Jak się czułeś gdy go spotkałeś?
-- Więc tak po prostu spotkałeś go w hotelu?
-- Tak.
-- Wiedziałeś, że tam pracuje?
-- Hotel jest jego ojca. On ma inne nazwisko niż Harry bo to jego ojczym -- szepnął.
-- Jak się czułeś gdy go spotkałeś? -- spytał Niall.
Louis zamyślił się chwilę i uśmiechnął się lekko spoglądając na przyjaciół -- byłem szczęśliwy. Jak nigdy. Nie widziałem go od czterech miesięcy. Jest taki piękny -- szeptał uśmiechając się -- Harry...on... się zmienił -- mówił -- ściął włosy -- szeptał -- zachowywał się normalnie. Jakbym był jego starym kumplem. Jakby mu na mnie nie zależało -- mówił cicho -- jakbym tylko ja za nim tęsknił.
-- To nie prawda, Louis -- Bebe zaczęła odgarniać jego włosy -- zapewne tęskni za Tobą. Kocha Cię. Po prostu może tylko udawał, hmm? Nie widziałeś iskierek w jego oczach jak Cię zobaczył?
-- Nie zwróciłem uwagi -- szepnął.
-- Jak ty się zachowałeś?
-- Normalnie. Nie byłem też zbytnio na to przygotowany -- szepnął -- Nie sądziłem, że spotkam go w takiej sytuacji -- mruknął.
-- Nie pomyślałeś, że on też może teraz cierpi? -- zaczął Niall -- może też uważa, że Ci na nim nie zależy bo zachowywałeś się normalnie. Nie patrząc to on pierwszy wyznał Ci miłość a ty pierwszy go zraniłeś. Pomyśl, Lou -- westchnął.
-- J-ja... -- zaczął.
-- Napisz do niego czy możecie się spotkać na kawie porozmawiać -- zaproponowała Bebe.
-- Mogę to zrobić gdy będę z nim podpisywać umowie -- mruknął pijąc kakao zrobione przez przyjaciółkę.
-- O! O wiele lepiej. Ale zrób to na tym drugim spotkaniu -- szepnął Niall -- zaproś go najpierw na kawę i nie wspominaj nic o tym co zaszło między wami. Powiedz mu tylko jak bardzo za nim tęskniłeś i jeżeli da Ci szansę to będziesz to wszystko naprawiał. Może nie wpadnie Ci odrazu w ramiona ale mam nadzieję, że zobaczy jak bardzo Ci zależy i da Ci tę szansę. Tylko nie zepsuj tego -- mruknął.
-- To dobry pomysł. Wow, kochanie w końcu wpadłeś na coś mądrego -- zaśmiała się całując jego czoło -- powinieneś tak zrobić, Lou.
-- Zrobię tak tylko...
-- Żadne 'tylko'... proszę -- szepnął blondyn -- zrób to dla siebie i Harry'ego. Jeżeli go kochasz pokaż mu jak bardzo. Jeżeli chcesz aby był twój spraw aby był twój a nikogo innego! Chroń go przed całym światem bardziej niż siebie! Stawaj za nim murem. Pokaż jak bardzo go kochasz i jak twoja miłość do niego jest wielka -- ucichł -- zapewnij go o tym codziennie po kilka razy i mimo, że masz dosyć bo jesteście pokłóceni i macie źle chwilę to nie odpuszczaj. Nadal pokaż jak głęboko jest w twoim sercu. Jak cholernie ważny jest dla Ciebie. I może powiedziałem kilka razy to samo ale walić to -- wzruszył ramionami -- zwracaj uwagę na najmniejsze elementy bo też potrafią nas zadowolić. Nie patrz na innych. Patrz się na was. Na siebie i na Harry'ego. To co teraz mówię jest bardzo ważne. Wiem o tym z własnego doświadczenia. Zapamiętaj moje słowa Tomlinson -- mruknął.
Louis uśmiechnął się pod nosem i skinął głową spoglądając na Bebe. Jej policzki były mokre od płaczu -- oh -- zaśmiał się i poklepał przyjaciela po ramieniu -- stary, czuje, że będziesz miał dziś niezłą nagrodę za to co powiedziałeś -- śmiał się mówiąc to.
***
Między Zaynem a Liamem i Harry'm była cisza -- czy... Czy wy się pokłóciliście? -- spytał po chwili loczek.
-- Nie -- mówi Liam.
