Rozdział 3
Siedziałam razem z Derekiem w jego pokoju. Szatyn, lekko ścięty o czekoladowych oczach, który jest moim chłopakiem od pięciu miesięcy. Wcześniej byliśmy dobrymi przyjaciółmi z osiedla przynajmniej ja tak myślałam, ale co się późnej okazało czuliśmy coś więcej niż zwykłą braterską więź.
- Chloe nie odpiszesz na wiadomość, która ci przyszła
No tak wibracja w telefonie oznaczała tylko jedno wiadomość od Jai'a, którą drogą już mnie zaczynał irytować ciągłymi pytaniami o tym czy przepowiem mu tą jego przyszłość.
Jai: Hej Chli
Me: Nie zdrabniaj mojego imienia nienawidzę tego !
Jai: Ostra
Jai: Lubię takie :*
Me: Wal się
Jai: z tobą ?
Jai: chętnie
Me: Jesteś pijany
Jai: Może
Jai: Może nie
Jai: albo może tak ?
Odłożyłam sfrustrowana telefon na łóżko, a bardziej rzuciłam go na poduszkę. Wkurzył mnie. Nie jestem jakoś pieprzoną rzeczą, z którą można robić co tylko zechcę.
- Kto to ? – zapytał szatyn widząc moje zdenerwowanie
- Jakaś ciota tydzień już piszę do mnie na gg i nie daje mi świętego spokoju – mruknęłam spadając na łóżko
- Daj mi ten telefon – oznajmił
- Co ? – zanim zdążyłam cokolwiek zrobić chłopak już pisał
Me: Hej tu Derek
Me: Jestem chłopakiem Chloe
Me: Odpierdol się od mojej dziewczyny !
Me: Nie życzy sobie, żebyś pisał do niej, wiec to kurwa uszanuj i daj jej spokój
Jai: Kurde jaki polonista stawia przecinki
Me: Zrozumiano !
Me: Bo jak nie to przeczesze cały świat w poszukiwaniu ciebie, żeby cię kurwa tylko wykastrować i nauczyć cię grzeczności
_______________________________
Może akcja nie jest tak supi, ale obiecuje wam, że przed 10 rozdziałem będzie się działo :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top