4. Spontaniczna decyzja

Po chwili znalazłem się w xtale i od razu schowałem w jakimś krzaku. Nie chciałem żeby ktoś zepsuł sobie dzień spotkaniem ze mną. Lekko wychyliłem głowę z mojej kryjówki aby rozejrzeć się. W oddali ujrzałem chyba wszystkich mieszkańców. Byli na wspólnym pikniku i świetnie się bawili. Wtedy zacząłem żałować, że zdecydowałem się pić dalej te farby bo poczułem jeszcze silniejsze uczucie samotności a kilka łez spłynęło mi po polikach. Szybko je starłem i dopiero teraz tak naprawde zrozumiałem, że to AU jest i było świetne bez tych poprawek XGastera. On chciał stworzyć "idealny świat" nie dostrzegając, że już taki jest. Z resztą jak wszystkie AU. Ehhh... niestety ja też tego nie dostrzegłem i mu pomagałem... teraz strasznie tego żałuję...
Z tych nie wesołych rozmyślań wyrwała mnie piłka, która przeleciała obok i wpadła do jakiegoś innego krzaka. Domyślając się, że ktoś zaraz tu przyjdzie i będzie jej szukał zacząłem się zastanawiać czy nie lepiej by było jakbym się z tąd zmył bo byłem prawie na 100% pewien, że ten kto tu przyjdzie znajdzie mnie podczas szukania piłki. Z drugiej strony nie chciałem tak szybko wracać do sfery bazgrołów i chciałem żeby ktoś się odezwał do mnie. Ehhh... było tyle argumentów za i przeciw, więc miałem problem z podjęciem decyzji a dodatkowa presja czasu, że ktoś niedługo tu przyjdzie wcale mi nie ułatwiała. Moje przeczucia niestety się sprawdziły. Zobaczyłem Crossa biegnącego w tę stronę a ja nadal nie wiedziałem co mam robić.
-Dobra zostaję ale jeśli mnie znajdzie i na mój widok posmutnieje, wkurzy się, skrzywi itp to znikam.- Powiedziałem w myślach podejmując spontaniczną decyzję gdyż szkielet szukał piłki w krzaku obok tego w, którym ja się chowałem. Kiedy skończył go przeszukiwać to przeszedł do tego w, którym ja byłem lecz zamiast piłki znalazł mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top