17. Fanklub Potterhead.

Hejka!
Przypominam, że prawa do postaci należą do Marvel Studios i Sony.
Życzę Wam miłego czytania.

- Cholera. - mówi Shuri.

- Czyli jednak będzie walka pomiędzy strażnikami galaktyki, a team'em irondad and spiderson. - mówi zawiedziona, a zarazem lekko podekscytowana Natasha. Podekscytowana ze względu na to, że ta walka może być ciekawa.

- Czemu uważasz, że to akurat oni? - pyta ciekawy, a zarazem lekko poddenerwowany Scott.

- Wiem, że to oni. Wiem to stąd, że podczas rozmowy Quill'a z Gamorą na ich statku... - odpowiada Natasha.

- Wtedy co Drax był "niewidzialny". - stwierdza z rozbawieniem Thor.

- Tak, wtedy. Właśnie podczas tej rozmowy Quill próbując rozluźnić atmosferę mówił o granatach. - dokańcza Natasha.

- Jeśli skrzywdzą Peter'a to zabije ich wszystkich. - mówi zły Tony.

Natasha i Peter obejmują go lekko jednym ramieniem, na ten gest uspokaja się trochę. Tony posyła im lekki uśmiech.

Granat wybucha. Odpycha całą trójkę w trzy inne strony. Przychodzą Strażnicy Galaktyki.

- Miałaś rację. - mówi pod wrażeniem Scott.

- Ja zawsze mam racje. - dodaje uśmiechnięta Natasha.

- Thanosie! - krzyczy Drax.

- O.M.T. To jest gigantyczne nieporozumienie. - mówi Wanda.

- Lepiej, żebyście się nie pozabijali. - dodaje Vision.

Strange wstaje z ziemi. Drax rzuca w niego dwoma nożami.

- Strange, znasz zaklęcie Protego? - pyta przestraszona Shuri.

- Nie ma czegoś takiego jak Protego. Nie używamy zaklęć z Harry'ego Potter'a. Ale jest zaklęcie tarczy. - odpowiada Strange.

- Uff, to dobrze. - mówi Shuri.

- Uwielbiam Harry'ego Potter'a. Czytałaś książki? - pyta podekscytowany Peter.

- Tak, każdą po cztery razy. - odpowiada dumnie Shuri.

- Ja przeczytałem, każdą siedem
razy. - mówi dumnie Peter.

- Dobry jesteś. - mówi z podziwem Shuri.

- Ja przeczytałam, każdą część dziewięć razy. - dodaje dumna z siebie Wanda.

- Ludzie, później założycie klub Potterheadów. Teraz oglądajmy film. - mówi szybko Tony.

- Ja też muszę się pochwalić, że całą serię, tak jak Peter przeczytałem siedem razy. - dodaje dumnie Iron Percy.

- Jesteście naprawdę dobrzy, ale nikt nie przebije jednej osoby w tym pokoju. - mówi ignorując słowa Tony'ego Peter.

- Kogo? - pyta ciekawie cała trójka.

- Peter, nawet mi się nie waż. - mówi surowo Tony.

Peter uśmiecha się szeroko do Tony'ego.

- Nikt nie przebije Pana Stark'a. Od kiedy zmusiłem go do przeczytania pierwszej książki wkręcił się tak, że całą serię przeczytał już z piętnaście razy. - mówi Peter z ogromnym bananem na twarzy.

Wszyscy, którzy wiedzieli kto to jest Harry Potter, a wzwłaszcza Wandzie i Shuri opadły szczęki.

- Czy ktoś mi wytłumaczy kto to jest Harry Potter? - pyta zaciekawiony Steve.

- Później Ci wytłumaczę. - odpowiada Clint.

- O ty mały... Miałeś nikomu nie mówić. - mówi obrażony Tony.

- I przeczytałem cała serię szesnaście razy. - dodaje po chwili Tony.

- Zdecydowanie jesteś liderem naszego klubu Potterheadów. - mówi Shuri.

- Zdecydowanie. - potwierdza Wanda.

Natasha szturcha Tony'ego.

- Nie wiedziałam... - próbuje powiedzieć z ogromnym uśmiechem na ustach Natasha.

- Nic nie mów. - odpowiada zrezygnowany Tony.

Natasha ledwo powstrzymuje śmiech.

- A z tobą policzę się później. - dodaje Tony wskazując na Peter'a.

Peter przełyka ślinę, po czym przytula się do Tony'ego.

