Rozdział 18
Me: Jai
Jai: tak ?
Me: nie śpisz prawda ?
Jai: przecież widzisz :*
Me: no tak, ale myślałam, że spisz wiesz
Jai: nie Chloe nie śpię
Me: czemu ?
Jai: rozmyślam
Jai: a ty czemu nie śpisz jest prawie pierwsza w nocy ?
Me: nie mogę zasnąć, boje się o tatę jest z nim coraz gorzej
Jai: *hug*
Jai: będzie dobrze Chli nie bój się
Me: nie mogę się z tym pogodzić
Me: cięgle myślę, że to wszystko przeze mnie
Jai: to nie twoja wina
Jai: nie miałaś wpływu na to, że on zachorował
Me: wiem, ale tak się czuje
Jai: chciałbym cię teraz przytulić
Jai: i powiedzieć ci, że będzie dobrze
Jai: i kołysać się w przód i w tył uświadamiając ci, że to nie twoja wina
Jai: ale nie mogę tego zrobić
Jai: po mimo, że nasze miasta są tak blisko
Jai: nie powinienem tego pisać, ale taka jest prawda
Me: czemu nie możemy się spotkać ?
Jai: nie jestem pewny
Jai: boje się
Me: też się boje
Me: ale chce cię zobaczyć
Jai: *wysłano*
Me: jesteś śliczny (nie wysłano)
Me: i wcale nie podobny do swojego brata bliźniaka (nie wysłano)
__________________________
Krótki rozdział a jednocześnie słodki ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top