Rozdział 2
Wchodząc do pokoju i rzucając swój mały plecaczek na fotel nie przejmując się tym, że mama z dołu krzyczy, żebym zjadła obiad. Włączyłam swój nie dawno nowo zakupiony laptop. To był mój stary nawyk - Przychodź ze szkoły, włącz komputer, zjedz, a następnie czas na naukę. Rodzicielka często i gęsto mnie za to karciła. Milion razy próbowała mnie odciągnąć od tego grożąc, że zabierze mi kabel zasilający, ale cóż nie powstrzymywało mnie od tego, bo gdy nie laptop to telefon. Na szczęście rok temu dała sobie już spokój z karami, ponieważ stwierdziła, że jeśli przynoszę dobre wyniki w nauce mogę siedzieć w Internecie.
Gdy wszystko się uruchomiło jak należy weszłam w przeglądarkę i zaczęłam przeglądać co ciekawego dzieje się w świecie gwiazd. Niestety nic ciekawego nie wyczytałam.
Godziny, minuty, sekundy mijały, gdy dopiero koło dziewiętnastej postanowiłam, że oderwę się od urządzenia wracając do świata realnego do nudnej nauki hiszpańskiego. Nie dane było mi nawet otworzyć zeszytu od owego przedmiotu, ponieważ usłyszałam przychodzącą wiadomość na gg.
Jai: Powiesz mi w końcu co mnie czeka ?
Jai: Proszę.
Czy ta ciota znowu do mnie pisze ?
Me: Czemu tak bardzo chcesz znać swoją przyszłość ?
Jai: Chce wiedzieć czy w dobrym kierunku zmierzam.
Jai: Czy kiedyś ktoś mnie pokocha ?
Jai: Zostaniesz moją dziewczyną, która będzie mi przepowiadać każdy dzień ?
Dupek. Wiem to nie ładnie tak mówić o kimś kogo się nie zna, ale czy on naprawdę myśli, że zostanę jego medium i to w dodatku na każdy dzień ? Koleś ewidentnie ma na srane w mózgu.
Me: Nie mam takich uprawnień
Me: Przykro mi
Jai: Smutno mi teraz :c
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top