III

@tilliana01 pyta: Do Mordreda, jeśli miałbyś wybierać jeszcze raz między Arturem a Morganą, kogo byś wybrał?

Mordred: Hmmm, dobre pytanie. Prawdę mówiąc, Artur nie jest taki zły jak się mówi...

Artur: Dziękuję.

Mordred: Nie ma za co, ale wracając do tematu - pewnie bym wybrał Artura, Morgana jest trochę... zaabsorbowana pozbyciem się Emrysa... Morgano? Ty płaczesz?

Morgana: Nie... Tylko oczy mi się pocą...

Merlin: Przecież widzimy, że płaczesz.

Morgana: Wy się dziwicie, że chce się was pozbyć? Zabraliście mi wszystko co kocham, a teraz jeszcze Mordreda *zanosi się płaczem i zaczyna smarkać w rękaw sukni*. To nie faaaaaairrr!!!!!

Mordred: Oj, przestań Morgano *nadal słychać płacz*, ej no, Morgano nie płacz! *Morgana szlocha jeszcze głośniej* No dobra! Przeszedłbym na twoją stronę!

Morgana: *na stronie* Yessssss.

Merlin: Hej! Widzieliście to? Łzy momentalnie jej wyschły!

Mordred: Przestań, Merlinie, to nie jest śmieszne.

Merlin: No pewnie, że nie jest! To stara sztuczka, rozpłakała się by przeciągnąć cię na swoją stronę! Ale kto mnie słucha? Nikt! A potem, w chwili kiedy ta wiedźma wbije wam nóż w plecy przypomnicie sobie moje słowa! Mogłem posłuchać Merlina, miał rację!

Artur: Merlinie...

Merlin: I wiecie co? Ja się będę wtedy śmiał! Bo wy oślepliście na widok krokodylich łez!

Artur: Merlinie...

Merlin: A to wszystko tylko dlatego, że mnie nie posłuchaliście, a jak odzyskacie rozum będzie za późno!

Artur: Merlinie!

Merlin: Tak?

Artur: Zamknij się.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top