócz pająka macie jeszcze
mrówkę? - pyta zdziwiony Bruce.
- I to my jesteśmy Ci powaleni. - zaśmiał się Rocket.
Tony przewrócił oczami.
- Siedemdziesiąt parę lat temu oddałeś własne życie, żeby ocalić wiele milionów ludzi. Powiedz jaka jest różnica? - pyta Vision.
- Taka, że Ty możesz mieć wybór. - wtrąca się Bruce.
Tony w myślach z całych sił podziękował Bruce'owi. Wiedział co się ostatecznie stanie, ale jednak dobrze, że chociaż była jakaś szansa.
- Twój umysł to w końcu bardzo złożona wypadkowa, działania kilku jaźni. Jaźni Jarvis'a, Ultron'a, Tony'ego, mojej, kryształu. Wszystkie one współdziałają, wszystkie wzajemnie się od siebie uczą. - tłumaczy Bruce.
- Hah, znaczy to Wy przegrywy, że istota będąca godna Mjöllnira jest w 3/5 mną, czyli w aż 60%! - mówi uradowany Tony.
- Głupi Ziemianin. - mruczał cicho pod nosem lekko rozbawiony Rocket.
[...]
Ekran pokazuje Bucky'ego bez ręki i pudełko z nową ręką z vibranium.
Oczy Rocket'a zalśniły.
- Muszę to mieć. - powiedział od razu Rocket.
Tony zaśmiał się na te słowa.
- Będzie zadyma. - mówi Bucky.
- I to jaka. - dodaje T'Chala.
- Szykuje się zajebiście. - myślą Drax i Walkiria.
Wydaje mi się, że naprawdę dużo filmu zawarłem w tym rozdziale co mnie cieszy.
Napisałbym tu coś o nowych premierach w kinie, czy nowych premierach seriali, bo Ci którzy czytają te notki to wiedzą, że zawsze napiszę tu coś takiego, bardziej lub mniej ciekawego xD
Nie piszę tu nic takiego, bo uwaga, uwaga niedługo bardzo prawdopodobnie na moim profilu wyjdzie nowe ff. Od razu mówię, że to nie będzie nic ambitnego, czy wielkiego xD
To będzie ff, w którym będę pisał moje przemyślenia, opinie, recenzje, to co mi siedzi w głowie itd. Etc. O filmach, serialach, premierach kinowych i serialowych itd a może nawet o innej tematyce.
Po co będę to pisać? Bo mam za dużo myśli w głowie, który mogą być łatwo wyrzucone xD a tak to jak ktoś będzie chciał to sobie to poczyta i może w komentarzu wyjdzie nawet jakaś ciekawa rozmowa tak jak w ostatnim rozdziale. Dlatego warto komentować.
To nowe ff nie będzie regularne, a to aktualne ff to nadal mój priorytet. Ja tam będę tylko wstawiać coś co w danej chwili będzie zaśmiecać mi myśli xD Zobaczę jak to wyjdzie, no ale od razu tu o tym piszę, żeby żaden z obserwujących nagle nie zdziwił się, że dostanie powiadomienie typu "nowa książka autorstwa IronPercy3 pod tytułem (przykładowo)"pierdoły i inne gówna"" XDDDDDD
Jedyne o czym teraz tu wspomnę to o Marvel'u. Pamiętajcie, że od kolejnej środy (9 czerwca) zaczyna się serial o Lokim!
Jak podobał się Wam rozdział?
Dobramoc!
Lub
Miłego dnia!
Pa!
:)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top