#41
Trzymając dobrą passę rysowania...
Chciałam wypróbować znów coś nowego, mając z tyłu głowy zawał, bo praca z czarnym markerem ma to do siebie, że jeden błąd i po rysunku...
Ale na końcu jestem zdania, że całkiem mi wyszło.
Pod ołówek trafił tym razem doktorek, jaśnie pan Ahnenerbe.
Wydaje się spokojny i zrównoważony, ale... jest odrobinę niestabilny.
Nic dziwnego, że NRD od dzieciństwa ma fobię przed doktorami...
Adieu~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top