-- Tak -- odpowiada Zayn i spogląda na twarz chłopaka z gniewem -- Nie mów, że wszystko okej skoro tak nie jest, Payne.
-- Okej -- mruknął Harry -- Mogę się dowiedzieć co się stało? -- między nimi znów była cisza. Harry skinął głową kilka razy -- rozumiem, że nie chcecie mi mówić. Okej -- przytaknął głową i oparł się o sofę spoglądając na rozbitych przyjaciół -- jeżeli chcecie abyśmy siedzieli w ciszy to będziemy siedzieć w ciszy, nie ma spr...
-- Liam mnie zdradza -- szepnął Zayn patrząc z bólem w oczach na chłopaka, którego kocha.
-- Zayn -- zaczął spokojnie Liam -- ile razy mam mówić, że kocham tylko Ciebie i nie zdradzę Cię nigdy? Zawsze Ci to mówię.
Między nimi była cisza -- z kim niby ma Cię zdradzić Liam?
-- Z jakąś Cheryl -- wzrusza ramionami -- na dodatek jest w ciąży i nie wiadomo czy nie z nim -- wskazał na niego palcem.
-- Masz dowody?
-- Widziałem ich razem na zakupach.
-- Zayn! Kupowałem Ci prezent! Do cholery jasnej! Nie mógłbym Cię zdradzić. A zwłaszcza z kobietą. Za bardzo Cię kocham.
-- Tak? Prezent? Z jakiej okazji? I jaki niby?
-- To jest niespodzianka.
-- Żadne kurwa niespodzianki! -- wrzasnął -- Nie chce od Ciebie nic, rozumiesz?
-- Cheryl zna się na podróżach. Chciałem zabrać Cię w romantyczne miejsce. Na romantyczny wypad na dwa tygodnie. Ona jest typem podróżnika i wie co i jak, Zee...
Czarnowłosy zamilkł -- a wiadomości? Ciągle do Ciebie dzwoni a ty wychodzisz. Pytam się kto dzwoni a ty mówisz, że mama albo ktoś inny. Nigdy nie wychodzisz jak dzwoni twoja mama.
-- Jesteśmy razem to leżymy przytuleni, tak? Mogłeś usłyszeć jak wspomina coś o wyjazdach -- przybliżył się do niego -- znam Cheryl od dziecka. Może i jest starsza ale była moją niańką więc ufam jej, okej? Plus jest w ciąży bo była z jakimś facetem. Dowiedział się o ciąży i ją zostawił. Oferowałem jej kilka razy pomoc ale ona mówi, że jej nie potrzebuje. Daj już spokój, Zee. Dobrze wiesz, że kocham Ciebie i tylko Ciebie, okey? Nikogo innego bo jesteś dla mnie najważniejszy.
Harry przyglądał się całej sytuacji a po jego policzkach zaczęły lecieć łzy.
Chwilę później Zayn dał lekkiego buziaka Liam'owi i przytulił się do niego przepraszając go.
Po kilku minutach spojrzeli na loczka w celu przeproszenia go gdyż musiał uczestniczyć w ich kłótni -- Harry? -- Zayn zerwał się i przeszedł na fotel. Usiadł obok -- coś się stało?
-- Widziałem Louisa. Rozmawiałem z nim -- szepnął cicho.
Chwilę później Liam usiadł po drugiej stronie i zaczął gładzić przyjaciela po plecach -- coś się stało pomiędzy wami?
-- Będzie sponsorem hotelu. Będę widywać go o wiele częściej -- zaczął cicho łkać -- był taki obojętny do mojej osoby. Nawet nie zaproponował mi spotkania, rozmowy. Nic -- zaczął kręcić głową -- zdałem sobie sprawę, że on mnie nigdy nie kochał i nigdy nic w ogóle do mnie nie czuł. Mówił to wszystko aby wszystko naprawić. Te wiadomości, instagram.
-- To jak wytłumaczysz jego wygląd?
-- Może miał jakieś problemy ze zdrowiem ale coś w rodzinie. Aż tak jego sytuacji w takich sprawach nie znam -- wzruszył ramionami.
-- Kochasz go?
-- Mhm -- skinął głową -- kocham.
-- On Ciebie też kocha. Uwierz nam. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi i chcemy dla Ciebie jak najlepiej -- przytulił się do niego -- On Ciebie kocha. Bardzo mocno. Mocniej niż Ci się wydaje.
💙🚗🌎💚
Dodane: 29.03.2018r.
Miłego dnia, kochani!❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top