Jak poderwać chłopaka
No więc, tutaj love story, bo możecie tak zdobyć np. Viszyna, ja to umíem poderwać chłopaka, no ale tutaj macie przykład jak.
Znam Avengersów od zawsze, no i wbijam sobie do ich, normalnie, a tu suprajs. Jakaś Wandzia i Pieter.
-No siemka, ziomki poziomki - mówię
-O hej, to Pieter i Wandzia - powiedział Tony
-Ooo ok. *w myślach ale Pieter szeksi*
Nagle wszyscy sobie idą do kuchni a ja zostaje w salonie zrobić swoją rutynę. Czyli lody, telewizor i kanapa.
Gdy nagle wbija obok mnie Bruc.
-Szeksi ten Pieter, nie? - zapytał
-Wtf? - powiedziałam
-UPS, tsaa chyba Nataszka mnie wzywa
-Nie wzywam cię!! - krzyknęła z kuchni
-Już lecę! - powiedział i sobie poszedł
-Da faq?
-Lengłidż - krzyknął Kapitan
-A idź Pan w cholere - powiedziałam po czym oglądałam odcinek Trudnych spraw. Gdy dosiadł się do mnie Pietro.
-Kocham ten odcinek - powiedział zajumując mi lody
A tu skubany.
-Ja też *w myślach : a ja ciebie bejbe*
-O lol, o czym myślisz? - zapytał Loki
-Ymm, niczym - powiedziałam zestersowana, skurczybyk umie czytać w myślach
-Ja wiem *lenny*
-Clintuś, weź Lokensa bo mi przeszkadza, mój bracie - powiedziałam udając płacz, tak zawsze działało na mojego brata
No i go zabrał.
Skip Time
Nastał wieczór. Nie no żartuje jest już grubo po północy. Zostałam tylko ja i Pietro *lenny*.
-Ja idę srać, znaczy spać - powiedział
-To pa - powiedziałam obojętnie, oglądałam X-men, to miałam go gdzieś
-Idziesz ze mną *lenny*
-Nie, lol, tutaj jest Quicksilver z eksmenów - powiedziałam biorąc 4 opakowanie lodów
-Ja też tu jestem, nie wystarczam? - zapytał po czym nagle wbiła Nataszka ze Stevem
*niezręczna cisza*
-Co wy tu robicie? Nie śpicie? - zapytał Steven
-Nie - odpowiedział
-Ja oglądam - oznajmiłam wracając do Eksmenów
-Spać idziecie - krzyknęła Fataszka
-Oki - odpowiedzieliśmy
No to ja sobie poszłam do swojego schowka, bo nie było pokoji, i pierdyknęłam na kilka godzin w objęcia (dobra nie wiem czego). Obudziły mnie krzyki. Lol. Tony i Bucky się darli, normalność. No to sobie wyszłam z schowka na mopy i wpadłam na srusia.
-Ale sruś, lol - powiedziałam
-LOL, wyjdź za mnie - powiedział po czym uklęknął
-Pewnie - powiedziałam po czym byłam jego narzeczoną. Wszyscy mi gratulowali. Nie no żartuje, co do nocy tak, spałam w schowku, oglądałam Eksmenów, ale co do rana nie. Może dowiecie się kiedy indziej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top