- Później zastanowię się co z Tobą zrobię. - szepcze Tony.

Strange robi małą, pomarańczową, okrągłą tarczę, w którą wbijają się obydwa noże.

- Widzisz... - mówi Strange do Shuri.

- A kolor magii zawsze jest pomarańczowy czy można sobie wybrać? - pyta Peter.

- Kolor zawsze jest pomarańczowy tylko gdy używa się kamienia czasu kolor jest zielony. - odpowiada Strange.

- Aaaaaaaa! - krzyczy wojowniczo Drax.

Peleryna lewitacji podlatuje do Drax'a i owija mu się na głowie. Drax próbuje walczyć z płaszczem ale na razie mu to nie wychodzi.

- Uwielbiam tą pelerynę. - mówi rozmarzona Shuri.

Star Lord strzela do Iron Man'a ale nie trafia. Star Lord strzela do Iron Man'a lecąc. Iron Man też unosi się w powietrze, strzela jakimś wybuchowym pociskiem. Nie trafia on w Star Lord'a tylko przed niego, wybuch jednak odpycha Star Lord'a do tyłu.

- Nieźle. - komentuje Wanda.

Star Lord wpada na Iron Man'a, Iron Man od razu odpycha go na ziemię.

- Ha, ha, ha. - śmieje się Quill, po czym przyciska jakiś przycisk.

Okazuje się, że na zbroji Iron Man'a jest jakieś trójkątne ustrojstwo, które przyciąga go do ściany.

- Muszę zbadać tą technologię. - mówią w tym samym momencie Shuri i Tony, po czym przybijają piątkę.

Kamera zmienia się i pokazuje teraz Peter'a leżącego na ziemi, do którego podchodzi Mantis.

Mantis na niebieski zapalają się czółka.

- Aaa! - krzyczy przestraszony Peter.

- Ej, ej, ej tylko niczego we mnie nie składaj! - krzyczy Peter.

Wszyscy śmieją się z reakcji Peter'a(Tony najgłośniej), a Peter się rumieni.

- Tylko Ty mogłeś akurat na nią
trafić. - mówi przez śmiech Tony.

Spider-Man związuje siecią Mantis.
Star Lord wykopuje Spider-Man'a w bok.

Tony ściska mocno ramię Peter'a.

Star Lord strzela w Spider-Man'a ale dzięki dodatkowym odnóżom wybija się w górę.

- Leż i nie wstawaj. - mówi Star Lord.

Spider-Man robi w powietrzu serię imponujących uników.

- Naprawdę niezłe uniki. - mówi Shuri.

- To dzięki pajęczemu zmysłowi, mam taki szósty zmysł, który ostrzega mnie przed niebezpieczeństwem. - mówi Peter.

- Ale super! - mówi podekscytowana Shuri.

Spider-Man skacze w stronę Star Lord'a, temu jednak udaje się szybko rzucić jakąś elektryczną sieć w Spider-Man'a. Sieć ta powala Spider-Man'a.

- Ja go zabiję. - mówi po cichu Tony.

Kamera przemieszcza się, pokazuje ona Drax'a walczącego z peleryną.

- Giń szmato dusicielko!.- krzyczy Drax.

Wszyscy śmieją się słysząc to zdanie.

Iron Man odczepia się od ściany.

- No w końcu. - mówi Tony.

Iron Man podlatuje do Drax'a, stawia on nogę na jego brzuchu. Peleryna zlatuje z Drax'a i wlatuje na Strange'a.
Iron Man celuje w Drax'a.

- Dwójka z głowy. - mówi ucieszony Loki.

Star Lord przytrzymuje Spider-Man'a, celuje mu w głowę pistoletem.

- Zabiję go jeśli zrobi coś Peter'owi. - mówi z jadem w głosie Tony.

- Z chęcią się przyłączę. - mówią w tym samym momencie Shuri, Natasha, Loki i Wanda.

- Dobra, niech nikt się nie rusza, wszyscy wyluzować. - mówi Star Lord.

Star Lord'owi znika maska.

- Zapytam Was tylko raz, gdzie jest Gamora? - pyta Quill.

- Taa, a ja to przebije, kto to jest Gamora? - pyta Tony.

- Nie, to ja Ciebie przebiję, dlaczego Gamora? - pyta Drax.

Wszyscy wybuchają śmiechem.

- To byłby najlepszy mem na
świecie. - mówi podczas śmiechu Shuri.

