11.
Tony POV
Przebudziłem się. Leżałem na tylnim siedzeniu samochodu i nie ogarniałem co się ze mną dzieje. Z przodu usłyszałem przegadującą się parę.
- Czy to napewno dobry pomysł? - zapytała dziewczyna
- Skoro tak powiedział to na pewno jest dobry pomysł - odpowiedział chłopak
Podniosłem głowę, która bolała mnie bardziej niż po jakiejkolwiek imprezie w moim życiu. Z przodu siedzieli Jagoda i Steve. Dziewczyna obróciła się.
- Nie śpi - powiedziała do Kapitana
- To go uśpij - odpowiedział chłopak cały czas patrząc na drogę
Jagoda wyjęła ze schowka mała buteleczkę i mi ją podała.
- Masz - zwróciła się w moją stronę
- Myślisz że jestem takim debilem aby to wypić? - spytałem się poirytowany
- Nie
Odwróciła się, a fiolka po chwili sama się otworzyła i zaczął ulatniać się z niej fioletowy gaz. Dalej już nic nie pamiętałem...
***
Obudziłem się przykuty do dziwnie wyglądającego krzesła. Fajnie. Chyba lepiej było zostać w więzieniu.
Rozejrzałem się po pokoju, w którym się znajdowałem. Przypominał trochę bazę T.A.R.C.Z.Y pomijając fakt, że była to skromna kawalerka. Po chwili drzwi otworzyły się i do środka wszedł Nick Fury w wersji 10 lat młodszej.
- WYPUŚĆCIE MNIE! JESTEM NIEWINNY! - zacząłem krzyczeć mając nadzieję, że sąsiedzi mnie usłyszą, choc nie wydawało mi się, że po takich słowach ktoś zareaguje
- DARMOWE UBRANIA! BIŻUTERIA! ŚWIEŻAKI!..
Dyrektor popatrzył na mnie jak na idiotę i podszedł bliżej.
- Kim jesteś? - spytał
- Tony Stark, nie znasz mnie?
- Kłamiesz, prawdziwy Tony Stark jest typowym lalusiem z bogatą rodzinką, a nie lata sobie po mieście w metalowej zbroi i "ratuje świat"
Otworzył laptop i pokazał mi nagranie, na którym w stroju Iron Mana pokonuje Iron Mongera.
- Chcę rozmawiać z moim prawnikiem
Nick przewrócił oczami i oparł się o moje krzesło.
- Słuchaj, nie wiem po co tu przybyłeś, ale moim zadaniem jest odesłać cię do twojego wymiaru i nie pozwolić aby ktoś to wykorzystał.
- Wiesz co, w sumie o to mi chodziło - uśmiechnąłem się i spróbowałem wstać, ale po chwili zorientowałem się, że cały czas jestem przywiązany do krzesła i upadłem razem z nim
Fury roześmiał się i wcisnął jeden z przycisków na pilocie, który trzymał w ręce. Umocowania poluźniły się.
- Póki czegoś nie wymyślimy zachowuj się jak normalny uczeń.
- Tsaa postaram się
Wstałem i poszedłem w kierunku drzwi. Gdy je otworzyłem do środka wpadli Jagoda i Steve, którzy w rękach trzymali szklanki. Popatrzyłem na nich pogardliwie i wyszedłem z mieszkania.
***
Następnego dnia w szkole nie potrafiłem usiedzieć na miejscu. Cały czas myślałem nad tym co się wczoraj wydarzyło. Z jednej strony policja, która okazała się być HYDRĄ, z drugiej Nick Fury dyrektor szkoły i T.A.R.C.Z.Y, który mieszka w kawalerce i ma jakieś dziwne układy z częścią uczniów.
Nie ogarniałem nic, ale wiedziałem jedno.
Muszę stąd jak najszybciej uciekać zanim do końca zwariuję...
Zadzwonił dzwonek i rozpoczęła się pierwsza lekcja - biologia. Po jakichś pięciu minutach przynudzania przez nauczycielkę drzwi od sali otworzyły się.
- Loki! - krzyknąłem
Wszyscy odwrócili się w moją stronę, a nauczycielka popatrzyła najpierw na boga kłamstw, a potem na mnie.
- Tony rozumiem, że się cieszysz z powrotu kolegi, ale nie musisz okazywać tego przed całą klasą
- To nie jest mój kolega - odpowiedzial swoim depresyjnym głosem Loki i poszedł w kierunku ławki
Po drodze uśmiechnął się do Angeli. Nigdy nie widziałem jak się uśmiechał i w sumie nie chciałem tego widzieć. Usiadł obok mnie i zaczął coś notować.
- Byłeś w Europie? - spytałem lekko zirytowany, wiedziałem, że nie ma Tesseractu, inaczej by tu nie wrócił
- Posłuchaj Stark. Radzę ci tam nie jechać.
- Czemu? Nie znalazłeś Tesseractu i teraz nie chcesz aby mi się udało co?
- Nie o to chodzi - popatrzył na Angelę, która znowu przegadywała się z Jenn i Rosie, a potem popatrzył na mnie - Słyszałem o tym co ci się przytrafiło w HYDRZE, to co spotkałem po drodze było tysiąc razy gorsze. Nie wierzę, że to mówię, ale jedynym bezpiecznym miejscem jest ta szkoła.
W jego głosie dało się usłyszeć przerażenie. Wiedziałem, że mówi na poważnie.
- Co to było? - spytałem
Rozejrzał się dookoła sprawdzając czy nikt nas nie podsłuchuje, a następnie wypowiedzial jedno imię, które zmroziło mi krew w żyłach...
CDN.
[OGŁOSZENIA PARAFIALNE]
Sieeemaneczko ziomeczki, a więc mam do was dwie, a w zasadzie trzy sprawy...
Po pierwsze:
Ajjj ogromnie wam dziękuje za 1tyś wyświetleń 💖 niby to nic wielkiego, ale dla mnie znaczy dużo
Po drugie:
Wiem, że nie było mnie trochę...dosyć... bardzooo długo i nie mam dosłownie nic na swoją obronę więc jak chcecie to możecie mnie zwyzywać od leniów itd.
Po trzecie:
INFINITY WAR
Nie napisze tu nic więcej bo nie chce spoilerować i po prostu nie dałabym rady :')
Ale postaram się wstawić jutro osobny rozdział z recenzją spoilerową, w której pojadę sobie po dosłownie wszystkim i wszystkich シ
No a na razie do zobaczenia ♡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top