ROZDZIAŁ 14 (!)

ROK 2169
Pandora

Dni mijały, za nimi tygodnie a Autumn wciąż zastanawiała się jak udaje się im ukryć ich związek przed rodzicami chłopaka, biorąc pod uwagę wyrywczość oraz brak myślenia Lo'aka. Jako pierwszy dowiedziała się Tuk, bo ona ich przyłapała, druga Kiri - ta sama sytuacja. Tylko Neteyam dowiedział się w cywilizowany sposób, Lo'ak przyznał się mu dziś rano podczas gdy udali się na przejażdżkę swoimi ilu

- Powiedział że jestem głupi. - Lo'ak usiadł obok nastolatki, która wraz z Kiri leżały na samym brzegu plaży, a stopy moczyły w wodzie

- Bo jesteś. - Kiri odparła niewzruszona, na co Autumn się zaśmiała - Minął miesiąc od kiedy tu jesteśmy.. - dodała głośno wzdychając 

- No, i dwa miesiące od kiedy z wami jestem - Evans przetarła twarz czując że zaczyna ją już piec od słońca

- Miesiąc od kiedy jesteśmy razem.. - do rozmowy wtrącił się nastolatek, który posłał uroczy uśmiech do swojej wybranki 

- Zaraz puszcze pawia.. - Kiri usiadła, to samo uczyniła Autumn - Brzuch Ronal urósł, ciekawe co się urodzi.. 

- Kolejny chłopiec. - Evans odparła niewzruszona i wstała na równe nogi

- Skąd.. Dobra nie było pytania Pani Równowago. - Lo'ak również się podniósł i chwycił jej dłoń - Uciekamy? - spytał niższym tonem głosu, brunetka przytaknęła i pobiegli w kierunki oceanu gdzie Lo'ak przywołał swojego ilu i razem odpłynęli do małej wysepki oddalonej o pół kilometra od głównej wyspy 

- Co się dzieje? - brunetka spytała gdy tylko weszli na ląd. Chłopak dość często unikał rozmów na temat konfliktów z Aonung'iem i jego przyjacielem. Dziewczyna jednak i tak wiedziała o wszystkim od innych wokół

- Wszystko dobrze. Dziś nie chodzi mi o mnie, ale o Neteyama.. Teraz macie lepszy kontakt, i tak sobie pomyślałem żebyście.. No nie wiem.. Porozmawiali? O jego życiu miłosnym? - nastolatka stanęła jak wryta, chwilę jej zajęło zrozumienie jego pytania 

- Czekaj.. - odwróciła się do niego - Że co? To nie moja sprawa z kim on chce być. Ustaliliśmy coś na początku. On się nie wtrąca, a ja nie przekraczam pewnych jego granic. To już jest granica. - stwierdziła gdy chłopak podszedł bliżej 

- To mój brat, nie wypada mi rozmawiać z nim na ten temat..

- A mi wypada!? 

- Noo - odpowiedział przeciągle i podniósł dziewczynę, ta szybko owinęła nogami jego wąską talię i położyła swoje dłonie na jego barkach - Kocham cię.. - szepnął przykładając swoje czoło do jej czoła

- A ja ciebie głupku.. - odpowiedziała szeroko się uśmiechając - Ronal nauczyła mnie opanowania w Świecie Dusz. Uleczyłam jednego wojownika, i zerknęłam w duszę, w duszy.. - dodała zadowolona ze swoich umiejętności 

- Gratuluje! - chłopak okręcił ich dookoła własnej osi

Parę dni temu Ronal, za namową swojej córki, postanowiła nauczyć Autumn. Nie była delikatniejsza od Mo'at, można powiedzieć że była gorsza jednak Autumn dzięki temu rozumiała co ma robić 

- Możesz mnie odstawić? - spytała po chwili 

- Nie. Lubię mieć cię przy sobie. - szepnął i pocałował nastolatkę, po czym odstawił ją na ziemię 

Godzinę później wrócili na głową wyspę. Tam wszystko potoczyło się strasznie szybko. Aonung wraz ze swoimi kolegami zaczęli naśmiewać się z Kiri, w jej obronie stanęli bracia Sully. Jednak to Lo'ak był prowodyrem głównego zamieszania. Uderzył syna wodza wszczynając tym samym walkę, do której dołączył się Neteyam. Oczywiście nieświadomie, chciał tylko zabrać brata a kończyło się na rozciętej wardze i paru siniakach

Jake, jako przykładny ojciec nakazał Lo'akowi przeprosić morskiego Na'vi. Skończyło się to że chłopak Autumn zniknął. Nastolatka obszukała całą wioskę w celu znalezienia chłopaka, jednak na marne. Zrezygnowana poszła wraz z Tuk popływać

Wspólne spędzanie czasu z najmłodszą Sully przerwał wystraszony Rotxo. Dziewiętnastolatek powiedział Autumn wszystko co się wydarzyło zaraz po przeprosinach Lo'aka. Nastolatka wraz z chłopakiem poszli poinformować ojców obydwóch chłopaków. Lo'ak wziął na siebie całą winę, przez co dostał szlaban od Jake'a. 

- Odbiło ci do reszty?! - Autumn krzyknęła na siedzącego ze spuszczoną głową Na'vi - Dobrze że nic ci nie jest.. - dodała ściszonym głosem - Kretynie. 

