Q&Aqqq
A: Cześć jestem autorka, dzisiaj zapraszam was na odcinek
Tony: *załamka życia*
A: więc witam was wszystkich *przbija piątkę wszystkim*
Steve: Co ona taka miła, coś jej odwala? *pyta Steve, Nat*
Nat: Nie wiem
A: więc zaczynamy, dzisiaj są pytania
Clint: omggg a do mnie?
A: jak to powiedzieć, NIE
Loki: Hehe
A: więc pytania zadała _Scarlet_Witch_87, dziękuję, o Żuczku, jesteś chodź odpowiedz mi na pytania
Loki: onie
~Dlaczego mam przez ciebie głupawkę? ~
Loki: Idk, może jestem po prostu piękny?
Wanda: Ale Loki, to nie o to chodzi
Loki: WŁAŚNIE O TO CHODZI
Wanda: Dobra nie ważne *mindfuck*
A: Jak już skończyliście się wyzywać, kolejne do Buchanana
Bucky: Mówiłem nie nazywaj mnie tak!
A: ALE JA CHCE I MOGE
~xblackxrose09x uważa że jesz za dużo śliwek~
Bucky: bo mogę lol
Thor: LOL, nie?
Nat: Potem będziesz gruby
A: Szukam opiekunki
Steve:?
A: CLINT COMMON TO ME
~Dlaczego bierzesz łuk pod prysznic (twoje żony mi to powiedziały jak coś)~
A: Serio, Clint, i ty podobno jesteś moim bratem....
Clint: No co, łuk to mój największy skarb *patrzy na Raven* znaczy drugi
A: O nie.. Nie gadaj
Clint: *zabija mnie wzrokiem*
A: Ok, życzę powodzenia, Steve jesteś tutaj?
Steve: Nie
A: To musimy kończyć
Steve: Nie, no, żartuje
A: No ja myślę
~Dzisiaj cię nie lubię. Nie pytaj dlaczego. Sama nawet nie wiem. ~
A: UPS, Steve, żony już nie znajdziesz
Steve, Nat: Wejt co?
A: A no nic, żartuje, taki prank
Steve: Nie no, kolejna osoba, super
A: Sori Steve ale tak czasami jest
Tony: Co?
A: No że ktoś cię nie lubi, nie miałeś tak nigdy?
Tony: Mnie każdy lubi
A: No chyba jak mu zapłacisz, znaczy nic
Tony:?
A: Więc to narazie koniec Q&A, mam nadzieję że się spodobał, zostawcie łapkę a górę i komentarz, ale pamiętajcie żeby subskrybować mój kanał
Clint: UPS, za dużo netu, teraz lekarza
A: Sori Brada
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top