'186'

Dość ludziów na dziś bo jeszcze raka dostaniecie, a jestem za biedny na wasze leczenie

POTRZEBUJE TEŻ KSIĄŻKI O ODESSIE ZA 6 DYCH Z EMPIKA OK, NIE PRZEŻYJE BEZ NIEJ

Moja baaardzo stara OC z Slendytubbies, aka Smudge

Wiem, ma bardzo prosty design ale mi odpowiada taki minimalistyczny uwu

Jest takim przydupasem Śnieżka aka Guardiana i się traktują jak rodzeństwo

I ofc jak takie typowe rodzeństwo się napierdalają cały czas, ale i tak się kochają cnie

Ale przechodząc do fabuły...

Smudge też jest takim tubisiowym strażnikiem jak jej kumpel, z tym że pracują razem bardzo rzadko, zwykle po prostu się zmieniają żeby mogli trochę odpocząć

I kiedy tym kolorowym kremikożercom zaczęło odpierdalać była zmiana Śnieżka, i musiał ruszyć dupę i ogarnąć o co chodzi z tym całym bajzlem

I kiedy Smudge przyszła go wymienić wparowała do bunkra z takim ,,Dobra biały pakuj manaty, teraz moja kolej", ale jego tam nie było. Ani żadnej karteczki. Tylko te całe zasrane newborny

No to ona też wyruszyła na przygodę życia żeby go odszukać, przy okazji samem odkrywając że teletubizjeby jakiejś wścieklizny dostali

I tutaj są dwa alternatywne zakończenia

W jednym zapierdala tak długo w zupełnie innym kierunku niż Śnieżek i natrafia na bazę wojskową gdzie ją przyjmują i potem nadchodzi ten kulminacyjny moment gdzie w końcu po tak długim czasie widzi się z Białym i mają takie ,,A CO TY TU ROBISZ-"
I potem pracują razem i dalej się leją

Natomiast w drugim podczas swojej wędrówki zabłądza na jakimś zadupiu, i zjada ten zainfekowany kremik [bo nie chce zdechnąć z głodu] i zamienia się w slendytubisia

Takiego dość inteligentnego, co innych zwodzi że jest normalna [zakładając swoją bandanę na mordę, żeby nie widzieli jej zębów jak u otwieracza do puszek] a gdy jej zaufają potem w odpowiednim momencie ich morduje

And that's it

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top