⭐️Please don't be in love with someone else⭐️

Hello my little biscuits🍰🍪

Dzisiaj przychodzę z wreszcie skończonym rysunkiem, który zaczęłam jakiś czas temu :'3 ogólnie to początkowo miała być tylko sama ilustracja, ale mój randomowy przypływ motywacji powiedział „Walić, idziemy na całość!". Także zapraszam na krótki komiks/animatic💖✨

Małe wyjaśnienia!
Panele 1,2,3- Diluc jest wysoko poważanym w społeczeństwie Mondstadt właścicielem Dawn Winery. Pochodzi z zamożnego klanu Ragnvindr. A więc co za tym idzie? ✨Aranżowane małżeństwa✨ To nie pierwszy raz kiedy Diluc dostaje takie propozycje i AJ doskonale o tym wie. Takie już niestety życie wyższych sfer. Mimo wszystko, kiedy pierwszy raz widzi takie zdarzenie na własne oczy, czuje ogarniający ją niepokój. (NOTICE: akcja dzieje się zanim, któreś z nich wyznaje sobie uczucia). Aspen zdaje sobie sprawę, że czerwono-włosy do niej nie należy, dlatego stłamsza w sobie wszystkie emocje i postanawia się przejść, aby zaczerpnąć świeżego powietrza.

Panele 4,5,6- Podczas jej parogodzinnego spaceru łapie ją deszcz. Mimo, że jest mokro i zimno, pomaga jej to ochłonąć i przemyśleć kilka spraw. Co tak naprawdę czuje? Czy powinna się wtrącać, jeśli serce tak mówi? A może powinna siedzieć cicho i po prostu przeczekać to całe zamieszanie? Tylko, że wtedy wzrasta ryzyko klęski... Z myśli wyrywa ją zimny podmuch wiatru, na co ta lekko karci siebie w myślach o brak płaszcza. Nagle jej króciutki monolog przerywa krzyk jej imienia. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nieświadomie zaszła do Dawn Winery. Oraz, że rozpoznaje właściciela krzyku.

Panele 7,8,9- Brązowo-włosa stoi bez ruchu zaskoczona tym nagłym spotkaniem. Bo chciała przez chwilę odbiec myślami od tej całej afery, a tu bum prosz! Stoi i on. Stoi powód przez, którego nie może spać po nocach. Przez, którego ma zament w głowie i nie wie co zrobić, bo nie chce popełnić błędu i wszystkiego zniszczyć. Na twarzy Diluca widać zmartwienie, kiedy podchodzi pospiesznie do swojej dawnej przyjaciółki i zadaje jej istotne pytania, co robi na zewnątrz w taką pogodę, w dodatku bez odpowiedniego ubioru. W międzyczasie szybko ściąga płaszcz i zarzuca jej na ramiona. Momentalnie ogarnia ją pocieszające ciepło dzięki czemu dziewczyna zaczyna czuć się trochę lepiej.

Panele 10,11,12- W momencie gdy Diluc odwraca się do niej plecami, aby powiadomić pokojówkę, żeby przygotowano coś do ogrzania się, głowę dziewczyny zaprzątają myśli, które powoli niszczą jej pozytywnie nastawienie. No bo czego można się spodziewać, kiedy wyruszyło się w podróż na ponad 8 lat, bez dawania znaków życia? Czas nie stoi w miejscu i każdy idzie dalej. Dlaczego miałaby mieć większe szanse na wygraną, kiedy nie było jej aż taki kawał czasu? Nie jest wyjątkowa. I napewno nie jest wystarczająca.

Panele 13,14,15- Następuje krótka chwila ciszy podczas, której Aspen wstrzymuje oddech. Ale...być może są jakieś szanse? Może mimo jej nieobecności nadal może liczyć na coś więcej? Wciągając powietrze do płuc, podnosi głowę i tym razem to ona wykrzykuje jego imię. Na co on się w pełni do niej odwraca. Stojąc twarzą w twarz.

Panel 16- „Proszę nie bądź zakochany w kimś innym!"
...
Naprawdę to wykrzyknęła? Pewnie tak, skoro czuje jak jej twarz płonie z gorąca. Tylko...co teraz?

Iiiiiii tak oto kończymy małe wyjaśnienia! :D Nie wiem czy chcecie part 2 i czy go w ogóle zrobię X'D ale sama jestem ciekawa co moja mózgownica wymyśli dalej~
Jeśli przeczytał*ś wszystko to *mwah* kocham Cię i bardzo dziękuję <33

(Pisane było to o 4 nad ranem lolol Damn-)

To tyle!
May the wind guide you~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top