47
(Z - Zakontrolowany)
Pov. Flash
Stałem w pełnym krwi salonie, a za mną moja dziewczyna, Violet.
???: Kto tu je-
To była Syl, cała po odbijana, ale żywa.
Flash: Syl!!!
Syl: Flash!!!
Podbiegłem do Syl i ją przytuliłem, a ona odzajemniła.
Flash: A tak wogule to co tu się stało?
Syl: Nati, Nick i Thomas zginęli przez Leo.
Flash: Przez L-leo?
Syl: Okazało się, że jest zły i pracuję dla Vlada.
Flasha: On dla Vlada? Nie mogę w to uwierzyć. ON NAPEWNO TEGO BY NIEZROBIŁ!!!
Syl: Flash, przecież ty go niezbyt znasz.
Flash: Ale znam go cały rok!
Syl: Przypomina ci, że Leo wyjechał na studia. Możliwe, że stał się wtedy zły.
Flash: Może masz rację.
Syl: No dobra ter-
Violet: *kaszle*
Syl: O hej Violet.
Violet: Hej.
Moja dziewczyna stucznie się uśmiechnęła do Syl. Niezbyt dobrze za sobą przepadają, tego nie wiem dlaczego.
Pov. Jake
Szłem za Sofi i Cross'em, żeby znaleźć Vlada i zabić za to co zrobił.
Sofi: Wszystko okej Jake?
Sofi spoglądneła się na mnie, swoimi całymi czarnymi oczami.
Jake: Tak, tylko...
Cross: No co?
Jake: Wiecie, rozmyślam nad Nati. Czy jak zabijemy Vlada, to ona nie wróci.
Cross: Ou...
No i to była prawda, Nati i Aura umarły, a za to nie wiem, co się dzieje u reszty.
Jake: Czekajcie! Zadzwonię do Nick'a.
Sofi: Okej.
Wziołem telefon do ręki i go włączyłem. Po chwili już zacząłem dzwonić, ale usłyszałem niedaleko mnie melodyjkę telefonu Nick'a, jak się do niego dodzwoni.
Sofi: Czy wy też słyszycie dzwonek Nick'a telefonu?
Cross i Jake: Tak
Cross: To jest dziwne, przecież on jest w domu...
Cross zbladniał, a ja byłem wystraszony.
Po chwili zrozumieliśmy dlaczego słyszeliśmy dźwięk telefonu Nick'a.
Koło mojej głowy wbił się włócznia należąca do Nick'a, ale była kolorze czerwonym. Z cienia wyszedł Nick, miał czerwone końcówki, był ubrany na cało czarno i nie miał okularów.
(Tu macie zakontrolowanego Nick'a)
Po chwili wyciągną rękę, a włócznia wróciła do niego.
Nick(Z): Szkoda że nie trafiłem.
Sofi: Nick proszę o pamiętaj się!
Krzyknęła, a z jej oczu trochę wypływało czarnych łez. Wtedy zrozumiałem, że w domu musiało coś się stać.
Nick(Z): No co nie chcecie walczyć? Myślałem, że nie jesteście tacy strachliwi. Hahahaha.
Cross się wkurzył, a to źle wróży.
Cross: Pożałujesz tego srogo!
Nick(z): Haha. No co mi zrobisz klepnieszmnie? Hahahahahahaha!!!
Cross pojawił w rękach swoją czerwoną kosę i skierował broń w kierunku Nick'a.
Nick(Z): Uuu... Jak się boję. Hahaha!
Nick odpchną Cross'a i skierował broń stronę Sofi. A kiedy ja chciałem podejść to.
Nick(Z): Nie podchodź, albo ją zabiję!
Jake: Nick proszę nie rób tego.
Nick(Z): Co ty myślisz, że cię posłuch-
Po chwili Nick'a ktoś walną, a on stracił przytomność. Za to Sofi szybko odsuneła się od Nick'a i podeszła do mnie. Kiedy spojrzałem na osobę, która walneła Nick'a, zaskoczyło mnie to, kim ta osoba była. To była...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top