10. Odwiedziny u Errora

-Siemkaaa... Erro... eee...? Powiedziałem to po przeteleportowaniu się do anty voida lecz nikogo tam nie zastałem. Zacząłem się rozglądać. Zanim spojrzałem za siebie zostałem złapany linkami. Okazało się, że owy szkielet, którego szukałem stał za mną.
-O tu jesteś c:.-
-Czego tu szukasz tenczowy śmieciu?!-
-Nic nic Ruru. Przyszedłem Cie tylko odwiedzić. Heh pewnie się cieszysz co nie? c:.-
-... Zjeżdżaj z tąd!- Error mówiąc to mocno mną rzucił lecz ja nic sobie z tego nie zrobiłem.
-Oj widze, że ktoś tu nie ma humoru.-
-Wynoś się z tąd!!!- Krzyknął Error pojawiając blaster.
-Oj no spokojnie glitchusiu.-
-Zamknij się Ink!!!- Szkielet wystrzelił z blastera a ja bez najmniejszego problemu uniknąłem.
-O już wiem czemu jesteś taki niezadowolony. Brakuje Ci kolorków c:- Mówiąc to tepnąłem się przed niego i wymalowałem mu pędzlem z żółtą farbą.
-!!!-
-I widzisz Error? Od razu lepiej c:. Żółty to radosny kolorek c:.-
-Jesteś martwy tęczowy dupku!!!- Krzyknął Error zaczynając mnie atakować wszystkimi swoimi brońmi..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top