07. Letalna
Letalna
Czasem mam chęć wbić sobie długopis w serce
I powiedzieć Adieu światu.
Achemiczna i apatyczna w codziennej poniewierce
Co krok nadstawiam kark katu.
Milczenie to początek i koniec przyjaźni,
Morderca duszący od środka.
Być może jestem wymysłem chorej wyobraźni,
Którą ktoś dostał w genach po przodkach.
Dwadzieścia trzy okręty i jedna tratwa
Dryfują po oceanie w tanecznej taktowności.
Gdy nachodzi cię myśl, co się z nimi stanie
Wiedz, że dla tratwy to ostatnia próba podtrzymania znajomości.
Co noc śniłam o dotyku Twej dłoni
I widziałam błysk pogardy w twoim spojrzeniu.
Arytmia przybliża mnie do agonii,
Próbując nadać sens mojemu istnieniu.
Letalność serca, letalność umysłu,
By pustka dała wytchnienie
Nie robię tego dla nagłego kaprysu,
Lecz podlewam od dawna
Swe życie krwi strumieniem.
Nie płacz po bohaterce starego romansu,
Którą ominęło szczęście, a może zgubiło przeznaczenie.
W kręgu życia narodziny są czyimś odejściem
I tylko ty usłyszysz konającej duszy tchnienie.
~ 2013 ~
To jeden z moich najbardziej osobistych wierszy. Dopiero potem zrobiłam z niego prolog do mojego psychologicznego kryminału " Przypadek panny π ". Jeśli do tej pory jeszcze nie czytaliście tego opowiadania to serdecznie zapraszam do lektury, tam na pewno poznacie interpretacje tego wiersza. Jako ciekawostkę mogę jeszcze dodać, że w tym opowiadaniu pojawi się jeszcze drugi wiersz, który napisałam w podobnym czasie. Dodam go również tutaj po zakończeniu opowiadania :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top