Paul Bianchi
Mój Paul w jasną, bezgwiezdną noc.
Paul: Ej, ładne to! Tylko dlaczego mój?
Ja: Wiesz, może nie wnikaj... Za młody jesteś...
Paul: Kto to mówi! Ja jakby nie patrzeć mam 16 lat! A ty? Takie dziecko...
Ja: Dziecko?!!! Przeproś!!! Natychmiast!!!
Paul: Słodko się wściekasz, wiesz?
Ja: *walę go torbą*
Paul: Ej, no już. Przepraszam.
Ja: Ok
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top