Wierszyk Bucky

Bucky miał kumpla Steve'a
Który koksem się stał
Ale James Buhanan Barnes
Ciagle dobrze się miał

Pewnego razu, zjeżdżali z wyciągu
A później
O kurczę!
Bucky wypadł z pociągi

Hydra go zgarnęła
Życie uratowała
Nawet w swej hojności
Metalową rękę mu dała

James żył lat wiele
W świętym przekonaniu
Że cel świetny przyświeca
Ludzi zabijaniu

Lecz pewnego razu
Na blondyna się napatoczył
Walczył z nim
A później spojrzał mu w oczy

Coś w głowie mu zaświtało
Błysk pamięci zaświecił
Jak dawno temu
Bawili się jako dzieci

Serca by zabić go nie miał
Zamiast tego go uratował
Uciekał
Przed światem się chował

Aż pewnego razu
Gdy śliwki kupował
Ktoś go posądził o zamach
I szukali go tam gdzie się schował

Rogers z pomocą mu ruszył
Dla niego poświecił przyjaciela
Swą reputacje naruszył

Po wojnie bohaterów
Bucky o swój los z Kapitanem się kłócił
Dał się na dla innych zamrozić
Lecz wiedział, że kiedyś powróci

****
I wierszyk o Buckym dla @Living_story, następnie leci wierszyk o Tonym ^^ a o kim później? Pisać w kometarzach, i 8 gwiazdek i lecimy z wierszykiem o Starku :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top