- To ja Was przebiję, kiedy Gamora? - mówi przez śmiech Tony.

- Nie, to ja Was przebiję, co to jest Gamora? - dodaje przez śmiech Shuri.

Po tym jak wszyscy się opanowali film się odtworzył.

- Gadajcie gdzie dziewczyna albo przysięgam usmażę kurdupla na frytkę. - mówi stanowczo Quill.

- Nie zrobisz tego. - mówi stanowczo Tony.

Strange ma dziwne spojrzenie

Tony'emu znika maska.

- No już! Zastrzel małego, ja rozwalę debila! - krzyczy Tony.

- Tony, nie ładnie, mrożonka nie lubi takiego słownictwa. - mówi uśmiechnięta Natasha.

Tony przewraca oczami.

Ręka Tony'ego, którą celuje w Drax'a zamienia się w gigantyczną spluwę/repulsor, w której środku są niebieskie nici(zdjęcie tej broni jest w mediach).

- Ta spluwa jest genialna! Ty na prawdę włożyłeś tam wiele rzeczy. - mówi podekscytowana, a zarazem pod ogromnym wrażeniem Shuri.

- Ta zbroja jest niesamowita, uwielbiam ją! - krzyczy podekscytowany Peter.

- Jestem pod wrażeniem, na prawdę się postarałeś. - mówi Natasha.

- Dzięki. - odpowiada lekko zarumieniony Tony.

W tej chwili cały team Cap w duchu cieszył się, że Tony nie miał takiej technologii podczas ich walki w Berlinie.

- Dawaj Quill, zniosę wszystko. - mówi Drax.

- Tego na pewno nie zniesiesz. - mówi Tony.

- Nie! Tego nie zniesie. - mówi Mantis, która podskokami doskoczyła do reszty.

- Ma rację, tego nie. - potwierdza Strange.

- To co? Nie chcecie mi powiedzieć gdzie ona jest, tak? Nie ma sprawy, zabiję Was wszystkich, a potem sam wyduszę z Thanos'a całą prawdę, zacznę od Ciebie. - mówi histerycznie Quill.

- No w końcu, się zorientują, że są po tej samej stronie. - mówi ucieszony Loki.

- Zara, Thanos? Chwileczkę, zanim zaczniemy się zabijać, mam pytanie. Jakiemu Panu w końcu służysz? - pyta Strange.

- Mogłeś zadać inne pytanie. - mówi Loki.

Strange wzrusza tylko ramionami.

- Jakiemu Panu służę?! Co mam powiedzieć? Panu Jezusowi. - odpowiada Quill.

- Dobra, ta odpowiedź też nie jest zbyt inteligentna. - stwierdza Loki.

- Jesteś z Ziemi. - stwierdza Tony.

- Nie z Ziemi tylko z Misouri. - mówi Quill.

- Jaki idiota. - mówi Shuri.

- Misouri jest na Ziemi ośle. Coś Ty się tak nas uczepił? - mówi Tony.

- Czyli nie jesteście od Thanos'a? - pyta Peter.

- Że jak? Od Thanos'a? Nie, chcę zabić tego bydlaka, porwał mi dziewczynę, a Wy to kto? - pyta Quill.

- Nareszcie się ogarnęli. - mówi ucieszony Clint.

Maska Peter'a zniknęła.

- Jak to kto? Avengersi. - mówi Peter.

- Mówi to ktoś kto stał się Avengers'em przez przypadek, a druga osoba to czarodziej, który nawet nie jest Avengers'em. - mówi Tony.

Quill puszcza Peter'a.

- Ma szczęście. - mówi Tony.

- Quill, pamiętasz, to Ci, o których mówił Thor. - mówi Mantis.

- Znacie Thor'a? - pyta Tony.

- Tak, taki wysoki dość przeciętnej urody, nie radzi sobie. - mówi Quill.

- A ten dalej jest zazdrosny. - mówi z małym uśmieszkiem Wanda.

- To jest nawet trochę słodkie. - stwierdza Shuri.

- Całkiem, Całkiem. - dodaje Wanda.

- A gdzie jest teraz? - pyta Strange.

Ekran zmienia się i pokazuje Eitriego, Thor'a, Rocket'a i Groot'a idących w jakimś kierunku.

- Team Thor! - krzyczy ucieszony Clint.

Jak podobał się rozdział?
Kolejny rozdział pojawi się pewnie pod koniec następnego tygodnia.
Życzę Wam zdrowia.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top