Wierszyk-Hawkeye

W sali treningowej na balkonie
Siedzi sobie Clint Burton
Zaciera dłonie

Patrzy jak z łuków inni strzelają
Myśli sobie w duchu
Ale ciała dają

Wnet Fury wkracza
Ręką nań kiwa
Mam misję dla jakiegoś partacza
Dusza Clinta po tych słowach jest szczęśliwa

Agent bierze łuk i masło orzechowe
Szefie-mówi-jestem gotowy
W Budapeszcie jakaś ruda zawraca nam głowę
Zabij ją a o litości nie ma nawet mowy

Do Węgier więc poleciał
Powiedział,że jadł będzie rzeczy zdrowe
A jakoś tak po drodze
Wpierdzielił całe masło orzechowe

W Budapeszcie Natashę znalazł
Życie jej darował
Do T.A.R.C.Z.-y z nią wlazł
Fury się ucieszył, że jej talentu nie zmarnował

BFF się stali
Spędzali razem mnóstwo czasu
Nawet sobie ufali

Clint ją wtajemniczył
W posiadanie żony
Do rodziny ją wdziedziczył
Teraz razem z jego dziećmi gonią wrony

No i w Avengersach jest
I ratują razem świat
Miły to jest dosyć gest
Że masła orzechowego zapas mają na parę lat

****
Hawkeye na życzenie @Impossible_nightmare mam nadzieję, że ci się podoba :)
Dziękuje za wszystkie komentarze a szczególnie @Oopowiastka mega motywujące :)))
To co 6 gwiazdek i kolejny wierszyk, pisać z kim chcecie :**

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top