PETER
-Witajcie Perełki w pracy se....... - śpiewał Bucky kiedy Stevem mu przerwał
-Bucky, co ty śpiewasz?! - drze się niczym Czux (wtf nawet nwm jak to napisać)
-Maj litle pony - śpiewa inną
-Ej Ludzie albo zwierzęta tak jak Loki, Nasz spajder men dzisiaj przyjdzie!! - drze się Tony
-Ej nie jestem zwierzęciem - Loki
-Ale ten Peter, Peter? Star-Lord?- zapytałam
-Nie no, Pjoter Parker
-Załamanie, żal, smutek - odpowiadam razem z Thorem
-Podobno chce nam coś powiedzieć - oznajmił Tony, bijąc Buchanana bo ten zaczyna grać na klarnecie
NO I WBIJA
PETER PARKER
Z HopeRomanoff
-No hej - mówi nasza lejdi i wskazuje na brzuch
O kurla, oni będą mieli dzieci
Tony zemdlał
-Czekaj, czekaj, Peter ty masz z 17 lat i już dziecko - pytam się
-HAHA IT'S A PRANK BRO, TO SĄ BLIŹNIĘTA - drze się niczym Bucky kiedy nie ma śliwek
-No, czy wszyscy muszą mieć tu dzieci?! - pyta się Loki
-No właśnie, hello?! - pytam się
-To chłopak i dziewczynka, Lou i Lucas - oznajmia Hope
-No nie, no znowu zostanę ciocią? - zapytałam razem z Wandzią
-Nie lol - oznajmił Peter
-Dołujesz mnie, ja nie mam dzieci #załamanie - powiedziałam
-Ale zawsze byśmy mogli mieć ( ͡° ͜ʖ ͡°) - powiedział Pietro, przybiegł nagle i pobiegł
-NIE TERAZ O TYM MÓWIĘ
-Okej wiecie mamy wizytę w lekarza albo gdziekolwiek - powiedział Peter i Hope i sobie gdzieś poszli
-:( - powiedzieli wszyscy
I nagle James się obudził, James Rogers.
I zaczął płakać
-O kurla już lecę Pjoter - powiedział Loki
-Nie, Loki, nie, jesteś niebezpieczny - powiedział Steve po czym zaczął gonić Lokiego, z Nataszką
I nagle wstał Tony
-Co się tu odjaniepawliło? - zapytał
-Peter będzie ojcem - powiedział Thor wciągającą ananasa
-No chyba go opier***** kosiarką - powiedział
-Lengłidż - krzyknęłam wyprzedzając Steva
-Dobra, będę dziadkiem- powiedział Tony
-Po tym co zrobiliśmy, sądzę że on się nad wyprze. - powiedział Viszyn
-NO CHYBA WAS CZYMŚ PIERDYKNE - oznajmił i wziął kapcia i zaczął wszystkich gonić
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top