To musi być nasza wspólna decyzja, okay?
Harry:
gdzie jesteście?
Louis:
czekamy na Ciebie już przy stoliku
Loczek zagryzł wargę i stanął przed wejściem. Poprawił swoje włosy chcąc jakoś wyglądać i z wielkim westchnięciem otworzył drzwi. Zapach jedzenia od razu sprawił, że jest głodny. Odnalazł swojego chłopaka i wolnym krokiem podszedł do stolika -- Hej -- powiedział -- Harry -- podał rękę blondynowi.
-- Niall -- uśmiechnął się do niego odwzajemniając gest podania ręki.
Harry złożył krótkiego buziaka na policzku swojego chłopaka i usiadł na swoje miejsce -- jesteś głodny?
-- Trochę tak -- zaśmiał się ściągając kurtkę z siebie.
Louis wstał i spojrzał na przyjaciela -- ty chcesz to co zawsze a ty Harry?
-- Sałatkę -- uśmiechnął się na co Louis skinął głową. Odwrócił od niego wzrok i spojrzał na blondyna.
-- No to Harry! -- powiedział i położył ręce na stole -- jak się spisuje mój przyjaciel jako chłopak?
-- Bardzo dobrze -- uśmiechnął się do niego -- możesz być z niego zadowolony -- zaśmiał się razem z Niall'em.
-- Mówił o tobie wiele dobrych rzeczy, Harry -- odchrząknął.
-- Co niby takiego? -- przybliżył się ale najpierw spojrzał na Louisa, który stał w kolejce.
-- Że jesteś słodki, przystojny, uroczy, przyjazny -- wymieniał -- ogólnie, że jesteś bardzo dobrym chłopakiem a Louis bardzo Cię kocha -- szepnął.
-- Oh...
Harry spuścił głowę w dół -- nie jestem gejem -- zaczął -- ale przystojny jesteś -- szepnął -- i uroczy kiedy się rumienisz. Faktycznie Tommo nie kłamał -- szepnął patrząc ciągle na Harry'ego.
Między nimi była cisza. Harry zaczął zagryzać policzek od środka dopóki nie przyszedł Louis -- To dla Ciebie -- podał mu sałatkę -- To dla Ciebie -- Niall dostał wielki talerz wszystkiego. Dosłownie, kanapki, sałatki, frytki. Wszystko.
Każdy zajął się jedzeniem -- W ogóle słuchajcie tego -- powiedział Niall -- znasz sytuację z Bebe? -- spytał się Harry'ego na co ten skinął głową -- To dobrze bo myślałem, że mam od początku mówić -- zaśmiał się -- wybaczyła mi, ale postawiła warunki. Na jakiś czas nie mieszkamy ze sobą. Nie rozmawiamy o przyszłości i przeszłości. Mamy po prostu żyć tą chwilą. Ale trzyma taki dystans do siebie, że masakra -- mówił szybko -- nie chodzi mi tu tylko o seks chociaż miesiąc to za długo, prawda? A jak u was jest?
-- Od tamtego momentu nic -- odchrząknął Harry -- przynajmniej tak jest u mnie -- wzruszył ramionami.
-- U mnie też -- wziął jego dłoń pod stołem -- nie śpieszy mi się do tego. Kiedy Hazz poczuje się pewien to wtedy to zrobimy -- szepnął.
-- To ile minęło czasu?
Harry spojrzał na Louisa obliczając szybko -- jakieś dziesięć miesięcy -- wzruszyli ramionami.
-- Dziesięć miesięcy? Co ty gadasz -- przeraził się -- japierdole, ale z was później napięcie zejdzie -- zaśmiali się.
-- Jesteś niemożliwy, Ni -- powiedział ciągle gładząc dłoń Harry'ego.
-- Idę do toalety -- mruknął i poszedł do toalety zostawiając Louisa i Harry'ego samych.
Louis spojrzał na loczka -- kocham Cię -- mruknął do niego i złożył na jego ustach pocałunek. Nie interesowało ich to, że ktoś na nich spojrzy i będzie wyzywał.
-- ja Ciebie też, Lou -- uśmiechnął się i spuścił głowę w dół -- czy tobie nie przeszkadza, że my tyle czasu...
-- nie -- przerwał nie dając dokończyć chłopakowi -- nie przeszkadza mi to. To musi być nasza wspólna decyzja, okay? Nie będę Cię do niczego zmuszał.
Harry spojrzał znów w niebieskie tęczówki -- jesteś kochany -- uśmiechnął się do niego -- ale tu nie chodzi o to, że nie jestem już gotowy. Po prostu zależy mi bardzo na tobie i nie chcę robić tego jak ostatnim razem. Tym razem chce aby to był nasz prawdziwy raz. Aby był cudowny -- szepnął patrząc w oczy chłopaka.
Louis skinął głową -- jaki będziesz chciał taki będziesz miał. Najważniejszy wtedy będziesz ty i nikt inny prawda?
Harry uśmiechnął się lekko i położył głowę na jego ramieniu -- A ja sobie jakoś radzę od czasu do czasu.
-- Zdradzasz mnie z jakimś młodym chłopakiem? Jak w tym śnie? -- automatycznie odwrócił się od niego.
-- O ile może nazwać młodego chłopaka moją prawą dłonią -- Mówił śmiejąc się na co Harry prychnął i spojrzał z niedowierzaniem na swojego chłopaka.
Uśmiechnął się do niego i zauważył jak Niall wraca z toalety. Musnął szybko jego wargi -- spotykamy się później?
-- Gemma przyjeżdża z Alex'em i znając życie zostawi go u mnie na noc -- szepnął.
-- Oh, no dobrze -- skinął głową.
-- Nie przeszkadza Ci to? Przepraszam, że...
-- nie -- zaśmiał się -- nie wmawiaj sobie coś czego nie ma. Nie mogę być zły na to, że spędzasz czas z rodziną. Ja mając chwilę wolnego posprzątam w domu i posegreguje papiery -- uśmiechnął się jeszcze szerzej -- A później pooglądam jakieś filmy.
Harry uśmiechnął się do niego -- jak coś to pisz, Alex Cię lubi więc...
-- dobrze -- skinął głową i spojrzał na swojego przyjaciela, który uśmiechał się do nich jak głupi -- co?
-- Jesteście słodcy -- stwierdził -- niby nic takiego nie robicie a nie można przestać na was patrzeć. Bebe jak was spotka to zakocha się w was -- zaśmiał się.
💙🚗🌎💚
dodane: 22.04.2018r.
Miłej nocy, kochani! ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top