Zacząłem robić coś co zawsze sprawiało mi ogromną radość czyli rysować. Lecz kiedy tylko przyłożyłem do kartki rysik niebieskiej kredki to zaraz go oderwałem i położyłem ją koło siebie. J... ja nie wiedziałem co rysować...Kompletnie nie miałem pomysłu...
Czułem w sobie pustkę większą niż sfera bazgrołów... W niej to chociaż są kartki itd. Ciągle wpatrywałem się w malutką niebieską kropkę, która powstała przez przyłożenie kredki do kartki  z nadzieją, że nagle wpadnie mi do głowy pomysł co mogę narysować ale nic takiego sie nie wydarzyło... zdałem sobie tylko sprawę, że ta malutka niebieska kropeczka na białej kartce jest moim odzwierciedleniem. Ja tak samo jak ta kropeczka tkwię sam w ogromnej pustce bez nikogo z kim mógłbym porozmawiać a niebieski kolor owej kropki był symbolem tego co Czułem w tamtej chwili. Po jakimś czasie otrząsnąłem się. Po tych nie wesołych rozmyślaniach Czułem się tylko gorzej. Gorączkowo szukałem innego zajęcia i nagle mnie olśniło. Mogę przecież wybrać się do jakiegoś AU. To na pewno pomoże mi oderwać się od tego wszystkiego. Już sama ta myśl sprawiła, że poczułem się lepiej. Zacząłem, więc zastanawiać się do, którego z nich sie wybrać. Niestety nie umiałem podjąć decyzji bo przecież każde AU jest super na swój sposób. Postanowiłem, że zamknę oczy i złapie jakąś kartkę. W zależności od tego jaką pochwycę to do tego AU pójdę. Zrobiłem jak Pomyślałem. Owe kartki delikatnie się przemieszczają, więc nie miałem problemu żeby jakąś złapać bez używania wzroku.