#105 ~ rady
Bucky: *idzie sobie ulicą przemoczony od deszczu*
Bucky: *rzuca kamieniem w szybę jakiegoś jadącego samochodu na skutek czego ten z piskiem opon zatrzymuje się przed nim*
Koleś w samochodzie: *otwiera okno*
Bucky: No siema. Podrzuciłbyś mnie do domu?
Koleś w samochodzie: Do jakiego?
Bucky: Do swojego.
Koleś: *patrzy się na niego jak na idiote*
Koleś: *odjeżdża najszybciej jak tylko może*
Bucky: *idzie dalej*
Znajdź przyjaciół mówili. Będzie fajnie mówili. Dasz sobie radę przekonywali. Zacznij jak najszybciej radzili.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top