- Poznałem kogoś.. Tulkuna, wyjąłem mu coś dziwnego z płetwy.. Lewej nie miał, tylko taki kikut.. Pomyślałem żeby cię zabrać, żebyś z nim porozmawiała i może dowiedziała się paru rzeczy.. - brunetka przytaknęła 

Następnego dnia ruszyli za rafę. W niecałą godzinę dotarli do miejsca poznania tulkuna. Zwierzę wypłynęło a Lo'ak jako pierwszy do niego podpłynął 

- Bracie, chce ci przedstawić moją dziewczynę.. Autumn.. - zwrócił się do nastolatki i wystawił swoją rękę w jej stronę. Ta nieśmiale ją ujęła, i przesiadła się ilu na płetwę tulkuna - To ona. Piękna prawda? - spytał uśmiechając się szczerze - Jest Strażniczką Równowagi.. Porozmawia z tobą. - Autumn przesiadła się z Lo'akiem, i delikatnie położyła obydwie dłonie na skórze stworzenia

- Witaj przyjacielu.. - szepnęła przykładając ucho pomiędzy swoje dłonie

- Witaj Człowieku Nieba 

Dziewczyna wstrzymała oddech, słysząc niski oraz wolny ton głosu tulkuna

- Jak się nazywasz? 

- Payakan

- Miło cię poznać, Payakan. Powiesz mi co się stało? Że pływasz samotnie, gdzie podziewa się twoja rodzina? - spytała czując tym samym niepokój stworzenia 

Tulkun zamilkł. Nastolatka ponowiła pytanie, jednak nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Wspólnie z Lo'akiem stwierdzili że nie będą go męczyć, Autumn położyła się na jego grzbiecie natomiast Lo'ak wcielał w swoje życie nauki języka migowego i w ten sposób rozmawiał ze swoim Duchowym Bratem 

- Lubi mnie.. - westchnął kładąc się obok wybranki - Autumn.. Wiesz.. - zaczął kładąc się na bok, i delikatnie przejechał palcem po jej nagim brzuchu 

- Tu też nie można. - odpowiedziała przyjmując tą samą pozycję - Myślałam nad tym, by poprosić naukowców, by stworzyli dla mnie Avatara, a później by Mo'at przeprowadziła transfer świadomości.. Nie chce być człowiekiem, ciągle muszę cię upominać. Może wtedy twoi rodzice by mnie zaakceptowali, i byśmy żyli długo i szczęśliwie. - oznajmiła wpatrując się w oczy chłopaka

- Tu nie, tam mnie. Przestań. Mam swoje potrzeby, już miesiąc czekam! - zawołał smutno, i odgarnął opadające warkoczyki dziewczyny z twarzy 

- No i sobie jeszcze poczekasz! Avatara produkuje się sześć lat, więc lepiej znajdź dla nas inne zajęcie, dzięki któremu przestaniesz tak rozmyślać. A po zatem mamy czas.. - odpowiedziała na marudzenie nastolatka 

- Moi rodzice zrobili to od razu po wyznaniu miłości. Jesteś trudna. 

- A ile się prędzej znali, panie mądralo? 

- Też jakoś miesiąc.. Może dwa, ale my też już dwa się znamy. - brunetka westchnęła i cmoknęła Lo'aka w czubek nosa

Chłopak niewiele myśląc nachylił się nad dziewczyną i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Dziewczyna próbowała go zepchnąć, jednak nie potrafiła z nim za długo walczyć. Z jednej strony chciała coś więcej, ale z drugiej strony nasuwało się pytanie. Jak? Biologii nie oszukasz

- Lo'ak.. - szepnęła mu do ucha gdy ten delikatni ją podniósł i ściągnął górną część bielizny

- Doprowadzasz mnie do szału, jak szepczesz moje imię.. - chłopak warknął ponownie kładąc ją na plecach - Jesteś piękna.. - dodał ilustrując jej nagi biust, który wyglądał zupełnie inaczej niż u kobiet jego pokroju 

- Dzięki, moje cycki również tak twierdzą - odpowiedziała, jej oddech jak i chłopaka stawał się coraz płytszy 

Autumn nie mogąc znieść napięcia poderwała się i łapiąc go jedną ręką za kark, wpiła się w miękkie usta Lo'aka. Jęknęła gdy chłopak przygryzł delikatnie jej wargę, po czym zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Evans odchyliła głowę do tyłu delikatnie mrucząc, gdy Na'vi pieścił jej piersi

- Lo'ak.. - jęknęła czując jak zostaje pozbawiona dolnej części bielizny - Oszalałeś.. - dodała opadając na plecy. Lo'ak klęcząc między nogami dziewczyny, nachylił się nad jej twarzą gdzie złożył czuły i o dziwo delikatny pocałunek

- Oszalałem na twoim punkcie.. - oznajmił ze szczerym uśmiechem

Autumn rozchyliła usta czując jak dłoń niebieskoskórego chłopaka zjeżdża na dół jej ciała. Jęknęła gdy poczuła zimną dłoń masującą jej czułe miejsce. Lo'ak ponownie złączył ich usta, by dziewczyna była ciszej. Ta czując ogarniającą ją rozkosz, wbijała swoje paznokcie w ciało szesnastolatka

- Lo'ak! - krzyknęła po paru minutach czując jak jej wszystkie możliwe mięśnie się napinają

- Kocham cię. - chłopak ostatni raz szepnął i położył się obok niej 


// 

Nie bijcie mnie za ten rozdział.. Chyba wyszedł fajnie.. Paa ❤️❤️

 //



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top