Hello my little biscuits🍰🍪

Jak tam leci? Jest u was śnieg? Bo u mnie co chwile sypie, a później topnieje :'D

Jako, że mamy grudzień i jest zimno postanowiłam coś z tej okazji narysować~ tak szczerze to był raczej mały randomowy przypływ weny o 1:00 w nocy hehe (polecam włączyć muzykę, którą zamieściłam dla lepszego odczucia dalszej sceny😌🥂😌)

„The snow in Dragonspine"

Nasza kochana dwójka wybiera się na skutą mrozem górę Dragonspine. Górę, która mimo swojego przerażającego otoczenia i zamieszkujących ją tam potworów czy Fatui, skrywa w sobie niesamowite piękno i zapierający dech w piersiach krajobraz ośnieżonych wzniesień. Podczas ich małej wyprawy napotykają na swojej drodze crystal flies. Są to często nie łatwe do złapania stworzenia, które mają kilka pomocnych zastosowań. Dla AJ sprawiają, że czuje ogarniające ją w środku ciepło (metaforycznie), na sam ich widok. Bardzo je uwielbia, ponieważ ich migot oraz blask sprawiają, że otoczenie wydaje się bardziej magiczne niż jest. Poza tym są przepiękne. Ale czy to właśnie przez nie, ktoś jeszcze czuje ogarniające go w środku ciepło oraz uczucie, którego czasem nie da się opisać? Czy „piękno", jedno słowo, które może mieć tyle znaczeń, jest w stanie ująć to co stoi przed nim?

.
.
.
LMAOO NIE BIJCIE NADAL ĆWICZĘ PISANIE- 😭😭 przepraszam jeśli wyszło trochę drętwo✌️😬

I oczywiście macie mi się ubierać cieplusio i pić dowolny ogrzewający napój, żebyście mi to żadnego choróbska nie złapali, bo jak nie to nie ręczę za siebie 🤺🤺

To tyle!
May the wind guide you~