#130 ~ larwa
Wanda: *wzdycha*
Tony: *przechodzi akurat obok*
Wanda: EHHHHHHH.
Tony: *zatrzymuje się* Co ci?
Wanda: Jestem brzydka....
Tony: *podchodzi do niej i kładzie jej dłonie na ramionach* Nie martw się. Może dziś jesteś brzydką larwą, ale jeszcze kiedyś pewnego dnia zamienisz się w piękną ćmę.
Wanda: *uśmiech*
Wanda: ..... *wait kufa*
Wanda: Ćmę?...
Tony: No motylem to ty raczej nie będziesz.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top